Reklama

Rodziny u św. Maksymiliana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

VIII Archidiecezjalna Pielgrzymka Rodzin gościła w drugą niedzielę października br. w  sanktuarium św. Maksymiliana Marii Kolbego w Pabianicach. Przestronne wnętrze świątyni z trudem pomieściło rzeszę pątników z terenu całej archidiecezji, a także spoza jej granic. Wierni przybyli całymi rodzinami z miast, wiosek i osad, aby za wstawiennictwem św. Maksymiliana zawierzyć swoje rodzinne posłannictwo Panu Bogu. Pielgrzymka, której w tym roku przyświecało hasło Różaniec modlitwą rodziny i za rodzinę, zbiegła się w tym roku z obchodami III Dnia Papieskiego, oraz 25. rocznicą Pontyfikatu Jana Pawła II. Modlitewne spotkanie u św. Maksymiliana stało się także dziękczynieniem Kościoła łódzkiego za Jana Pawła II i jego wielki Pontyfikat.
Liturgię poprzedziła konferencja pt. Rodzina sanktuarium życia i miłości wygłoszona przez Ewę Wypych, dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. św. Wincentego á Paulo w Pabianicach. „Niechaj Święta Rodzina - ikona i wzór każdej ludzkiej rodziny, pomoże postępować każdemu w duchu Nazaretu. Niech dopomoże każdej rodzinie pogłębić świadomość własnego posłannictwa w społeczeństwie i Kościele, przez słuchanie Słowa Bożego, modlitwę i  braterskie współczucie. Tylko rodzina Bogiem silna może być przyszłością narodu i Europy”. Przywołany fragment papieskiego Listu do rodzin doskonale oddawał istotę wspomnianego wykładu.
Zabrzmiały kościelne dzwony. Uroczysty orszak, który wyruszył z domu parafialnego, zatrzymał się przed pomnikiem Jana Pawła II znajdującym się przed Sanktuarium. Tu ordynariusz łódzki abp Władysław Ziółek poprowadził modlitwę Anioł Pański z Ojcem Świętym. Następnie, wraz z władzami samorządowymi miasta i powiatu Pabianice, Ksiądz Arcybiskup złożył kwiaty u stóp pomnika. Po wejściu procesji liturgicznej do świątyni, rozpoczęła się Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem Księdza Arcybiskupa. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli biskupi: Adam Lepa i Ireneusz Pękalski. Obok hierarchów Kościoła łódzkiego miejsce zajął dostojny gość z Włocławka - bp Bronisław Dembowski oraz ks. prał. Ryszard Olszewski, proboszcz i zarazem kustosz pabianickiego Sanktuarium.
„W latach naszej powtórnie odzyskanej wolności nadszedł czas próby dla każdego, komu droga jest Ewangelia - mówił Arcypasterz łódzki we wprowadzeniu do Liturgii. - Pośród rozlicznych utrapień, z jakimi przychodzi się nam dzisiaj zmierzyć, najważniejsze jest dawanie świadectwa prawdzie. Rodziny katolickie są w sposób szczególny powołane do dawania świadectwa Ewangelii. Misję tę każdy wyznawca Chrystusa powinien traktować jako swoje szczególne zadanie. O spełnienie tej właśnie misji módlmy się bardzo gorąco podczas dzisiejszej Ofiary Eucharystycznej. Będzie to nasz duchowy dar dla Ojca Świętego na 25-lecie jego Pontyfikatu. Znane jest zatroskanie Jana Pawła II o rodzinę, jej religijne i moralne oblicze. Dzisiaj, wobec coraz bardziej widocznego kryzysu rodziny, trzeba z nową mocą głosić to, co Ewangelia mówi o małżeństwie i życiu rodzinnym, aby uprzytomnić ich wartość w zbawczym planie Bożym”.
Z kolei w rozważaniu homiletycznym bp Bronisław Dembowski przypomniał, że 10 października br. minęła 21. rocznica kanonizacji o. Maksymiliana. Ojciec Święty Jan Paweł II mówił wówczas: „(...) Na to, co się stało w obozie w Auschwitz z o. Maksymilianem patrzyli ludzie. I chociaż oczom ich zdawało się, iż pomarł towarzysz ich kaźni, chociaż po ludzku odejście jego mogli uważać za unicestwienie, to przecież w ich świadomości nie była to tylko śmierć. Ojciec Maksymilian nie umarł, ale oddał życie za brata. Była w tej straszliwej po ludzku śmierci cała ostateczna wielkość ludzkiego czynu i ludzkiego wyboru. Sam się dał na śmierć z miłości. Było w tej jego śmierci przejrzyste świadectwo dane Chrystusowi. Świadectwo dane w Chrystusie godności człowieka. Świętości jego życia i zbawczej mocy śmierci, w której objawia się potęga miłości. Dlatego właśnie śmierć o. Maksymiliana Kolbego stała się znakiem zwycięstwa. Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy, nienawiści człowieka i tego, co w nim Boskie. Zwycięstwo podobne do tego, jakie odniósł na Kalwarii Pan nasz, Jezus Chrystus”.
W dalszej części homilii Biskup włocławski apelował: „Wszystkim naszym rodzinom bardzo potrzebne jest wstawiennictwo Świętego Męczennika z Oświęcimia. Możemy je uzyskać w tej świątyni podczas corocznych pielgrzymkowych spotkań. Dzięki niemu wszyscy nabieramy sił, aby rodziny stawały się miejscem zrodzonym z miłości i rodzącym do miłości. W trudnych czasach, w jakich przyszło nam żyć, jesteśmy wezwani do żarliwej modlitwy o pomyślność dla wszystkich rodzin naszej Ojczyzny”.
Po homilii Pasterz Kościoła łódzkiego zawierzył lud naszej archidiecezji Matce Bożej i  św. Maksymilianowi - patronowi czasów trudnych. Błagalną modlitwą ogarnął kapłanów, rodziny zakonne, seminaria duchowne, dziadków, rodziców, młodzież i dzieci - cały lud Boży ziemi łódzkiej. Słów aktu zawierzenia wysłuchano w nabożnym skupieniu.
Procesję z darami otwierali rodzice kapłanów, ktorzy nieśli chleb. Lekarze złożyli na ręce Księdza Arcybiskupa owoce, nauczyciele - świece, służba liturgiczna ołtarza - wino i komunikanty, dzieci - kosz z życzeniami jubileuszowymi i laurkami dla Ojca Świętego.
Ks. prał. Ryszard Olszewski gorąco podziękował Arcybiskupowi łódzkiemu za Jego osobistą inicjatywę i wysiłek na rzecz przygotowania Pielgrzymki Rodzin. Wyrazy wdzięczności skierował również pod adresem Współcelebransów. Pozdrowił biorące udział w uroczystości duchowieństwo diecezjalne i zakonne, opiekunów grup pielgrzymkowych, osoby życia konsekrowanego oraz wszystkich pielgrzymów. Dziękował za obecność reprezentantom władz samorządowych miasta i powiatu Pabianice oraz parlamentarzystom. Serdecznym słowem objął poczty sztandarowe oraz asysty parafialne i chóry, które uświetniły uroczystość. Ucztę Eucharystyczną ukoronowało błogosławieństwo pontyfikalne udzielone przez Księży Biskupów.
Na zakończenie VIII Archidiecezjalnej Pielgrzymki Rodzin zaśpiewała schola „Jezusowe Promyki” z ksawerowskiej parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Rozbrzmiewający radością koncert pt. Ojcu Świętemu w hołdzie odbył się pod honorowym patronatem abp. Władysława Ziółka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stolica Apostolska: termin „prawo człowieka” nie może być retorycznym chwytem

2024-10-01 14:22

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Adobe Stock

„Ważne jest, aby termin «prawo człowieka» był dokładnie i rozważnie stosowany, tak aby nie stał się retorycznym chwytem, który jest bez końca rozszerzany, aby dopasować się do przemijających kaprysów epoki” – stwierdził podczas Warszawskiej Konferencji Wymiaru Ludzkiego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie przedstawiciel Stolicy Apostolskiej, ks. Richard Gyhra. Wydarzenie jest jedną z najważniejszych platform dialogu na temat praw człowieka i gromadzi ponad tysiąc uczestników.

Przemawiając pierwszego dnia konferencji ksiądz prałat Richard Allen Gyhra, przedstawiciel Watykanu przy ONZ i OBWE w Wiedniu, podziękował w imieniu Stolicy Apostolskiej organizatorom kongresu – Malcie, która jest państwem sprawującym przewodnictwo w OBWE oraz Biuru Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR). Wyraził też wdzięczność Polsce — gospodarzowi konferencji z udziałem przedstawicieli rządów i organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Łódź: 140. urodziny Szpitala im. Karola Jonschera

2024-10-02 07:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

W Parku Źródliska Szpital im. Karola Jonschera świętował 140. urodziny. Na jubileuszowy piknik licznie przybyli łodzianie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję