Jasna Góra. Do tego miejsca przybywają ludzie, by spotkać się z Matką „która wszystko rozumie, sercem ogarnia każdego z nas”. W kaplicy Matki Bożej stają do
Apelu młodzi i starzy, bardziej i mniej doświadczeni, lekarze, generałowie, prości rolnicy, bezdomni, bogaci, księża, wszyscy.
24 października na Jasnej Górze spotkała się młodzież diecezji łomżyńskiej, która za kilka miesięcy podejmie trud zdania maturalnego egzaminu. Pierwsza grupa maturalnej młodzieży odbyła
swoją pielgrzymkę tydzień wcześniej. Sumując obie grupy, możemy powiedzieć, że w pielgrzymce maturzystów na Jasną Górę wzięło udział około 5500 młodych ludzi. Cieszy fakt, że liczba ta każdego
roku wzrasta. Radość byłaby większa, gdyby czas spędzony na Jasnej Górze, przy Matce Bożej nie był czasem straconym.
O godz. 19.00 w Bazylice Jasnogórskiej bp Stanisław Stefanek odprawił dla młodzieży i w jej intencji Mszę św. koncelebrowaną przez 26 kapłanów, którzy uczą maturalną
młodzież. Na początku Eucharystii Pasterz diecezji poświęcił młodzieży krzyże.
W wygłoszonej homilii porównał życie młodego człowieka do żaglówki, która przemierza wodne przestworza. „Tą żaglówką jest nasze życie - powiedział. - Płyniemy po morzu czy jeziorze.
Nie wiemy, jak ta nasza podróż będzie wyglądać. My jesteśmy żaglem, który wypełniany jest wiatrem, podmuchem Ducha Świętego. Od nas zależy, czy ten wiatr będzie odpowiednio przez nas wykorzystany, czy
skorzystamy z podmuchu, czy obierzemy dobry kurs?”. Biskup Stanisław przypomniał, że nasze dzisiejsze życie, szczególnie życie młodego człowieka, narażone jest na wiele niebezpieczeństw.
Groźnym niebezpieczeństwem jest uleganie reklamom. „Dzisiejsza reklama ma za zadanie schwytać człowieka na kolorowe billboardy, głośną muzykę, slogany, które nic nie znaczą” -
powiedział Ksiądz Biskup. Duże zainteresowanie młodzieży wywołały słowa Księdza Biskupa: „Odwiedziłem kiedyś jedną z dyskotek. Chciałem zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Na dyskotekowej
sali wytrzymałem tylko trzy minuty. Decybele muzyki wymiotły mnie. Długo zastanawiałem się: jak w takim huku człowiek może myśleć? A może tam się nie myśli?”. Dlatego właśnie
wielkim sukcesem młodych ludzi nazwał Biskup Stanisław przyjazd maturzystów do Częstochowy, do miejsca, gdzie króluje cisza i zaduma. „Wiem, że chcecie z Maryją jeszcze sobie
porozmawiać, będziecie jeszcze mieli okazję po Eucharystii i podczas Apelu. Mądrzy jesteście, że chcecie się poradzić Matki Bożej, jak ułożyć swoje dalsze życie, jak je zagospodarować?”.
Pasterz przypomniał również maturzystom, do czego nawoływał ich Ojciec Święty? O co prosił młodych całego świata. „Wszyscy powołani jesteście do świętości” - przypomniał Biskup
Stanisław.
Pielgrzymka maturzystów była wspaniałą okazją do tego, aby skorzystać z sakramentu pojednania. Cieszył fakt, że podczas pielgrzymki jasnogórskie konfesjonały były oblężone przez młodych
ludzi. Jak zaznaczyli maturzyści, podczas pielgrzymki odbyli swoją spowiedź z wielu lat. „Wyspowiadałem się, namówili mnie do tego koledzy. Było z czego się spowiadać. Ostatni
raz byłem u spowiedzi, gdy przystępowałem do sakramentu bierzmowania. Wiem, że nie jestem odosobniony, trochę o tym rozmawialiśmy. Nie wiem dlaczego, ale wśród młodzieży panuje takie
przekonanie, że pójście do spowiedzi jest oznaką pewnej słabości, dlatego trzeba się tego wystrzegać” - powiedział jeden z maturzystów.
Prawie wszyscy maturzyści, których pytałem o organizowanie pielgrzymek, przyznali, że mają one głęboki sens. Pozwalają bowiem zatrzymać się i zastanowić nad tym, co jest wewnątrz
człowieka. „Szkoda tylko, że nie wszyscy nasi koledzy i koleżanki potrafią to zrozumieć. W wielu przypadkach to zrozumienie przychodzi za późno, ale cóż, takie jest
życie” - powiedział kolejny maturzysta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu