26 października parafia pw. Podwyższenia Krzyża w Zielonej Górze gościła członków wspólnoty „Wieczernik”. Po każdej Mszy św., a wieczorem na specjalnym spotkaniu Tomek
i Piotrek dzielili się swoją drogą życiową przed i po wstąpieniu do wspólnoty. Po kilku latach doznali uleczenia i doświadczyli miłości Bożej. Droga, którą przeszli przy
pomocy podobnych im ludzi, wyprowadziła ich z ciemności i doprowadziła do Jezusa. Piękne to były wyznania, choć droga była ciernista.
Moment wstąpienia chłopców do wspólnoty poprzedzają trzy kolokwia (rozmowy) dla ich rodziców, które odbywają się w Warszawie. Dla wszystkich chłopców, których rodzice już byli na trzech
kolokwiach, prowadzone są spotkania w Koszalinie. Domu dla dziewcząt jeszcze w Polsce nie ma, ale zainteresowani rodzice mogą kontaktować się ze wspólnotą w Medjugorje.
Rodzice muszą nauczyć się, jak należy postępować i jak nakłonić dziecko do wstąpienia do wspólnoty, muszą zrozumieć, że przetrzymywanie uzależnionego syna czy córki w domu jest równoznaczne
z pomaganiem mu w popełnieniu samobójstwa. Czasami nawet należy po prostu wyrzucić dziecko „na ulicę”, aby samo poznało gorycz samotności, nędzy, głodu i zimna.
Więcej, należy prosić o to samo wszystkich krewnych, przyjaciół, kolegów i znajomych. Tym prędzej wróci po pomoc do domu. Należy nie przestawać kochać, ale nie otwierać domu na poprzednich
warunkach. Jest to najczęstszy obraz życia młodocianych narkomanów poprzedzający wejście do wspólnoty. Im szybciej przyjęta zostanie radykalna postawa rodziców, tym większa jest szansa ominięcia konfliktu
z prawem i krótsza droga wyjścia z nałogu.
Młody chłopak musi wyrazić zgodę na 3-letni pobyt we wspólnocie. Tam nie korzysta się z żadnych środków farmakologicznych, leki nie są podawane nawet podczas odwyku. Lekarstwem
jest „Anioł Stróż”, czyli chłopak, który od kilku miesięcy jest we wspólnocie, który pomaga przeżyć najtrudniejszy czas i uczy zasad wspólnego życia. Siostra Elwira,
założycielka, mówi, że gotowi do samodzielności jesteśmy wtedy, gdy wybieramy modlitwę na całe swoje życie.
Osoba uzależniona i najbliższa rodzina to jednak naczynia połączone i o tyle osoby te mogą powrócić do normalnego życia, o ile rodziny gotowe są przyjąć
te osoby. Po szczęśliwym okresie pobytu w Wieczerniku powracające dziecko nie może zastać tego samego układu, jaki panował wcześniej. Czas terapii ich dziecka jest równolegle czasem oczyszczenia
dla rodziców. To muszą być wielkie rekolekcje dla całego domu. Cały ból towarzyszenia kładą na jednej szali, na ufności i całkowitym zawierzeniu Bogu. To jest konieczny warunek, aby doświadczyć
przebaczenia i móc samemu przebaczać. W naszej diecezji istnieje już taka wspólnota rodziców wspierających się nawzajem. Działa on przy parafii pw. św. brata Alberta w Zielonej
Górze. Członkowie tej grupy spotykają się w każdą sobotę o godz. 17.00 i gotowi są pomóc wszystkim, którzy mają problemy z uzależnionymi dziećmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu