W niedzielę przypadającą po uroczystości Objawienia Pańskiego Kościół ukazuje nam kolejną tajemnicę z ziemskiego życia Pana Jezusa: Jego chrzest w Jordanie. Mimo wyraźnego udokumentowania
w Ewangeliach, chrzest Pana Jezusa aż do naszych czasów nie posiadał w liturgii rzymskiej oddzielnego obchodu. Wydarzenie to, inicjujące publiczną działalność Zbawiciela, obchodzono
- razem z pokłonem Mędrców i cudem w Kanie Galilejskiej - w czasie uroczystości Epifanii, skupiającej w sobie różne aspekty Bożego Objawienia.
Dekretem z 23 marca 1955 r. ówczesna Święta Kongregacja Obrzędów ustanowiła wspomnienie chrztu Chrystusa osobnym obchodem przypadającym 13 stycznia. W ten sposób zastąpiono
dawną oktawę Epifanii. Posoborowa reforma kalendarza liturgicznego z 1969 r. określiła ten obchód jako święto Chrztu Pańskiego. Podnosząc jego rangę, samo święto przesunięto na niedzielę
po 6 stycznia.
Oczywiście chrzest, jakiego udzielał św. Jan Chrzciciel i jaki przyjął od niego Chrystus, nie był absolutnie chrztem w rozumieniu jednego z siedmiu sakramentalnych
znaków Kościoła, nie był jednym z późniejszych siedmiu sakramentów ustanowionych bezpośrednio bądź pośrednio przez Pana Jezusa.
Obrzęd „chrztu”, obmycie wodą, spotykamy w wielu religiach. Dla esseńczyków był on zewnętrznym znakiem próby dotarcia do życia jak najczystszego i pragnienia łaski
oczyszczającej. Obmycia były praktykowane również przez Żydów, gdy przyjmowali jakiegoś prozelitę na łono narodu wybranego. Także w starożytnej Babilonii istniało święte miasto Eridu, do którego
spieszyły tłumy, aby się obmyć. Z kolei w kulcie syryjskiego bóstwa Jannesa obecne były sakralne oczyszczenia w wodzie i w ogniu. Natomiast w egipskiej
Księdze umarłych spotykamy najstarszy opis rytualnego obmycia i to już nowo narodzonych niemowląt. Panowało więc w starożytności przekonanie, że człowiek rodzi się w jakiejś
winie, którą trzeba zmyć. Rytuał oczyszczenia był znany w kultach: Demetry, Cybeli, Attisa i Mitry. Do dziś zachował się w Indiach, gdzie do świętego miasta Benares udają
się, w celu rytualnej kąpieli w wodach Gangesu, miliony wiernych bramińskich.
Chrzest udzielany przez Jana Chrzciciela był obrzędem pokutnym. Różnił się jednak od innych tego typu obmyć rytualnych: był dostępny dla wszystkich i nie był odnawialny. Oznaczał wejście
na drogę nawrócenia, do którego Jan nieustannie nawoływał na pustyni: „Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki” (Mt 3,3; por. Iz 40,3). Pan Jezus, poddając się temu obrzędowi,
chciał zamanifestować solidarność z ludźmi, pragnął pokazać, że z miłości do człowieka upodobnił się do grzeszników, których winy wziął na siebie. Św. Jan Ewangelista podaje nawet
miejsce, gdzie miał być Pan Jezus ochrzczony: „Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu” (J 1, 28). Jako dawną Betanię Zajordańską (była bowiem także Betania Przedjordańska,
oddalona o 3 km od Jerozolimy, gdzie mieszkali Łazarz, Maria i Marta) wskazuje się dzisiejsze Chirbet el Medesz. Znajduje się tam potok wpływający do Jordanu, mający wodę nawet w upalne
lato. Tam właśnie, według biblistów, miał się ukrywać prorok Eliasz, a 800 lat później miał działać św. Jan Chrzciciel. Jordan jest tam bardzo płytki i dlatego tamtędy prowadził
szlak ze Wschodu na Zachód. Jan Chrzciciel wykorzystał tę dogodną sytuację topograficzną, aby przygotowywać ludzi na przyjście Mesjasza.
Otrzymany od Jana chrzest w Jordanie uważa się za początek publicznego życia Pana Jezusa. Jezus, rozpoczynając swoją działalność, miał ok. 30-35 lat. Było to być może ok. 27-28 r.
ery chrześcijańskiej.
Wskazując na działalność św. Jana, warto przypomnieć, że Pan Jezus również udzielał chrztu oczyszczenia, posługując się w tej misji swoimi uczniami. Fakt ten odnotował św. Jan Ewangelista:
„Potem Jezus i uczniowie Jego udali się do ziemi judzkiej. Tam z nimi przebywał i udzielał chrztu (...). A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli,
iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan - chociaż sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie - opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei”
(J 3, 22. 4, 1-3).
