Po ekscesach uczniów w jednej z toruńskich szkół mamy i kutnowski przykład zamętu i spustoszenia, jakie w umysłach i sercach wcale nie
młodych już ludzi dokonały liberalne kanony i metody wychowania. Jest nim bez wątpienia „genialny” pomysł kutnowskich fanów Jurka Owsiaka, którzy od tygodnia zasypują miasto tysiącami
historycznych kartek o tematyce bożonarodzeniowej z informacją, iż: „Środki pieniężne z zakupu kartki świątecznej zostaną przekazane na organizację XII edycji WOŚP
- Kutno”.
Przecierałem oczy gdy to czytałem, bo wyszło na to, że postanowili oni na urodzinach Pana Boga zarobić, czyniąc z nich element marketingu mający pomnożyć finansowy sukces Wielkiej Orkiestry.
Tak więc po twórcach ludowych, uczniach, harcerzach, strażakach i kołach gospodyń, w działania pomnażające interes finansowy Orkiestry wprzęgnięto i Pana Boga, by zachęcał
do pogrzebania w kieszeni. Nie chce się wprost wierzyć jak łatwo postępowcom spod znaku „Róbta co chceta” przyszedł pomysł wplątania tych najbardziej rodzinnych, ciepłych i spokojnych
świąt w coś tak nieuporządkowanego, rozwiązłego i hałaśliwego jak Wielka Orkiestra. Mają więc być święta reklamą, kołem zamachowym, które napędzi plajtujący coraz wyraźniej owsiakowy
interes. Mają nasze myśli nie tylko do Boga kierować, ale także ku Wielkiej Orkiestrze?
Czy się panowie czasem nie zagalopowali? Czy za rok albo dwa nie zaproponują nam już nie zakup widokówek, ale na przykład odprawienie Mszy św. w intencji Jurka i Wielkiej
Orkiestry? Trudno się oburzać na ludzi kiedy się wie, jakie pranie mózgów przeszli. Dziś nie za bardzo potrafią już odróżnić dobro od zła, ponieważ tak naprawdę nie dostrzegają różnicy jakościowej
między Bogiem a człowiekiem. Może i chcą czcić Boga, ale o wiele bardziej chcą nim dysponować według własnego uznania, jakby mieli do tego prawo, jakby byli Bogu równi.
Więc niech Bóg zarabia dla Orkiestry - w końcu idzie o miłość, los małych dzieci - uzasadniają. No tak. Ale Bóg ma być Bogiem, a człowiek człowiekiem -
taki jest porządek! Nie można największej Miłości przydeptać i brudzić inną miłością. Nie jest tak, że cel uświęca środki - sam Jezus się na to nie godził. Trzeba więc szanować świętość.
Trzeba zachować hierarchię wartości. Miłość trzeba miłować, a nie zarabiać na niej.
Organizatorem a zarazem pomysłodawcą tego niepokojącego przedsięwzięcia jest radny miejski Jacek Sikora. Nie mam pojęcia czemu jako szef sztabu próbuje i Pana Boga zapisać do
Orkiestry. Na pewno wie, że Jurek nigdy o względy Pana Boga nie zabiegał a w tym roku przegonił z Żar organizatorów „Przystanku Jezus”, którzy bezinteresownie
nieśli pomoc zapitym, często zaćpanym prawie na śmierć uczestnikom organizowanego tam przez niego, radosnego „Przystanku Woodstock”. Nigdy też Wielka Orkiestra do Pana Boga nie lgnęła a przecież
można było zamiast „światełka do nieba” zamówić Mszę św. w intencji chorych dzieci. Skąd więc nagle takie przylgnięcie do Jezusa i taka odwaga zawiązania z Jego
imieniem „spółki prawa handlowego” w celu realizacji interesów Jerzego Owsiaka?
Przyznać trzeba, że takiej uwertury przed styczniową operą Wielka Orkiestra jeszcze nie grała?! Tak daleko jeszcze się nie posunięto. Widać chcą niektórzy, by obok Pisma Świętego znalazła się na naszym
wigilijnym stole kartka świąteczna - na razie jeszcze - bez podobizny Jurka Owsiaka.
Świąteczna kartka - jak informują wydawcy - nie jest tylko zwyczajną świąteczną kartką, ale „jednocześnie kuponem konkursowym. Poniższy numer proszę wyciąć i wysłać pod
adres - Sztab WOŚP - Kutno (...). Do wygrania m.in. telewizor kolorowy, oraz wiele cennych nagród” - zachęcają pomysłodawcy niewybrednego biznesu. Tu już po prostu brakuje słów.
Głupota czy bezczelność, a może jedno i drugie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu