Reklama

Płynie czas...

Dziś składam życzenia swojej Siostrze i Szwagrowi. Minął właśnie rok od dnia, kiedy zostali małżeństwem. Poznanie przyszłego szwagra, pierwsze rozmowy, później zaręczyny, a następnie ceremonię ślubu pamiętam tak dobrze, jakby wszystko to działo się wczoraj. A oni już obchodzą pierwszą rocznicę zawarcia sakramentu małżeństwa... Czy to czas nieustannie gna do przodu, czy my pędzimy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W natłoku zajęć, wśród spraw dnia codziennego rzadko myślimy o upływie czasu, o przemijaniu. Refleksje przychodzą podczas obchodów rocznic, pojawiają się też jako podsumowanie różnych wydarzeń, często jakże tragicznych, brzemiennych w skutki. Wtedy właśnie jesteśmy skłonni rozpamiętywać liczne „zawalone” sprawy, stracone okazje, niewykorzystane szanse, popełnione błędy... Mówimy wtedy: „to był zmarnowany czas”, „zmarnowało się czas”, czy „popełniło się błąd”. Warto zwrócić uwagę, że z reguły stosujemy wówczas formę bezosobową, rzadko kiedy i rzadko kto powie: „to ja zmarnowałem czas, to ja «zawaliłem» wiele spraw, to ja nie wykorzystałem szansy, to ja popełniłem życiowy błąd”. Jak tylko możemy, unikamy mówienia w pierwszej osobie o sprawach trudnych, a rzeczywiście przez nas zawinionych. Forma ucieczki przed odpowiedzialnością, chowanie głowy w piasek? Ukłon w stronę odpowiedzialności zbiorowej? Odpowiedzialni są wszyscy, czyli nikt?
Z drugiej strony - jakże chętnie używamy sformułowań w pierwszej osobie do wspominania własnych zasług, sukcesów, osiągnięć z przeszłości: „ja zdobyłem, ja załatwiłem, ja pomogłem, ja wygrałem”...
Spróbujmy spojrzeć na wydarzenia minione z perspektywy uczestnika wydarzeń. Może wreszcie dostrzeżemy siebie samych jako osoby popełniające błędy? Może uświadomienie sobie wielu niechlubnych faktów z przeszłości skłoni nas do głębszej refleksji, do rachunku sumienia, do wzbudzenia żalu? Może taka refleksja każe zastanowić się nad kształtem naszego dalszego życia? Zachęci do przystąpienia do spowiedzi, do wyznania grzechów, do pokuty i zadośćuczynienia?
Warto znaleźć czas na zastanowienie się nad własną przeszłością, nigdy nie jest na to za późno. Prawdopodobnie większość ludzi na świecie chciałaby móc szczerze powiedzieć: Tak, uważam że właściwie i godnie przeżyłem ofiarowany mi czas. Trzeba także pamiętać, że pytanie o jakość, głębię, wartość życia postawi nam sam Stwórca. Cóż wtedy odpowiemy?
Bóg jest bogaty w Miłosierdzie. Prosząc o nie w każdej godzinie życia, wykorzystajmy jak najlepiej swój czas. Z serca Wam tego życzę, Małgosiu i Jarku, obchodzący dziś radośnie pierwszą rocznicę ślubu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sens Środy Popielcowej

[ TEMATY ]

Środa Popielcowa

Grzegorz Gałązka

Środa Popielcowa rozpoczyna okres Wielkiego Postu - czas rozważania Tajemnicy Męki i Śmierci Chrystusa. W tym dniu wierni przyjmują na swoje głowy popiół - znak podjęcia wielkopostnej pokuty i nawrócenia. Skąd wziął się ten zwyczaj? Co oznacza dla mnie?

"Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament". Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli." Jl 2, 12-13
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: Franciszek się nie podda

2025-03-05 11:39

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

papież Franciszek

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz, wieloletni sekretarz Jana Pawła II (1978-2005), wziął udział w debacie na temat ewentualnej rezygnacji z urzędu papieża Franciszka. Powiedział włoskiej gazecie „Repubblica”: „Nie schodzi się z krzyża Chrystusa. Nigdy. Nie zrobił tego po strasznym zamachu w 1981 r., ani 24 lata później, gdy choroba przykuła go do łóżka, bez głosu, bez sił, ale w służbie Kościołowi z sercem i duszą oraz czujnym umysłem”.

O Franciszku, który od prawie trzech tygodni przebywa w tej samej sali szpitalnej, co jego poprzednik z Polski, kard. Dziwisz powiedział: „Jestem pewien, że Franciszek zrobi to samo (...). Będzie przewodził Kościołowi tak długo, jak zechce tego Bóg. Będzie nadal mocno obejmował krzyż i nie cofnie się ani o krok”.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Po każdym Wielkim Piątku przyjdzie Zmartwychwstanie

2025-03-05 21:08

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. /Mt 26,42.

Po ludzku to szalenie trudne poddać się woli Bożej. Będąc tu na ziemi nie znam planu, jaki ma dla mnie Bóg, a i tak idę za Nim, bo ufam, że ten plan jest dla mnie najlepszy. Utrata upragnionego dziecka, które nawet nie zdążyło przyjść na świat to największy ból, jakiego doznałem. Patrzenie na cierpienie żony, moja fizyczna bezradność i brak zrozumienia wśród otaczających nas ludzi, doprowadzały do zadawania pytań: „Boże, czemu my? Czemu inni mogą, a my nie? Czemu nie chcesz nam pomóc?”. Długie rozmowy, cierpliwe modlitwy i pogłębianie relacji małżeńskiej doprowadziły nas małymi krokami do momentu, w którym staliśmy się spokojniejsi i znów chcieliśmy spróbować. Był w nas jakby promyk nadziei. Po niespełna dwóch latach sytuacja się powtórzyła. Nasze drugie dziecko umarło, zanim przyszło na świat, ale my jesteśmy zupełnie inni, wciąż mamy w sobie ten płomień. Jesteśmy spokojni i wierzący w doskonałość Bożego planu, którego teraz nie rozumiemy i przyjmujemy ten krzyż, jednocześnie wierząc, że po każdym Wielkim Piątku przyjdzie Zmartwychwstanie!
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję