Żyjemy w świecie, w którym w rozmaity sposób kreuje się, a wręcz promuje zalety ludzkiego ciała. Siła mediów wdziera się skutecznie i z premedytacją
w podświadomość, jakże często jeszcze nieukształtowanej do końca, młodzieńczej psychiki. Nieskazitelne ciała modelek, widniejące w niezliczonej masie kolorowych czasopism, stają
się niedoścignionym wzorcem rzeszy nastolatek. To, jakże sztucznie wykreowane piękno, przypłacone morderczymi dietami oraz chorobami typu: anoreksja lub bulimia staje się wzorem do naśladowania. Kult
ciała, szczególnie popularny i propagowany jest w kulturach o wysokim standardzie życiowym. Stąd Stany Zjednoczone i Europa wiodą prym w tym zakresie.
Młodość oznacza wręcz kartę przetargową w pogoni za sukcesem zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Młody wizerunek utrzymany niejednokrotnie dzięki kolejnym
zabiegom chirurgii plastycznej daje szansę na utrzymanie wiecznej młodości i sukcesów tzw. towarzyskich. To niezdrowe podejście do życia wyklucza ludzi starych poza margines. Nikt nie chce
już słyszeć o tzw. jesieni życia, która jest nieuchronnym stanem rzeczy. Starość rozumiana jest jako piętno ciążące na osobie. Człowiek starzejący się to człowiek skażony. Napiętnowany bardziej
energią śmieci niźli życia. A przecież tak jak w przyrodzie istnieje określony rytm, kolejne pory roku następują po sobie, tak też dzieje się z nami - ludźmi. Budzimy
się do życia i gaśniemy w odpowiednim momencie, przeżywając w międzyczasie różne fazy, od wiosny poczynając „... w dzieciństwie jest nadzieja wieku chłopięcego;
w wieku chłopięcym młodzieńczego; w młodzieńczym dojrzałego; w dojrzałym poważnego...” (św. Augustyn).
Każda z faz jest okresem jedynym w swym rodzaju, niepowtarzalnym. Świadome starzenie się świadczy o spójności wewnętrznej osoby, o bogactwie jej wnętrza
i świeżości ducha. Dla młodych duchem ułomności ciała nie stanowią problemu! Czują się zaszczyceni, mogąc przeżywać właśnie tę fazę życia, która nie każdemu jest dana. Przechodząc kolejne etapy
życia, człowiek dojrzewa, dokonują się w nim różnego rodzaju przemiany duchowe. Mądrzy starcy korzystają w pełni ze swego doświadczenia i emanują swą mądrością
na swe najbliższe otoczenie. Rozdają swą mądrość garściami, a młodsze pokolenie czerpie z niej niczym ze źródła. Starość może również być piękna, bo piękno rodzi się z naszego
wnętrza. A najpiękniejsze i najważniejsze jest to, co niewidzialne dla oka. Człowiek od wieków już jak świat długi i szeroki poszukiwał złotego środka - eliksiru
młodości - bezskutecznie. Najpewniejszym przeto środkiem dla zachowania młodości jest trzeźwy i chłonny umysł. Dopóki umysł otwarty jest na nowe prądy i nowe idee, a głowa
pełna pomysłów, dopóty nie straszna jest starość. Tylko dzięki takiej postawie zachować możemy tak upragnioną wieczną młodość. „Bo tylko myśli nie dają się zabić” - mawiał Gabriel Marcel.
Pomóż w rozwoju naszego portalu