Na wzgórzu Skała
Obecność w ważnych i doniosłych chwilach razem świadczy o ogromnej więzi i solidarności okolicznych społeczności. I choć do obchodów 60. rocznicy
pacyfikacji pozostały jeszcze 2 miesiące, członkowie Społecznego Komitetu Pamięci i Czynu Ryczowian już teraz przygotowują się do uroczystości. Istnieje też myśl, aby historyczne wzgórze Skała
przekształcić w Park Pamięci Ryczowian. Położenie Ryczowa, Kolonii Ryczów, Śrubarnii, Żelazka oraz sąsiednich miejscowości o wyjątkowych walorach turystyczno-krajoznawczych stwarza
korzystne warunki do zagospodarowania południowej części gminy Ogrodzieniec. Ryczów przy swoim położeniu geograficznym może stać się osią tego mikrokompleksu turystyczno-krajoznawczego.
Dramatyczne wydarzenia z 21 lutego 1944 r. poprzedziły wydarzenia z 23 stycznia tegoż roku. Wtedy pięciu partyzantów z grupy „Hardego”, przechodząc
przez granicę Rzeszy i Generalnej Guberni, napotkało celników niemieckich. Po wymianie ognia, partyzanci zdołali uciec. Dotarli właśnie do Ryczowa, gdzie w jednym z domów
odbywało się wesele. Tam się zatrzymali, jednak Niemcy, podążając ich tropem, wtargnęli do domu biesiadników. Padły strzały. Partyzanci zabili komendanta straży i zranili drugiego strażnika.
Mieszkańcy wsi obawiali się zemsty. Przez kolejne dni ukrywali się po okolicy, ale odwet nie następował. Miesiąc później, kiedy wydawało się, że wszystko ucichło, karna ekspedycja hitlerowców otoczyła
Ryczów. Kobiety zamknięto w szkole, mężczyzn zgromadzono w jednym miejscu, pośrodku wsi. 40 z nich wybrano do rozstrzelania. Ci rzucili hasło do ucieczki. Odpowiedzią
Niemców były strzały. Rozstrzelano 17 młodych ludzi, kolejnych 17 odesłano do obozu w Płaszowie. Wszystkim udało się przeżyć i wrócić do rodzinnej miejscowości. „Zawinili partyzanci.
Mieliśmy do nich żal za lekkomyślność. Nie rozumiem, dlaczego nie uciekli do lasu, żeby zgubić ślad, ale przyszli na wesele. Wiedzieli przecież, czym to grozi. Podczas strzelaniny zginął mój
22-letni brat Walerian. Ja wszystko widziałem przez szpary w drzwiach. Miałem wtedy 14 lat. Te wydarzenia pozostały we mnie na zawsze. Odbiły się na moim zdrowiu. Koszmarne przeżycie.
Nawet teraz, po latach wspominam je z bólem” - mówi świadek pacyfikacji, Zenon Szeląg.
Pomordowanych w czasie pacyfikacji pogrzebano we wspólnej mogile na wzgórzu Skała. 40 lat później, w rocznicę tragedii stanął w tym miejscu Pomnik Pamięci.
Trzy lata temu powstał Społeczny Komitet Pamięci i Czynu Ryczowian, który w sierpniu 2001r. wystąpił do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach
o podjęcie zawieszonego śledztwa w sprawie pacyfikacji wsi. 21 października ub.r. Komisja wszczęła oficjalne śledztwo, mające na celu wyjaśnienie przyczyny pacyfikacji Ryczowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu