Zwracając się do pielgrzymów kard. Dziwisz podkreślił, że rany, które Chrystus pokazuje uczniom zamkniętym w Wieczerniku są wymownym znakiem. "To były Jego osobiste, niepowtarzalne rany i znaki (...) Wspomniane rany stały się szczególnymi i rozpoznawczymi znakami Jego tożsamości. Te rany stały się również wstrząsającym symbolem miłości Boga do człowieka, miłości posuniętej do ostatecznych granic" - mówił. Dodał, że Kościół odczytuje w tych znakach początek dwóch darów - chrztu i Eucharystii, które są przecież darami Bożego miłosierdzia.
Hierarcha odwołał się także do ponownego spotkania z uczniami, podczas którego jest obecny apostoł Tomasz, niedowierzający apostołom w wieści o zmartwychwstaniu, chcący się przekonać osobiście. "Zmartwychwstały Jezus poddał się tej niecodziennej inspekcji, aby Tomasz przestał być niedowiarkiem. I przestał nim być w jednej chwili. Dotknął ran Chrystusa, ale jeszcze głębiej Chrystus dotknął jego serca" - stwierdził.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Purpurat podkreślił, że rany Chrystusa będące źródłem nieskończonego miłosierdzia są również widoczne na obrazie Miłosiernego Jezusa, który został namalowany według wskazań św. Faustyny. "Tę prawdę w sposób szczególny przeżywamy w tym miejscu, w którym Jezus przemawiał do Siostry Faustyny i w którym przekazał jej orędzie o Bożym Miłosierdziu zbawiającym świat, ocalającym los każdego człowieka. Stąd miała wyjść i wyszła 'iskra' przygotowująca świat na powtórne przyjście Jezusa. Stąd od wielu lat przekazywany jest światu ogień miłosierdzia" - ocenił.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z ŁAGIEWNIK
Przypomniał, że to w łagiewnickim sanktuarium św. Jan Paweł II zawierzył Bożemu miłosierdziu losy całego świata. Zaznaczył, że to w Niedzielę Miłosierdzia zostali beatyfikowani i kanonizowani niezwykli apostołowie miłości miłosiernej - św. Faustyna i św. Jan Paweł II. "Do rangi symbolu urasta fakt, że Ojciec Święty Jan Paweł II odszedł do wieczności w wigilię święta Bożego Miłosierdzia, w sobotę 2 kwietnia, jedenaście lat temu. Również w ten sposób prawda o Bożym Miłosierdziu wpisała się w życie i śmierć największego apostoła tego Miłosierdzia w historii współczesnego świata i Kościoła" - dodał.
Kardynał stwierdził, że słowa św. Jana Pawła II sprzed 35 lat o tym, że potrzeba zwracać się do miłosierdzia Bożego, gdyż często umysłowość ludzka chce je odsunąć na margines życia i odciąć od serca ludzkiego, są nadal aktualne. "Od tego czasu obalone zostały złowrogie potęgi, ale pojawiły się nowe zagrożenia. W wielu krajach do głosu dochodzi przemoc, toczą się wojny, trwają krwawe prześladowania chrześcijan w różnych regionach świata, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Światowy i ślepy terroryzm odsłania swoje nieludzkie oblicze" - wymieniał.
Reklama
"W tej sytuacji Ojciec Święty Franciszek ogłosił Rok Święty Miłosierdzia, bo tylko miłosierdzie Boga może ocalić nasz często niemiłosierny świat. Jesteśmy o tym głęboko przekonani, dlatego jesteśmy ludźmi nadziei i zachowujemy w sercu pokój" - powiedział. Zaapelował, aby odpowiedzią na egoizm świata było osobiste nawrócenie oraz wzajemne przebaczenie i pojednanie w rodzinach i społeczeństwie.
Hierarcha wspomniał również zbliżające się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, które uznał za nadzwyczajną łaskę i święto wiaro, które da świadectwo o braterstwie przekraczającym bariery kultur i języków. "Zwracam się do młodzieży całego świata: przybądźcie do nas! Czekamy na was! Nie lękajcie się! Otworzymy przed wami nasze domy i nasze serca, abyście mogli doświadczyć łaski Roku Świętego Miłosierdzia. Kraków żyje Bożym miłosierdziem" - zachęcił.
"Pozwólmy miłosiernemu Jezusowi przemawiać do naszych serc. Prośmy Go, by stawały się one podobne do Jego zranionego i Najświętszego Serca, pełnego dobroci i miłosierdzia. Prośmy Jezusa Chrystusa o pokój dla naszego niespokojnego świata, bo prawdziwy pokój jest darem zmartwychwstałego Pana i rodzi się w sercach pojednanych z Bogiem i z braćmi" - zakończył kard. Dziwisz.