Reklama

Obraz Jezusa Miłosiernego w Parafii pw. św. Cyryla i Metodego w Hajnówce

Jezus Miłosierny na ziemi hajnowskiej

Już po raz kolejny mieliśmy możliwość doznania wzruszających przeżyć związanych z peregrynacją Obrazu. Wielu z nas pamięta odwiedziny wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej na początku lat 70., jeszcze w parafii macierzystej, nawiedzenie figury Matki Bożej Fatimskiej w 1996 r., wreszcie odwiedziny Obrazu Jezusa Miłosiernego w naszych domach kilka lat temu. Zawsze były to chwile pełne wzruszeń, modlitwy, nadziei. Tak było również i tym razem.

Niedziela podlaska 47/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przygotowania do peregrynacji Obrazu rozpoczęły się w diecezji już parę miesięcy temu, a w naszej parafii na początku września. Jako jeden z pierwszych do przygotowań przystąpił pan Józef Staruń, który pracowicie, wraz z chórem ćwiczył pieśni o Miłosierdziu Bożym. W związku z tym wydrukowaliśmy niewielki śpiewniczek, który pomógł nam wszystkim włączyć się w modlitwę poprzez śpiew.
Przygotowaniu duchowemu do spotkania z Jezusem Miłosiernym dopomógł ks. Krzysztof Kisielewicz przez rekolekcje prowadzone tuż przed wizytą. Jednocześnie przygotowywaliśmy się fizycznie do tych odwiedzin. Powstał specjalnie wykonany i udekorowany podest, na którym stanął Obraz. Tutaj nieocenione okazały się zdolności panów pracujących na budowie kościoła oraz pani Kazimiery Tkacz. W dniu rozpoczęcia peregrynacji w naszej parafii udekorowaliśmy kościół, jego obejście i ulicę 3 Maja. Szkoda tylko, że znalazło się tak niewiele rodzin pragnących przywitać Pana Jezusa przez dekorację domów, okien.
W niedzielę 28 października o godz. 18.00 nadszedł długo oczekiwany moment, kiedy wraz z procesją wyszliśmy z kościoła do granicy parafii, aby tam przywitać Obraz Jezusa Miłosiernego. Jakież było zdziwienie wielu z nas, kiedy zobaczyliśmy, że procesję prowadzą tzw. harleyowcy - miłośnicy szybkich i głośnych motocykli. Stworzyli oni niepowtarzalną atmosferę tej procesji, a wielu z nas ze wzruszeniem przyjęło fakt, że byli wśród nich także prawosławni. W procesji uczestniczyli również księża, ministranci, siostry zakonne, schola, harcerze, dzieci i dorośli nie tylko z naszej parafii. Zmrok i widoczne światła niesionych przez nas lampek podkreślały jeszcze doniosłość tej chwili. Przeniesienie Obrazu i Msza św. odprawiona przez ks. infułata Eugeniusza Borowskiego zakończyły uroczystości powitania.
Później, aż do Mszy św. za zmarłych odprawianej o północy, grupami adorowaliśmy Pana Jezusa, zanosząc wspólne i swoje własne modlitwy, podziękowania, prośby. Msza św. w środku nocy dla wielu z nas, a szczególnie dla dzieci, była wyzwaniem, bo przecież następnego dnia musieliśmy iść do pracy, szkoły. Wielu jednak podjęło ten trud i modliło się o Miłosierdzie Boże dla naszych bliskich zmarłych. Znamienną chwilą podczas tej Mszy św. było zapalenie zniczy i zaniesienie ich na groby zmarłych, by im przekazać radosną wieść, że Bóg będzie dla nich miłosierny.
Poniedziałkowe uroczystości rozpoczęła Msza św., a później Obraz został przewieziony do Aresztu Śledczego znajdującego się na terenie naszej parafii. Nie spodziewaliśmy się, że aż tylu tam osadzonych wyrazi chęć modlitwy, pojednania i spotkania z Panem Jezusem Miłosiernym. Przybyło ich ponad stu, a około trzydziestu przystąpiło do sakramentu pojednania. Była to ciężka praca dla księży, ale jakże satysfakcjonująca i dająca nadzieję na działanie zbawczej mocy Miłosierdzia Bożego. Znacznie gorzej dopisały dzieci, których na ich popołudniowej Mszy św. było niewiele. Jest to nieustanny apel do rodziców w naszej parafii o troskę religijnego wychowania potomstwa. W południe z Jezusem Miłosiernym spotkali się chorzy.
Pożegnaniem wizerunku Jezusa Miłosiernego była wieczorna Msza św. sprawowana przez ordynariusza naszej diecezji bp. Antoniego Dydycza, który specjalnie przybył na tę uroczystość. Po nabożeństwie Obraz pożegnali parafianie, dzieci i młodzież. I znów przy dźwięku silników motocykli i w asyście wielu samochodów odprowadziliśmy i przekazaliśmy Obraz parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Narwi. Tam, w imieniu nas wszystkich Obraz pożegnał piszący te słowa ks. proboszcz Zygmunt Bronicki.
Wszyscy uczestniczący w tych uroczystościach przeżyli niezwykłe chwile, czując obecność Jezusa Miłosiernego. Usłyszeliśmy wiele nauk, kazań, które pozwoliły nam przyjąć do serca i głębiej zrozumieć tajemnicę Miłosierdzia Bożego. Warto też pamiętać, jak traktować słowo „miłosierdzie” w odniesieniu do człowieka. Słyszeliśmy o tym niejednokrotnie podczas rekolekcji i nauk, a ks. Jan Twardowski pisze: „... Miłosierny to ten, kto naśladuje Boga. Dostrzega grzechy, słabości ludzkie, potrafi zapomnieć o sobie i pamięta o tych, którzy cierpią, potrzebują rozgrzeszenia. Niemiłosierny widzi tylko swoje ubóstwo i nędzę. Dla miłosiernego ważniejszy jest drugi człowiek z jego ubóstwem i nędzą”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Właściwie to… nie ma święta Trzech Króli

