Ordynariusz przemyski bp Józef Sebastian Pelczar (1901-1924) w swoim nauczaniu i działalności pasterskiej bardzo często podejmował sprawę katolickiego wychowania dzieci i młodzieży. Zadanie to było niezwykle
trudne i odpowiedzialne ze względu na zmieniającą się sytuację społeczno-polityczną, która obejmowała czasy niewoli narodowej, zmagania wojenne oraz pierwsze lata odradzającego się państwa polskiego.
W tym okresie poważny problem stanowiło bezrobocie, zubożenie społeczeństwa i emigracja za chlebem. Wiele polskich rodzin nie posiadało podstawowych środków do życia i egzystowało w ogromnej nędzy. Problemy
społeczne dotykały także nieletnich, którzy w wielu przypadkach pozbawieni opieki i możliwości kształcenia, ulegali powolnej demoralizacji. Należało więc podjąć zdecydowane kroki, mające na celu zaradzenie
bolesnym zjawiskom społecznym i jednocześnie zadbać o zapewnienie młodemu pokoleniu odpowiedniej formacji religijnej, a także intelektualnej.
Biskup Pelczar doskonale wiedział, jak doniosłe znaczenie dla przyszłości Ojczyzny i Kościoła posiadało wychowanie dziatwy. Dlatego już na początku swojej pasterskiej posługi zwrócił się z gorącym
apelem do kapłanów, by nie szczędzili trudu, a także czasu dla dzieci i młodzieży. Praca ta nie mogła jednak ograniczać się tylko do spraw czysto religijnych, ale musiała obejmować szerokie pola potrzeb
społecznych. Ordynariusz Przemyski zdawał sobie doskonale sprawę z niebezpieczeństw, jakie czyhały na młodzież nie posiadającą duchowej opieki. Pozostawiona sama sobie, była bałamucona przez nowinkarskie
hasła socjalistów i liberałów, którzy obiecywali zbudowanie raju na ziemi. Ideologie te otwarcie zwalczały religię, uważając ją za opium dla ludu. W celu przeciwdziałania poważnym zagrożeniom, należało
więc szczególnie zająć się młodym pokoleniem, opierając jego wychowanie na wartościach chrześcijańskich, stanowiących zawsze mocną podporę całego życia społecznego. Dlatego Pasterz diecezji prosił rodziców,
kapłanów i nauczycieli, aby przekazywali je dzieciom i młodzieży podczas procesu formacji duchowej, która dokonywała się w domu rodzinnym, kościele i w szkole.
Skuteczność ewangelizacyjnego oddziaływania Kościoła była niewątpliwie uwarunkowana postawą rodziny, która stanowiła pierwszą i najważniejszą wspólnotę wychowującą młodego człowieka. Prawdę tę bardzo
często przypominał Pasterz diecezji przemyskiej, który podkreślał doniosłą rolę rodziny dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. W liście pasterskim O uświęceniu życia rodzinnego skierowanym do
wiernych w 1905 r. pisał, że „rodzina jest pierwszym członkiem tego wielkiego ciała, co się społeczeństwem nazywa, tak iż słusznie rzec można: jakiemi są rodziny, takiem jest społeczeństwo”. W innym znów
miejscu nauczał, że rodzina „ma być pierwszą po Kościele strażniczką prawdy Bożej i prawa Bożego i pierwszą opiekunką młodego pokolenia, a temu pokoleniu dawać nie tylko byt i utrzymanie co do ciała,
ale także co do duszy”. Tylko ten naród pozostaje zdrowy i silny, w którego rodzinach panuje duch chrześcijański. Przejawia się on przede wszystkim w poszanowaniu wartości religijnych, zachowywaniu wszystkich
przykazań, sumiennym wypełnianiu obowiązków i zamiłowaniu do życia cnotliwego. Biada zaś narodowi, w którym życie rodzinne uległo skażeniu demoralizacją i grzechem. Biskup przypominał wszystkim Polakom,
że przyszłość Ojczyzny mają budować na zdrowych moralnie i religijnych rodzinach, które pod sztandarem krzyża powinny gromadzić się wokół świątyń parafialnych. Z domów, w których nie ma formacji religijnej
„wychodzą nieraz ludzie bez wiary, bez czci, bez sumienia, bez karności wszelkiej, ludzie zepsuci już w młodym wieku, co się stają hańbą i zgryzotą własnych rodzin, zakałą i plagą społeczeństwa.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu