Takim człowiekiem niosącym nadzieję Europie jest dla kard. Kaspera papież Franciszek. "Naszemu tkwiącemu w kryzysie kontynentowi nie są potrzebne nowe zasieki, lecz wizja i głos, które będą zdolne rozpalić na nowo ogień idei europejskiej. Jednym z nielicznych takich głosów – kto wie, czy nie jedynym – jest głos papieża Franciszka" - uważa kard. Kasper.
Według byłego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, Franciszek ma świadomość swojej odpowiedzialności za Europę i cały kontynent. Dlatego też, mimo iż zawsze odmawia przyjmowania odznaczeń, tym razem wyraził zgodę na uhonorowanie go Międzynarodową Nagrodą Karola przyznawaną przez miasto Akwizgran. Można się spodziewać, że podczas uroczystości jej wręczenie 6 maja w Watykanie, papież doda Europie otuchy i udzieli napomnienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Kasper nie zgodził się z opinią, że w osobie Franciszka nagrodę otrzyma Latynoamerykanin, który w odróżnieniu od swoich poprzedników miał niewiele wspólnego z procesem integracji europejskiej. „Z zewnątrz, z peryferii, wszystkie sprawy widać często lepiej i wyraźniej” - podkreślił emerytowany dostojnik watykański. W jego opinii dużą rolę odegrały tu doświadczenia kard. Jorge Mario Bergoglio z megametropolii, jaką jest Buenos Aires, w której przeżył on negatywne skutki globalizacji, jakimi są ubóstwo i nędza.
Kard. Kasper przypomniał też, że przez długi czas Europa ciągnęła profity ze zglobalizowanej gospodarki. Teraz kryzys uchodźców pokazuje inną stronę globalizacji. „Pokazuje, że przebijają się do nas konflikty i wojny, ubóstwo w innych częściach świata” - mówił kardynał.
Kard. Kasper wypowiedział się na “święcie Kościoła powszechnego” w Akwizgranie – jednym z wielu punktów programu organizowanego przed wręczeniem nagrody papieżowi Franciszkowi 6 maja w Watykanie.