Walające się po rowach i krzakach worki ze śmieciami informują, że kolejną akcję Sprzątanie świata - Polska mamy dawno za sobą i pełną parą idą starania,
by za rok uczniowie znów mieli co robić. Jeśli dalej tak sprawnie będzie przebiegać zabieranie tego, co poupychano do worków, to rychło trzeba będzie ogłosić kolejną akcję, pod hasłem Sprzątajmy
co sprzątnięto!. Powinna ona polegać na odnajdywaniu i znoszeniu przez uczniów rozszarpanych i rozciągniętych po okolicy worków z zebranymi przed paroma miesiącami odpadami.
Szczególnie aktywnym w tej pracy zuchom i harcerzom można by przyznawać sprawność - dajmy na to - „europejskiego czyściocha”. Byłby to też doskonały sposób
na zniwelowanie karygodnych luk w naszym ustawodawstwie porządkowym, nieudolności w egzekwowaniu prawa, braków w gminnych finansach i infrastrukturze, czy wreszcie
w kulturze społeczeństwa.
Niech więc dzieciaki sprzątają po niechlujach, niech zbierają i segregują plastik, szkło, akumulatory i opony, niech nakręcają interes rozlicznym firmom porządkowym z przedrostkiem
„eko” w nazwie. Niech wójtowie głaszczą po głowach i wręczają dyplomy szlachetnym małym Europejczykom, a armie ich bezrobotnych rodziców niech nadal szukają
pracy. Czy sprawą nie powinien się zainteresować Rzecznik Praw Dziecka?
Pora skończyć to przedstawienie. Na tkwiące korzeniami w komunie i przerobione dziś na europejską modłę „czyny społeczne” nie daje się już nabrać młodzież licealna.
Buntują się również przeciw tym, na powrót praktykowanym metodom wychowawczym, coraz liczniej nauczyciele i rodzice. Do usuwania wszelkiego rodzaju odpadów i toksycznych brudów można
przecież kierować, w systemie robót publicznych - właśnie bezrobotnych. Śmieci powinny być sprawą dorosłych - szczególnie tych - którzy biorą za to wcale niemałe
pieniądze. Dzieci niech sadzą drzewa, niech pielęgnują zieleń, niech kolportują materiały propagujące porządek, czy też lokalizują dzikie wysypiska śmieci. Niech pomaga im w tym działaniu szkoła
i gmina. I niechaj robią to systematycznie, bo nie ma nic gorszego w wychowaniu jak akcyjność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu