Po pierwsze, gen. Kiszczak wyraźnie przyznaje, że zbrodnia na ks. Popiełuszce była zaplanowana. Napisał, że zbrodniarzom, którzy uprowadzili ks. Jerzego 19 października 1984 roku, wyraźnie chodziło o zabicie ks. Popiełuszki, a nie o jego zastraszenie - a taką wersję przyjęli mordercy podczas procesu toruńskiego. Ten list zatem stanowi ważne potwierdzenie, że funkcjonariusze MSW działali z premedytacją, z intencją zabicia ks. Popiełuszki. Tak jak wcześniej podczas nieudanego zamachu na jego życie 13 października - co też pisze gen. Kiszczak w liście.
Po drugie, w liście tym, czego można było się spodziewać, gen. Kiszczak wybiela siebie, odcina się od jakiegokoliwek udziału w zbrodni. Przyznaje on, że przykro mu, iż uczynili to jego podwładni, przez co sugeruje, że nie miał z tą zbrodnią nic wspólnego. Ale czy nie jest to jedynie maskowanie tropów?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podobny mechanizm maskowania widać było w postawie gen. Jaruzelskiego. Kiedy przygotowywałam biografię ks. Jerzego, o zbrodni na ks. Popiełuszce rozmawiałam z gen. Jaruzelskim. Przyznał wtedy, że wiele informacji, które miał o duchownym, z pewnością było zniekształconych. Otrzymywał je bowiem różnymi kanałami i po latach dostrzegł, że część raportów mógł wtedy odczytać wadliwie, że mogły być celowo fałszowane czy przejaskrawiane. Ale gen. Jaruzelski twierdził, że w latach 80. nie miał tej świadomości. Gdy zapytałam generała, dlaczego nie weryfikował tych informacji o ks. Popiełuszce, odparł, iż "polegał na wieloźródłowych raportach", które do niego docierały. I tyle. Gen. Jaruzelski używał takiej samej nowomowy, jaką teraz widać w liście gen. Kiszczaka. Mówił np. " ci mordercy, dranie, łotry, którzy go zamordowali...". Kiszczak pisze: "To byli moi podwładni, ubolewam nad tym". Jest to ta sama retoryka.
Na pewno trzeba czekać na dalsze materiały na ten temat. Odnaleziony list gen. Kiszczaka dotyczy również innych morderstw, ale może jego archiwum zawiera też dokumenty dotyczącego samego ks. Popiełuszki? Tak czy owak pewne jest, że tę zbrodnię trzeba wyjaśnić.