W ormiańskich obchodach w Rzymie wziął również udział prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri.
„Upamiętnianie to zawsze droga, jaką musimy podejmować, by przypominać te straszne fakty z historii ludzkości tak, żeby było to jednocześnie oczyszczenie i żeby można zdać sobie sprawę z tego, jak groźna, jak głęboka jest złość ludzkiego serca – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Leonardo Sandri. – A tą pamięcią nie należy trzymać się przeszłości, ale trzeba otwierać się na lepszą przyszłość z wielkimi możliwościami pojednania. Sądzę, że naszym obowiązkiem jest upamiętniać zaistniałe w przeszłości ciężkie zniewagi godności ludzkiej, takie jak wojny czy wszelkie inne prześladowania i akty niesprawiedliwości wobec ludzi – a to dlatego, by odrodzić się do nowych możliwości, do nowej nadziei. Te straszne fakty pozostawiają głębokie rany. Teraz przeżywamy też wszyscy tragedię i śmiertelne ofiary w Górskim Karabachu. Mamy nadzieję, że z pomocą społeczności międzynarodowej uda się znaleźć sprawiedliwe i trwałe rozwiązanie konfliktu, który może mieć bardzo poważne następstwa dla obu tych ludów, a szczególnie dla Armenii, tak drogiej Kościołowi katolickiemu jako pierwszy kraj chrześcijański”.
Szef watykańskiej dykasterii wyraził nadzieję, że konflikt między muzułmańskim Azerbejdżanem a zamieszkałym w większości przez Ormian Górskim Karabachem nie stanie się wojną religijną. Kard. Sandri przypomniał, że Papież będzie wkrótce z wizytą na Kaukazie. Podróż będzie miała dwa etapy. W czerwcu Franciszek uda się do Armenii – kraju, który ponad 17 wieków temu jako pierwszy w historii przyjął chrześcijaństwo. Natomiast na przełomie września i października odwiedzi on Gruzję i Azerbejdżan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu