Spotkanie w oknie papieskim Franciszek prowadził spontanicznie. „Życie jest takie, kochani młodzi” – mówił, ale „wiara tego chłopaka, który pracował tyle dla Światowych Dni Młodzieży zaprowadziła go do Jezusa i teraz jest w niebie” – dodał i zaczął klaskać. „Również my pewnego dnia go spotkamy” – zapewnił papież. „Nie bójcie się!”- dodał i wywołał aplauz słuchających.
Znów jednak, nie sposób jednak przy tej okazji nie wspomnieć św. Jana Pawła II. To przecież "jego okno". Najpierw spoglądał z niego na Franciszkańską, gdy jako biskup, a później kardynał przez wiele lat mieszkał na pierwszym piętrze Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, a później przemawiał jako papież, za każdym razem, gdy przebywał w ukochanym swoim mieście. "Kiedy tu dawniej byłem w Krakowie, byłem całkiem porządnym człowiekiem. Nigdy nie wyłaziłem na okna. A teraz co się ze mną stało, muszę wskakiwać na parapet" - mówił do rozentuzjazmowanej młodzieży w 1979 roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Właśnie z tego okna Papież Polak pożegnał się też z młodzieżą w 2002 roku. Dobrze pamiętam to spotkanie. Bardzo przejmujące i bardzo wzruszające. Ojciec Święty, bardzo słaby już i schorowany, ledwie słyszalnym głosem mówił, że "to jest spotkanie pożegnalne". I zaintonował śpiew: "Alleluja, żegnamy Cię". Z nostalgią wspominał też, że od pierwszego spotkania "tu, w tym oknie, minęły już 23 lata..., Jesteście inną młodzieżą. Ale nawyki są te same - dobre nawyki".
Z tego okna przemawiał też w czasie pielgrzymki do Polski w 2006 roku Benedykt XVI.
Można więc powiedzieć, że teraz, w roku 2016, ma miejsce kolejne spotkanie papieża z młodzieżą w oknie przy Franciszkańskiej. Chociaż oczywiście to trzeci papież pojawiający się w tym miejscu, to jednak sukcesja apostolska pozwala na właściwą interpretację tego faktu. Przemówienie Franciszka z tego miejsca pokazuje ciągłość dziejów i ciągłość Kościoła. Istotne jest tak naprawdę, że to spotkanie z Następcą świętego Piotra i Następcą Chrystusa na Ziemi. I w tej perspektywie "papieskie okno" nabiera innej symboliki, a spotkanie z papieżem jest nie pierwsze tylko kolejne.
"Muszę powiedzieć jedną rzecz, która zasmuci wasze serca. Proszę o ciszę. To coś o jednym z was. Miał 22 lata, studiował grafikę i porzucił pracę, by być wolontariuszem ŚDM. I wszystkie te rysunki na flagach są jego. Obrazy świętych patronów, odznaki pielgrzymów, które ozdabiają miasto. Właśnie w tej pracy odnalazł swoją wiarę" - mówił papież o Macieju Szymonie Cieśli.
Przypomniał, że w listopadzie u wolontariusza lekarze zdiagnozowali raka. "Nie mogli nic zrobić. Jedynie amputować nogę. Chciał żyć podczas przyjazdu papieża. Miał zarezerwowane miejsce w tramwaju papieża. Zmarł 2 lipca" - powiedział Franciszek.
Poprosił o chwilę ciszy i modlitwę za "za przyjaciela z drogi życia". "Musimy przyzwyczaić się zarówno do rzeczy dobrych, jak i do złych. Życie takie jest, kochani młodzi" - dodał papież Franciszek. (PAP)
pru/ ulb/ mok/