W krótkim przemówieniu prezydent Duda stwierdził, że to wzruszający moment, kiedy stajemy tu 1050 lat po dniach, kiedy zapewne w uroczystej oprawie książę Mieszko przyjął chrzest. Kronikarz Gall napisał później, że światłość rozświetliła tę ziemię - Polskę. Ten chrzest, początek polskiej historii, miał dwa wymiary - duchowy, bo przyniósł tu nową religię, w której większość Polaków trwa do dzisiaj, a dał także podwaliny do tworzenia nowoczesnego, jak na tamte czasy państwa. Nowoczesnego, bo przyniósł coś zupełnie nowego, nowoczesność, która ma trwały charakter i uniwersalny - mówił prezydent RP. Te dwa elementy - duchowy i państwowy, zaplotły się i trwają, choć były w historii momenty, kiedy ten państwowy znikał na skutek gniewu, wojny, agresji, jaka dotykała Polaków - stwierdził prezydent Duda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podkreślił, że dzięki temu, co przyniósł chrzest, w dusze ludzi, mieszkające tu pokolenia nigdy nie dały sobie wyprzeć polskości, nie pozwoliły sobie odebrać tego, dzięki czemu budowana była tradycja, kultura, wspólnota. I Polska, nawet jeśli znikała z mapy, wracała siłą Polaków i wracała siłą ducha, który dawała im wiara i chrzest i które pomagały im chronić Kościół - podkreślił prezydent Duda
- Dlatego jestem wdzięczny eminencjom i ekscelencjom, że obchody 1050-lecia Chrztu mojej Ojczyzny możemy zacząć od elementu duchowego, modlitwy, podziękowania Panu Bogu za 1050 lat opieki nad polskim narodem, za świętych, którzy z naszego narodu wyszli. I aby chyląc głowę tu, w Gnieźnie, w gnieździe naszego narodu, na ziemi, po której stąpał książę Mieszko i jego syn Bolesław Chrobry, złożyć hołd tym wszystkim, którzy się przez stulecie dla naszej Ojczyzny zasłużyli, którzy umierali z okrzykiem: Niech żyje Polska na ustach - mówił Prezydent.
Dziękował też Bogu za opiekę nad ojczyzną i prosił św. Wojciecha u stóp jego konfesji i św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa z jego rodzinnego miasta, św. Andrzeja Bobolę, jego patrona i całej Ojczyzny i św. Faustynę, orędowniczkę Miłosierdzia Bożego o "błogosławieństwo i wstawiennictwo u Pana Boga za Ojczyzną, narodem i wszystkim, co dla nas ważne, abyśmy trwali w tradycji przodków, w wierze, tym wszystkim, co zawsze powodowało i powoduje, że jesteśmy mocni".
Niech Pan Bóg błogosławi mojej Ojczyźnie, niech Pan Bóg błogosławi Polakom, niech Pan Bóg błogosławi Kościołowi - zakończył przemówienie w gnieźnieńskiej katedrze prezydent Andrzej Duda.