Październik obchodzony był w Polsce jako miesiąc papieski. Nie skąpiono czasu i zaangażowania dla wieloaspektowego ukazywania postaci Ojca Świętego, wiele miejsca poświęcono mu na
łamach prasy, odbywało się wiele imprez kulturalnych, których tematyka lub cel były papieskie. Ojciec Święty jawił się przed nami w swoich wypowiedziach, podróżach, audiencjach, opiniach i głosach
różnych osobistości kościelnych i świeckich. Cieszy, że świat docenia jego osobę, że także ci, którzy określają się jako ateiści, potrafią bez uprzedzeń odczytać intencje Jana Pawła II,
dostrzec świadectwo jego życia poświadczone cierpieniem, zauważyć, że w czasie pielgrzymek papieskich maleje zło, spada liczba przestępstw, ustaje spożywanie alkoholu itd.
Kiedy 16 października 1978 r. ten Papież z Polski rozpoczynał swój pontyfikat, wielu zastanawiało się, jaki będzie. Nawet my, Polacy, znający kard. Karola Wojtyłę i cieszący
się ogromnie z jego wyboru na stolicę Piotrową, nie przypuszczaliśmy, że będzie to najważniejszy pontyfikat nie tylko w naszej historii, ale w historii Kościoła, że tyle
nowego tchnie w życie Kościoła, tyle dobra przysporzy. Dziś wiemy, że ten pontyfikat poszerza Sobór Watykański II, daje dalsze wyjaśnienia soborowe. Aż dziw bierze, że jeden człowiek był zdolny
tyle zrobić. Ale Jan Paweł II nie będąc jeszcze papieżem bardzo przeżywał Sobór. Pamiętam, jak śp. biskup częstochowski Stefan Bareła przytaczał słowa kard. Wojtyły zauważającego z zadowoleniem,
jak zmienia się Kościół: „Sobór rośnie, Sobór rośnie”. Jan Paweł II już od początku swojego pontyfikatu zwracał uwagę na kontynuację Soboru. Widzimy to przede wszystkim w dokumentach
papieskich, które są jedną wielką całością zarówno od strony teologii dogmatycznej, eklezjologii, mariologii, jak i od strony soteriologii - nauki o zbawieniu. A zawarta
w nich myśl etyczna, moralna oraz podbudowa filozoficzna stanowi wykładnię katolickiej nauki społecznej. Z pewnością cały pontyfikat Jana Pawła II wymaga jeszcze dogłębnego
studium, bowiem myśl Jana Pawła II należy do wielkiego depozytu teologicznego, filozoficznego, społecznego.
Dobrze więc, że jest tyle spotkań, publikacji, audycji, a przede wszystkim zamyślenia i modlitwy dotyczących tego pontyfikatu. To wszystko razem powoduje, że jest on dla wszystkich
ważną lekcją wiary - głębokiej, mocnej i konsekwentnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu