Niedziela 24 lipca była przedostatnim dniem przed wyjazdem do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży i ten właśnie dzień, goście i przyjmujące ich rodziny spędzili razem, najpierw na Eucharystiach, a potem na spotkaniach integracyjnych, w których uczestniczyli także inni mieszkańcy Blachowni.
Mszę św. w parafii św. Michała Archanioła, w której uczestniczyli także pielgrzymi przebywający na terenie parafii św. Franciszka z Asyżu, wraz z ks. Łukaszem Latawskim, koncelebrowali niemieccy kapłani ks. Martin Siodmok, ks. Dominik Arnold oraz ks. Johannes Kappauf. Liturgię ubogacił śpiew dzieci z Małej Armii Jezusa, a także zespół gości z Niemiec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Natomiast w parafii Najświętszego Zbawiciela Eucharystię w języku francuskim sprawowali kapłani z Martyniki: ks. Benjamin Francois - Haugrin i ks. Degras Pascal. Mszę św. ubogacały piosenki religijne śpiewane zarówno w języku polskim jak i francuskim.
Reklama
W godzinach popołudniowych na terenach parafii odbyły się spotkania integracyjne. Był ogrom radości, występy, rozgrywki sportowe, wspólna zabawa, tańce, dobre jedzenie i wiele serdeczności. Spotkanie w parafii Najświętszego Zbawiciela odbyło się na terenie Leśniczówki, gdzie dużą frajdą dla młodych z Martiniki były m.in. przejazdy bryczką konną. Natomiast w parafii pw. św. Michała Archanioła spotkanie odbywało się na placu plebańskim, gdzie wiele pozytywnych emocji wywołał m.in. występ dzieci z Małej Armii Jezusa, a także rapera Paxa.
- Do Polski przyjechaliśmy z grupą 80 osób ze wspólnoty Emanuel, której towarzyszę i bardzo dobrze czujemy się przyjęci przez polskie rodziny - dzielił się z nami ks. Benjamin Francois - Haugrin - Już pierwszego wieczoru po przyjeździe byliśmy w Częstochowie, zwiedzaliśmy Sanktuarium Jasnogórskie i zrozumieliśmy jakie miejsce w historii ma właśnie Matka Boża Częstochowska. Poznaliśmy także osobistości Kościoła Katolickiego jak Jan Paweł II, kard. Wyszyński, słyszeliśmy także o ks. Jerzym Popiełuszce. Następnego dnia rano uczestniczyliśmy w różnych zajęcia w ramach Forum, a ja osobiście uczestniczyłem w warsztatach poświęconych Duchowi Świętemu. Jako ksiądz również spowiadałem - przyszło dużo młodych i zauważyłem, że młodzi są naprawdę zmotywowani. Miałem również okazję poznać i porozmawiać z katolikami z innych krajów z Uzbeskistanu czy z Dominikany. Dziś rano po francusku odprawiałem Mszę św. w parafii i było to też bardzo piękne doświadczenie - kontynuował ks. Benjamin.
Reklama
- Polska to kraj, do którego zawsze chciałem przyjechać ze względu na historię, ze względu na pochodzenie papieża Jana Pawła II, z którym uczestniczyłem w Światowych Dniach Młodzieży w Rzymie. Było to dla mnie ważne zwłaszcza dlatego, że Jan Paweł II jest już świętym, poza tym jest Rok Miłosierdzia, a Polska to kraj gdzie żyła siostra Faustyna. Te wszystkie wydarzenia są dla nas bardzo ważne. Cieszę się, że mogłem przyjechać do Polski także dlatego, że na Martynice posługują księża, którzy są Polakami - podsumował ks Benjamin.
Natomiast ks. Martin Siodmok z Bawarii zwrócił uwagę, że „do każdego Pan Bóg tutaj w jakiś sposób przemawia albo, przez konkretne konferencje, przez sakramenty, czy też właśnie przez serdeczność ludzi tutaj, przez ten zwykły uśmiech, przez tą otwartość”. - Myślę, że to są wszystko takie kanały, przez które Pan Jezus działa tutaj w tych młodych ludziach. W każdym człowieku jest bardzo duża tęsknota do czegoś większego, tęsknota do tego co jest poza widzialnym, poza tym co nam oferują media, co nam oferuje telewizja i różne rzeczy materialne. Dlatego ci młodzi ludzie wybrali się tutaj, żeby właśnie tę tęsknotę i głód nasycić. Żeby dostać ten pokarm, który jest potrzebny, a którego w życiu codziennym tak mało dostają i tak mało udaje im się zdobyć.
Każdy z tych młodych ludzi jest indywidualny i ma swoją osobista drogę wiary i drogę z Panem Bogiem i do każdego na pewno Pan Bóg na swój sposób będzie przemawiał w tych dniach - mówił ksiądz Martin i dodał, że „Miłosierdzie Pana Boga, które tutaj mogą w Polsce w Częstochowie i w Krakowie odkryć jest czymś wielkim i na pewno Pan Bóg tutaj będzie działał wielkie rzeczy w nich” - podsumował.
Reklama
Swoimi wrażeniami z przyjazdu do Polski podzieliły się także Elisa, Loren i Ingrid z Martyniki. - Od pierwszego dnia pobytu w Polsce bardzo cieszę się, że tu przyjechałam i czuję, że to ma głęboki sens, że miałam tu być. To bardzo ważne doświadczenie ponieważ możemy zobaczyć jak ludzie z innych krajów też to przeżywają, jak modlą się i ze ta wspólnota ogarnia cały świat - mówiła Elisa. - Mamy Rok Miłosierdzia i mamy nim żyć, a to co szczególnie dotknęło mnie na Forum Emanuel, to słowa które brzmiały, że nawet jeśli nie czujesz tego, że Pan Bóg przy Tobie jest, to nie znaczy, że Go nie ma - On i tak przy Tobie jest - mówiła Loren. Dziewczyny podkreśliły też, że bardzo podoba im się w Polsce, ponieważ „ludzie tu są bardzo otwarci i bardzo mili i łatwo się ze wszystkimi porozumieć”.
Również Julia z Frankfurtu powiedziała, że „bardzo podoba mi się w Polsce, także w parafii i kościół tutaj, Msza św., w której uczestniczyłam dzisiaj i dzieci z Małej Armii Jezusa”. - W Polsce spotkałam ludzi z wielu krajów. Jest bardzo dużo młodzieży, która ma tę samą mentalność i to daje umocnienie, które możesz nieść dalej, żeby nieść dalej Miłosierdzie - mówiła Julia i podkreśliła, że bardzo ważne jest też dla niej spotkanie z papieżem Franciszkiem. - Bardzo chcę go zobaczyć i chcę słuchać co mówi - zaznaczyła Julia.
Przyjazd zagranicznych gości był także niezapomnianym przeżyciem dla rodzin, które gościły pielgrzymów w swoich domach. - Poznaliśmy nowych ludzi, nową kulturę i dzięki temu mogliśmy się też, zintegrować z nimi, ubogacić ich kulturą i ich wiarą również. Było to dla nas naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie. Także to, że mogliśmy im służyć i opiekować się nimi, żeby mogli uczestniczyć w tych wszystkich spotkaniach, też było bardzo wartościowe dla nas. Dzięki temu, po części, choć od zaplecza, mogliśmy uczestniczyć w tych Światowych Dniach Młodzieży - powiedział Jarosław Dobrzański, który wraz z żoną Anną gościli młodych z Martiniki.
- Przyjęliśmy z mężem dwie młode francuski, wspaniałe dziewczyny - mówiła Grażyna Gramburg. - Są bardzo grzeczne, przyjazne, widać, że są zadowolone, a my jesteśmy pod wrażeniem tej młodzieży, że tak zbliżają się do Pana Boga - zaznaczyła pani Grażyna.
- Po raz pierwszy przyjmowaliśmy pielgrzymów i to dla nas duże przeżycie. Ponieważ są z innego kraju, mieliśmy trochę obaw co do tego, ale okazało się że spotkaliśmy naprawdę prawdziwych przyjaciół i już wiemy, że będziemy utrzymywać z nimi kontakt - dzieliła się Marta Ujma, która wraz mężem przyjęła gości z Kolonii. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, i z tego co wiem, nasi goście również. Od razu nasuwa mi się takie skojarzenie, że kiedy Abraham przyjął pielgrzymów, okazało się, że to były anioły, tak samo ja uważam, że mamy w domu dwa anioły - przyznała pani Marta. Dodała też, że "pielgrzymi bardzo czekają na spotkanie z Ojcem Świętym i bardzo to przeżywają". - Ponieważ byli już wcześniej w Polsce, wiedzieli, że będą mile przyjęci, ale nie spodziewali się, że będą tak bardzo wszystko przeżywać - podsumowała rozmówczyni.