„Największe uliczne jasełka na świecie” -  takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli”  - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.

Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego Epifania przypada 6 stycznia?

Niedziela świdnicka 1/2019, str. VII

[ TEMATY ]

Epifania

Karol Porwich/Niedziela

Ustalenie daty obchodów uroczystości Objawienia Pańskiego nie dokonało się przypadkowo. Choć nie została wskazana przez Pismo Święte, to posiada symbolikę opartą na tekstach biblijnych

Zanim przejdziemy do omówienia symboliki kryjącej się pod datą dzienną 6 stycznia, należy najpierw wyjaśnić nazwę uroczystości, którą wówczas obchodzi Kościół. Ta najbardziej rozpowszechniona wśród wiernych w Polsce to święto Trzech Króli. Z kolei w polskiej edycji ksiąg liturgicznych figuruje określenie Objawienie Pańskie. Natomiast w księgach łacińskich i w całej tradycji chrześcijańskiej od początku funkcjonuje nazwa Epifania, pochodząca z języka greckiego (epifaneia), która oznacza „objawienie”, „ukazanie się”. Chodzi o objawienie się Jezusa Chrystusa, Wcielonego Syna Bożego jako Zbawiciela świata. Nazwą „epifania” określano narodzenie Jezusa, Jego chrzest w Jordanie i dokonanie pierwszego cudu na weselu w Kanie Galilejskiej. Taką treść miało pierwotne święto Epifanii, które powstało ok. 330 r. w Betlejem. Obejmowało ono początkowe tajemnice zbawienia, o których informują nas pierwsze rozdziały Ewangelii ze skupieniem się na tajemnicy narodzenia Chrystusa. Epifania ulegała ewolucji wraz z jej rozszerzaniem się poza Palestynę. Na Wschodzie stanie się pamiątką chrztu Jezusa w Jordanie, a na Zachodzie będzie stanowić obchód trzech cudownych wydarzeń (tria miracula) stanowiących początkowe objawienia chwały Bożej Zbawiciela: pokłon Mędrców ze Wschodu, chrzest w Jordanie i cud w Kanie Galilejskiej, przy czym z czasem hołd magów rozumiany jako objawienie się Chrystusa poganom zdominuje niemal wyłącznie łacińską celebrację Epifanii. W ludowej świadomości stanie się ona zatem świętem Trzech Króli ze względu utożsamienie mędrców z królami na podstawie niektórych biblijnych tekstów prorockich, a ich liczba zostanie ustalona w związku z trzema darami, jakimi zostało obdarowane Dzieciątko Jezus. Te różnice między Wschodem a Zachodem nie przekreślają jednak faktu, że istotną tematyką tego obchodu liturgicznego pozostaje objawienie się Boga w Chrystusie.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia

Zamiast złota, kadzidła i mirry, złóżmy dziś Chrystusowi w darze nasze uczucia i powiedzmy Mu szczerze: "Jezu ufam Tobie, Ty jesteś Panem mojego życia" - mówił w uroczystość Objawienia Pańskiego w kościele sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC.

Wiernym zgromadzonym w świątyni metropolita warszawski przypomniał w homilii, że uroczystość Objawienia Pańskiego to jedno z najstarszych i najważniejszych świąt chrześcijaństwa, starsze nawet niż Boże Narodzenie. - W czasie świąt Bożego Narodzenia czciliśmy Wcielenie, czyli wędrówkę Boga do człowieka. Dzisiaj rozważamy wędrówkę człowieka do Boga. Wędrówkę dwuwymiarową, o której ta uroczystość nam opowiada i do której nas przynagla - powiedział.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję