Od 1999 r. w Polsce utrzymuje się i pogłębia ujemne tempo przyrostu naturalnego. Z roku na rok maleje także liczba rodzin wielodzietnych. Mimo to wychowuje się w nich
znacząca liczba dzieci, które stanowią poważny potencjał demograficzny wobec zmniejszającej się liczby ludności Polski i niekorzystnych prognoz na przyszłość. Rodziny te ponoszą trud wychowania
dużej części młodego pokolenia, lecz nie otrzymują w zamian od państwa czy organów samorządowych odpowiedniego wsparcia, które rekompensowałoby ten wysiłek. Tymczasem wsparcie to powinno być
nie tylko prostą rekompensatą, lecz poważną inwestycją społeczną w wychowanie dzieci i młodzieży.
Na podstawie danych GUS, w okresie początku transformacji ustrojowej w Polsce w 1989 r., w sferze tzw. dochodów niskich, czyli poniżej minimum socjalnego,
żyło 37% rodzin z czworgiem i więcej dzieci na utrzymaniu, a rok później - już 85%. W 1992 r. statystyczna rodzina wielodzietna znalazła się daleko
poniżej minimum socjalnego. W 2001 r. w sferze ubóstwa skrajnego znajdowało się ponad 33% rodzin z czworgiem dzieci. Poniżej minimum socjalnego, które przyjmuje się
za górną granicę sfery dochodów niskich, w 2001 r. znajdowało się ponad 90% rodzin z czworgiem dzieci na utrzymaniu.
W rodzinach z trojgiem i więcej dzieci wychowuje się 37% naszej populacji, przy czym już trzecie dziecko w rodzinie powoduje obniżenie się materialnego standardu życia
rodziny, a jej warunki rozwojowe wpływają w znacznym stopniu na kondycję młodej generacji, a w konsekwencji - całego społeczeństwa polskiego. Rodzina
wielodzietna w Polsce jest traktowana jako relikt. Kolejne propozycje ministra finansów, obciążające rodzinę kolejnymi podatkami, tylko przyspieszają ten proces.
Socjologowie w Poznańskiem po przeprowadzeniu ankiety nt. miesięcznego dochodu w rodzinie wyliczyli, iż średnia dochodu netto we wszystkich rodzinach wielodzietnych
wyniosła w mijającym roku 1981 zł, 5 gr na rodzinę, co przy średniej liczbie siedmiu osób w gospodarstwie domowym wynosi 283 zł na osobę. Dla porównania, w rodzinie utrzymującej
dwoje dzieci, w której oboje rodzice pracują, a ich zarobki kształtują się na poziomie średniej krajowej, dochód na osobę wynosi ok. 750 zł.
W wielu województwach powstają kluby czy stowarzyszenia rodzin wielodzietnych, które oprócz skromnej pomocy materialnej oferują rodzinom wsparcie psychiczne. Podczas zebrań, pielgrzymek, wycieczek,
ognisk, rodziny te przestają myśleć o sobie w kategoriach: „gorsi, bo wielodzietni”.
W Polsce pomysł utworzenia takiego stowarzyszenia zrodził się w 1995 r. w Nowym Sączu. W sierpniu 1996 r. powstał oddział rzeszowski. W pierwszym
udzielonym wywiadzie jego inicjatorka, do dziś pełniąca funkcję prezesa, Irena Rząsa (matka pięciorga dzieci) informowała, iż u początków działalności Stowarzyszenie skupiało dwadzieścia rodzin
z Rzeszowa i okolic, z najliczniejszą 10-osobową. Dziś, po 7 latach, tych rodzin jest ponad 250. Stowarzyszenie od ponad roku funkcjonuje pod nazwą „Rodzina Rodzin”.
„Naszymi pierwszymi krokami pokierowała lek. med. Barbara Frączek - wspomina I. Rząsa. - Pani doktor pomogła nam w sprawach organizacyjnych, użyczyła konta Stowarzyszenia
„Tak Życiu”, sprawiła, że zaproszono mnie na I Kongres Rodzin Wielodzietnych, na którym nawiązałam szerokie kontakty. Dziś, po latach, jesteśmy jedną wielką rodziną. Większość radzi
sobie dzielnie z ogromem wydatków, gorzej mają ci podupadający na zdrowiu czy takie rodziny, w których oboje rodzice utracili pracę. O każdym staramy się pamiętać i zapewnić
choćby podstawowe produkty żywnościowe, paczki świąteczne, przybory szkolne. O naszych bolączkach informujemy władze lokalne, samorządowe, ale wiemy, że najwięcej zależy od władz centralnych.
Dopóki nie zmieni się system podatkowy uderzający w rodziny wielodzietne, trudno mówić o poprawie sytuacji. Państwo jakby zapominało o tym, że w przyszłości
z owoców pracy dzieci wychowywanych w tych rodzinach korzystać będą wszyscy”.
Wszystkim, którzy chcieliby wesprzeć Stowarzyszenie „Rodzina Rodzin”, mieszczące się w Rzeszowie przy ul. Targowej 9 b, podajemy numer konta:
BPH BK S.A.
10601608-320000790513
Dane liczbowe pochodzą z Magazynu Służby Życiu i Rodzinie „Głos dla Życia” (VII-VIII 2003 r.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu