– To rzadko prezentowane publicznie najcenniejsze dzieła sztuki złotniczej z wrocławskich parafii rzymsko-katolickich i zbiorów muzealnych – mówi Jan Trzynadlowski, kurator wystawy. Wystawione skarby pochodzą od dominikanów, jezuitów, sióstr boromeuszek z Trzebnicy, urszulanek oraz ze skarbca katedry. Stąd pochodzą też najwybitniejsze zabytki, jak np. promienista monstrancja biskupa Sebastiana von Rostocka, zwyczajowo noszona w procesji na Boże Ciało, ale też w pielgrzymkach z katedry wrocławskiej do Trzebnicy, której także używał w 1997 r. Jan Paweł II będąc we Wrocławiu.
Jednym z najstarszych na wystawie jest hermowy relikwiarz (prezentujący popiersie) św. Doroty z 1410 r., który dawniej znajdował się w kaplicy rajców, w specjalnie przeznaczonym do ekspozycji wykuszu. – Takich relikwiarzy hermanowych mieliśmy we Wrocławiu 25, dziś kilkanaście – mów dr Łagiewski. Na wystawie znajduje się jeszcze ten św. Wincentego o ciekawej budowie: u zwieńczenia czaszki zamontowano szklaną płytkę, przez którą widać relikwię, czyli fragment kości czaszki męczennika – tłumaczy Maciej Łagiewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Sensacją ekspozycji są trzy arcydzieła – naczynia liturgiczne, które były w posiadaniu wrocławskich sióstr urszulanek. Wyjeżdżające stąd w 1946 r. siostry niemieckie zabrały je ze sobą do Nadrenii. Niedawno s. Carola Kahler OSU, przełożona urszulanek z Bielefeld, przekazała je właśnie Muzeum Miejskiemu Wrocławia. To monstrancja z ok. 1710 r. wykonana w srebrze i złocie przez złotnika Tobiasa Schiera, cyborium z ok. 1700 r. mistrza Gottfrieda Heintza oraz XVIII-wieczny złoty kielich, którego autora jeszcze nie zidentyfikowano. Z odzyskanego po 70 latach skarbu cieszy się dyrektor Muzeum Miejskiego Maciej Łagiewski: – Te obiekty są wyjątkowe, od dziś należą do najpiękniejszych, jakie posiadamy.
Inne przedmioty to słynny skarb z Bremy, zakupiony przez wrocławian oraz eksponaty przekazane przez prof. Norberta Heisiga.
Dyrektor Muzeum Miejskiego przekonuje, że to właśnie wyroby złotnicze sygnowane głową Jana Chrzciciela – herbem miasta – na przestrzeni ostatnich 6 wieków były i są najbardziej charakterystyczne dla Wrocławia. Według historyków bowiem od połowy XIV w. do 1893 r. działało we Wrocławiu blisko 750 mistrzów nie licząc czeladników. – Nasza aktualna kolekcja złotnicza stanowi jeden z najbogatszych i najliczniejszych zbiorów w Europie, porównywalny z Ermitażem – mówi dyrektor Łagiewski.