Z ks. Tadeuszem Juchasem, kustoszem sanktuarium w Ludźmierzu, rozmaia ks. Adam Galek
KS. Adam Galek: - Witając Księdza Prałata w Chicago, chcemy skorzystać z okazji i dowiedzieć się nieco więcej o historii słynnego Sanktuarium.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Tadeusz Juchas: - Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej ma wspaniałą, wielowiekową tradycję. Jest to najstarsza parafia Podhala, założona w 1234 r., sięga więc czasów
piastowskich. Symbol Ludźmierza - cudowna figura Matki Bożej - czczona jest właściwie od 1400 r., tak mówią przekazy. Pierwsze wzmianki o kulcie pochodzą z XIV wieku.
A trwa on nieprzerwanie do dziś.
Co ciekawe, cudowna figura ma swój wkład w literaturę narodową. Pisali o niej Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Melchior Wańkowicz, Władysław Orkan. Wielkie dzieło Nieszporów Ludźmierskich
było przedmiotem prezentacji kultury narodowej na Expo w Lizbonie w 1998 r. Jest to więc niezaprzeczalnie bezcenne polskie dziedzictwo narodowe.
Z drugiej strony, w cieniu figury Matki Bożej Ludźmierskiej rozwinęła się tradycja „małej ojczyzny”. Ludzie opuszczający swą ziemię, wędrujący za chlebem, zachowali
w swoich sercach kult i pamięć cudowniej figury, i zabrali ze sobą to wspomnienie wszędzie, gdziekolwiek się udali. To, co najcenniejsze - skarb wiary
świętej, tradycji, pozostało w ich wspólnotach. Myślę, że właśnie dlatego Związek Podhalan w Chicago obrał sobie Matkę Bożą Ludźmierską na swoją patronkę, która czuwa nad ich trwaniem.
Jest to także wyraz troski o zachowanie tożsamości narodowej.
15 sierpnia 1969 r. odbyła się koronacja figury. Było to wielkie przedsięwzięcie ówczesnego wikariusza kapitulnego. Wówczas władzę nad diecezją sprawował biskup Karol Wojtyła. On to dopełnił
pragnienia serc ludzkich, wystarał się o to, by Ojciec Święty uznał to miejsce za szczególne, przyznając koronę i berło dla tej figury. Głównym koronatorem był kardynał
Stefan Wyszyński. Przyjechało około 20 biskupów, zgromadzonych było prawie 20 tys. ludzi. Pamiętam, że dzień był niezwykle deszczowy.
- Miało też wtedy miejsce niezwykłe wydarzenie...
- Tak, podczas koronacji miał miejsce znamienny epizod, do dziś pozostający dla nas tajemnicą. Po koronacji biskupi postanowili pobłogosławić figurą wiernych. Pionowy ruch uczyniono sprawnie, lecz
kiedy chciano uczynić poziomy, figura przechyliła się niebezpiecznie, wypadło berło, które w locie schwycił biskup Karol Wojtyła. Oczywiście, nie uszło to uwadze kardynała Wyszyńskiego, który
powiedział: „Karol, Matka Boża przekazuje ci władzę”. Także w kalendarium Karola Wojtyły odczytujemy, że w 1967 r. w Ludźmierzu mała dziewczynka życzyła
mu, żeby został papieżem. To naprawdę niezwykłe. Myślę, że związek Papieża z naszym Sanktuarium jest bardzo serdeczny.
W czasie gdy odbywała się koronacja, młodzież w szkole była poddawana praniu mózgu. Było to 30-lecie PRL, a przecież wtedy przypadały obchody 1000-lecia chrztu Polski. To była
ogromna akcja odkrywająca korzenie naszego istnienia, przypominająca o chrzcie narodu i włączenia go w krąg chrześcijańskiej Europy.
- Ksiądz bardzo rozwinął działalność Sanktuarium, funkcjonuje ono teraz w wymiarze nie tylko ogólnopolskim, ale i ogólnonarodowym.
Reklama
- To przede wszystkim łaska Boża, także Ojciec Święty wskazuje nam kierunek działania. Papież wielokrotnie podkreślał przywiązanie Polonii do Matki Bożej Ludźmierskiej.
Muszę się przyznać, że kiedy zacząłem pracować w Ludźmierzu, to intensywności pracy nauczyłem się tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Po dwóch latach przyswoiłem sobie schemat tej
pobożności teologicznej, a tutaj przekonałem się, jak wielką, szczerą miłością darzą ludzie Matkę Bożą Ludźmierską, jak dzięki tej miłości wracają do tradycji, do kultury. Właśnie tu otworzyłem
oczy i zdałem sobie sprawę, jakim skarbem jest nasze Sanktuarium. W 2000 r. obchodziliśmy umowne 600-lecie kultu. Niestety, nie mamy dokumentów, ale uzupełniają je materiały
źródłowe i podania.
- Prowadzi Ksiądz w niedzielę audycję radiową. To rodzi wspaniały związek między Chicago a Podhalem.
- Tak, dopóki ludzie są związani z krajem i czują taką potrzebę, nasza audycja trwa. Dla mnie jest to służba dla Polonii, to wielkie wyzwanie. Będziemy starali się prowadzić ten program, dopóki ludzie będą chcieli słuchać. My jesteśmy takim szkiełkiem w witrażu Kościoła, który oświecony miłością, dobrocią, ufnością, daje piękny blask.
- Czego chciałby Ksiądz życzyć Polonii amerykańskiej?
- Chciałbym, aby wszyscy kochający Matkę Bożą, stawali się lepsi. To jest ogromne bogactwo dobroci i piękna. Życzyłbym wszystkim, aby byli silni Bogiem i odnaleźli miłość.
- Dziękuję za rozmowę.