Oczekiwanie na przyjazd papieża tradycyjnie już wypełnione było muzyką i śpiewem, płynącymi z ustawionej w pobliżu niewielkiej sceny. Ojciec Święty, wracając z odbywającego się wcześniej na Błoniach nabożeństwa Drogi Krzyżowej, zaskoczył zgromadzonych wiernych wysiadając z samochodu przed bramą Pałacu Arcybiskupów. Na krótko podszedł wówczas do wyczekujących go od wielu godzin pielgrzymów i pobłogosławił ich, po czym udał się do środka, by niedługo później pojawić się w papieskim oknie.
- „Modliliśmy się w czasie Drogi Krzyżowej. Zostaliśmy zjednoczeni z Jezusem cierpiącym. Ale cierpiącym nie tylko 2 tysiące lat temu, także cierpiącym dzisiaj. Wielu ludzi cierpi: chorzy, ci którzy są w stanie wojny, którzy nie mają dachu nad głową, którzy są głodni, ci którzy wątpią w życiu, którzy nie czują szczęścia, czują się uderzeni przez swój własny grzech” – wymieniał Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież nawiązał też do miejsc, które odwiedził tego dnia. Przypominając wizytę w szpitalu dziecięcym w krakowskim Prokocimiu, powiedział: - „Także tam Jezus cierpi. Zawsze wtedy przychodzi mi to pytanie: dlaczego cierpią dzieci? To jest tajemnica, nie ma odpowiedzi na to pytanie”.
Mówił też o swoim porannym pobycie w dawnych obozach koncentracyjnych – Auschwitz i Birkenau, zauważając, że okrucieństwo nie przeminęło wraz z ostatnią wojną światową.
- „Czy jest możliwe, że my, ludzie stworzeni na podobieństwo Boga, jesteśmy zdolni robić takie rzeczy? Nie chciałbym was zasmucić, ale chcę powiedzieć prawdę: okrucieństwo nie skończyło się w Auschwitz, Birkenau. Także dzisiaj torturuje się ludzi, wielu więźniów jest torturowanych, to jest straszne. Widzieliśmy okrucieństwo sprzed 70 lat. Dzisiaj w wielu miejscach świata, gdzie jest wojna, zdarza się to samo. Jezus przychodzi do tej rzeczywistości po to by wziąć ją na własne ramiona i prosi nas abyśmy się modlili” – wyjaśniał Franciszek. - „Wszyscy tutaj jesteśmy grzeszni, wszyscy mamy ciężar naszych grzechów. Nie wiem czy ktoś tu nie czuje się grzesznikiem. Jesteśmy grzesznikami, ale jesteśmy także dziećmi Boga. Jako jego dzieci pomódlmy się razem za tych ludzi, którzy cierpią dzisiaj na świecie” – dodał na zakończenie.