W liturgii uroczystości Objawienia Pańskiego chrzest Jezusa jest wymieniany wśród tzw. tria miracula - trzech cudownych znaków, w których dokonało się objawienie Jezusa światu. Misterium
chrztu Pana Jezusa ma niewątpliwie wymiar zbawczy. Jest zapoczątkowaniem misji Jezusa jako cierpiącego Sługi Bożego. Przyjmując chrzest Janowy, obmycie, jakiemu poddawali się Żydzi na znak gotowości do
pokuty, chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, Pan Jezus pozwala zaliczyć siebie do grona grzeszników i objawia się jako Baranek, który przez swoją śmierć zgładzi grzechy świata. Chrzest
Jezusa w Jordanie jest zapowiedzią chrztu Jego śmierci. Misterium chrztu Pana Jezusa jest momentem Jego objawienia jako umiłowanego Syna Ojca Niebieskiego, w którym Bóg ma upodobanie,
i który poddaje się całkowicie woli Ojca. Jest momentem namaszczenia Jezusa przez Ducha Świętego, który na Nim spoczywa i obdarza Go mocą do spełnienia zbawczej misji: „A gdy
Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego.
A oto głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3, 16-17).
Misterium chrztu Pana Jezusa w Jordanie była zapowiedzią pojednania ludzkości z Bogiem, dzięki „otwarciu niebios”, które zostały zamknięte po grzechu pierwszych rodziców.
Misterium chrztu Pana Jezusa było ukazaniem się całej Trójcy Przenajświętszej, wszystkich Trzech Boskich Osób. Wreszcie misterium to było zapowiedzią chrztu sakramentalnego, przez który ludzie stawać
się będą przybranymi dziećmi Bożymi oraz żywą świątynią Ducha Świętego.
Teksty modlitw związanych ze świętem Chrztu Pańskiego bardzo dokładnie odzwierciedlają przekazy ewangeliczne. We własnej prefacji mszalnej przeznaczonej na święto Chrztu Pańskiego
Kościół wyraża dziękczynienie Bogu za cudowne znaki dokonane nad wodami Jordanu, które potwierdziły Boże Synostwo Jezusa z Nazaretu poprzez głos z nieba i namaszczenie
Jezusa przez Ducha Świętego zstępującego pod postacią Gołębicy.
W teologiczną treść święta Chrztu Pańskiego pięknie wprowadza nas św. Grzegorz z Nazjanzu (+390) w jednej ze swoich mistagogicznych homilii:
„Jan chrzci, Chrystus zbliża się do niego; być może, aby i tego uświęcić, który Go chrzci, z całą pewnością zaś dlatego, by pogrzebać w wodzie cały ród starego
Adama; przedtem jednak, i to ze względu na nas, aby uświęcić Jordan. Bo Chrystus, duch i ciało, i wodzie dał moc tajemną przez Ducha.
Chrzciciel nie wyraża zgody, Jezus nastaje. «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie» - mówi Jan do Chrystusa. Mówi ten, który jest lampą płonącą, do Tego, który jest słońcem; mówi głos
do Słowa, przyjaciel do Oblubieńca, największy spośród zrodzonych z niewiast do Pierworodnego całego stworzenia (...).
Jezus wychodzi z wody i unosi ze sobą w górę cały świat; widzi otwierające się niebiosa, które Adam zamknął dla siebie i swych potomków (...).
A Duch daje świadectwo Bóstwu, gdyż zstępuje na równego sobie. I daje się słyszeć głos z nieba, gdyż stamtąd był Ten, który otrzymał świadectwo. I jako gołębica zstępuje
Duch, aby widzialnie uczcić ludzkie ciało Jezusa, ponieważ i ono jest przebóstwione i w nim Bóg staje się widzialny (...). My zaś uczcijmy dzisiaj chrzest Chrystusa, obchodząc
należycie to święto.
Przede wszystkim - zachęca nas św. Grzegorz - pozostańcie czyści i oczyszczajcie się. Bóg przecież niczym bardziej się nie raduje jak nawróceniem i zbawieniem człowieka
(...). I macie być jak źródła światła w świecie i siłą życiodajną dla ludzi. Macie być jak płonące światła przy owym wielkim świetle z nieba i napełnieni
Jego promienistą jasnością, jaśniejący pełniej i wyraźniej blaskiem Trójcy Przenajświętszej” (Kazanie 39, In Sancta Lumina).
Niedziela Chrztu Pana Jezusa, jako niedziela rozpoczynająca czas zwykły w roku liturgicznym, kończy okres Narodzenia Pańskiego, choć - zgodnie z wielowiekową tradycją Kościoła
w Polsce - kolędy śpiewamy jeszcze do święta Ofiarowania Pańskiego, popularnie zwanego świętem Matki Bożej Gromnicznej, kiedy to definitywnie żegnamy się ze świątecznym nastrojem
Bożego Narodzenia aż do następnego roku liturgicznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu