Historia Rzeszowa w XIX w. wzbogacona jest o niewielu filantropów. Byli to ludzie o nadzwyczajnej szlachetności i wielkiej dobroci serca. Nie tylko wspierali
najuboższych, ale potrafili cały dorobek zdobyty mozolną pracą zapisać dla dobra innych, tworząc różnego rodzaju fundacje.
W ich szeregi wpisał się niezwykły dobroczyńca i najszlachetniejszy pedagog ks. Feliks Dymnicki (1824-76). Urodził się we Frysztaku w niezbyt zamożnej mieszczańskiej
rodzinie. Ukończył rzeszowskie gimnazjum, później 2-letnie studium zwane „filozofią” w Przemyślu, początkowo studiował na Politechnice we Lwowie. W wieku 26
lat po ukończeniu Seminarium Duchownego w Przemyślu otrzymał święcenia kapłańskie. Po kilku latach posługi w Rozenbarku i Gorlicach powrócił do Rzeszowa, gdzie przez 21
lat pracował jako nauczyciel religii, wykładowca literatury polskiej w gimnazjum oraz dyrektor w Wyższej, ale nie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, Szkole Żeńskiej.
Była to szkoła, która miała uczennice po prywatnych pensjach i domowej nauce. Poza dużą wiedzą wyróżniał się ogromnym zapałem i zaangażowaniem. Ale nie to było najistotniejsze dla
ks. Dymnickiego. Najważniejsza była indywidualna wręcz ojcowska opieka, którą otaczał uczniów biednych a chętnych do nauki. Z własnych skromnych funduszy często finansował im odzież,
opłacał mieszkanie i wyżywienie. Odwiedzał także swoich gimnazjalistów mieszkających w zawilgoconych suterenach. Marzył o wybudowaniu własnej bursy, która zapewniałaby
im godne warunki życia i ta myśl wypełniała całe jego życie. Początki były bardzo ciężkie, lecz dla Księdza nie było rzeczy niemożliwych. W swoim bezgranicznym poświęceniu odrzucił
ambicje na bok. Podjął się bardzo niewdzięcznej roli i w charakterze kwestarza przemierzył znaczną część wschodniej Galicji.
Jego działalność szybko owocowała. Z każdym rokiem coraz większa liczba uczniów otrzymywała bezpłatne schronienie w różnych częściach miasta. Po wielu latach mozolnej pracy ks.
Feliks zakupił grunt przy ul. Bernardyńskiej. Z właściwą sobie energią poprowadził budowę upragnionej bursy, dzięki czemu w 1875 r. zamieszkało w niej 50 gimnazjalistów.
Dziełem swojego życia cieszył się bardzo krótko. Zmarł 30 września 1876 r. i został pochowany na starym cmentarzu w Rzeszowie. „Na barkach kapłanów, niegdyś uczniów swoich,
na barkach towarzyszy w zawodzie nauczyciela i młodzieży ukochanej szedł do grobu ten miłośnik ubogich, ozdoba przemyskiej diecezji, wzór dla następców w pojmowaniu i pełnieniu
nader ważnego obowiązku nauczyciela religii i mistrza duchowego” (W. Helwin Stary Cmentarz w Rzeszowie 1792-1909). Z zebranych składek rok po śmierci wystawiono
pomnik nagrobny w stylu neogotyckim, tablice w kościele Świętej Trójcy, jak również tablice w bursie (odkryto niespełna 2 lata temu). W ten sposób wdzięczna
młodzież chciała uczcić zasługi niezwykłego profesora, katechety, fundatora.
Od 2000 r. w XIX-wiecznym budynku mieści się Gimnazjum im. Jana Pawła II oraz Liceum Ogólnokształcące prowadzone przez Siostry Prezentki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu