Bp Ryś w wygłoszonej katechezie przywołał ewangeliczny opis odpuszczenia przez Chrystusa grzechów cudzołożnicy. „Mówię o tym, żeby wam pokazać jak nieraz jesteśmy zgorszeni zachowaniem Jezusa wobec grzesznika” – powiedział. Dodał, że także ówczesny Kościół był przerażony grzechem tej kobiety, gdyż przez pierwsze wieki cudzołóstwo było grzechem nieodpuszczalnym.
Hierarcha wskazał, że jednak postawa cudzołożnicy – postępującej niewłaściwe podczas największego żydowskiego święta Namiotów, na które przybywa do Jerozolimy – ukazuje wielką prawdę o każdym grzechu. „Czujecie o co chodzi w grzechu? Człowiek deklaruje, że wierzy Boga, że Bóg jest pierwszy. Nawet wykonuje pobożne gesty. Uczestniczy w jakiejś liturgii. Ale na raz Bóg przestaje być pierwszy – jest coś innego, jest ktoś inny, bez którego sobie nie wyobrażasz życia, wszystko temu podporządkujesz” – tłumaczył. Przestrzegł, że jednak zawsze taka pokusa jest kłamstwem i śmiercią, bo ją ostatecznie przynosi grzech człowiekowi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duchowny ocenił, że stojąc przed Chrystusem cudzołożnica potrzebowała usprawiedliwienia i uniewinnienia, ale wszystko co miała wokół siebie to prawo – i to ją zabijało. „Jeżeli cały Pan Bóg dla mnie to tylko przepisy, prawa, przykazania, zasady i nakazy, to taki obraz Boga, jak jestem grzesznikiem, mnie zabije. Przekleństwem jest zredukowanie wiary do prawa” – mówił.
Reklama
Biskup zwrócił jednak uwagę, że grzech tej kobiety zaprowadził ją do Chrystusa. „Zgorszenie Ewangelią polega na tym, że to jest naprawdę jedyna droga do Jezusa. On wiele razy mówił, że przyszedł do grzesznika, że się objawił w związku z grzechem. I najwięcej z Jezusa rozumieją grzesznicy” – nauczał. Wskazał, że takie postrzeganie grzechu, daje człowiekowi ostrość myślenia o nim – nie musi się przerażać tym, kim jest, nie musi uciekać od prawdy o sobie, jeśli grzeszność staje się początkiem drogi do Jezusa.
Kapłan przypomniał, że Jezus pisał na piasku przed cudzołożnicą – powołał się na analizę tej sytuacji, poczynioną przez św. Augustyna, który tłumaczył, że Chrystus pisał tam słowo „cudzołóstwo”, które cały czas było rozwiewane przez wiatr, będący symbolem Ducha św. „Znacie lepszą Ewangelię? To wszystko, czym jestem przerażony w swoim życiu może zniknąć w ten sposób, na moich oczach. Nie ma. To jest w spotkaniu z Nim” – powiedział.
Krakowski biskup pomocniczy wskazał, że często się ludziom wydaje, że Chrystus za łatwo przebaczył cudzołożnicy. „To jest ważne, żeby widzieć sakrament pokuty w pełnej prawdzie. To nie jest tak, że my się nawracamy i grzechy nam są darowane. Grzechy nam są darowane dlatego, że jeszcze kiedy jesteśmy grzesznikami, to Jezusa umiera za nas na krzyżu. To jest cena za nasz grzech – Jego śmierć. I nie mówcie, że to jest tanie, bo nikt z nas nie jest w stanie wycenić życia Jezusa Chrystusa. I kiedy to odkrywam, to odkrywa miłość, która jest miłosierdziem, bezinteresownością i szaloną wiernością człowiekowi, która mnie nawraca” – zakończył biskup Ryś.
Krakowska inicjatywa „24 godziny dla Pana”, będąca odpowiedzią na apel papieża Franciszka z bulli „Misericordiae vultus”, odbywa się w 4 miejscach: kościele NMP z Lourdes na Miasteczku Studenckim, świątyni MB Różańcowej na Piaskach Nowych, bazylice Franciszkanów przy Placu Wszystkich Świętych oraz kościele pw. św. Judy Tadeusza w Czyżynach. Szczegółowe informacje oraz plan nabożeństw można znaleźć na stronie internetowej www.24hdlapana.pl. Zwieńczeniem wydarzenia będzie prowadzony przez bp. Rysia Jubileusz Miłosierdzia dla studentów, który rozpocznie się w sobotę wieczorem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.