Świat proponuje człowiekowi wiele rozrywek, atrakcji, sytuacji zaskakujących. Często jest to na zasadzie wykorzystania i konsumpcji wartości zewnętrznych. Do naszego umysłu, naszej podświadomości
wprowadzamy zbyt dużo obrazów i scen fikcyjnych. Przoduje w tym szczególnie telewizja i producenci filmowi.
W poszukiwaniu coraz to nowych wrażeń oglądamy dziesiątki programów telewizyjnych. Można uzależnić się także poprzez niekontrolowane używanie różnego rodzaju programów komputerowych czy też wyszukiwanie
zbędnych informacji w Internecie.
Jednoznaczne nastawienie na atrakcje, nadzwyczajność obrazów wytworzonych przez człowieka i wprowadzanie ich do świadomości oraz przekonanie, że w życiu należy osiągać jak najwięcej
przyjemności, szybko doprowadzi człowieka do znużenia. W dzisiejszych czasach wciąż przybywa ludzi zniechęconych i sfrustrowanych. Oni sami często nie potrafią odpowiedzieć, dlaczego.
Nadmiar atrakcji doprowadza do przesytu. W takiej sytuacji ludzka świadomość i podświadomość są przeładowane bezużytecznymi obrazami i informacjami zupełnie bez zastanowienia
i selekcji.
Człowiek bywa często całkowicie bezkrytyczny. W pewnym momencie przyłapuje się na tym, że nie wie, co właściwie ogląda. Może w takim stanie stwierdzić: nic mnie już nie zadowala,
ani nie cieszy, nic nie jest wartościowe ani piękne. Nadmiar sensacji osłabia wrażliwość i poczucie piękna. Doprowadza to często do nieuporządkowania emocjonalnego.
Trudno wtedy zachwycać się zwykłymi, pięknymi wydarzeniami, takimi jak: uśmiech dziecka, życzliwe słowa na dzień dobry, dobre czyny otaczających nas ludzi. Fikcyjność i brutalność świata
przysłania także często piękno przyrody: wschody słońca, rozwijający się kwiat, powagę lasów, uroki gór czy jezior.....
Jak radzić sobie z nadmiarem ludzkich obrazów i związaną z tym nudą? To pytanie pada coraz częściej. Otóż należałoby z rozwagą i umiarem korzystać
z tego, co w swojej technice i szybkości proponuje świat. W życiu nie należy też zapominać o duchowym wymiarze człowieka. Ten fundament ludzkiej
osobowości najbardziej ujawni się w modlitwie.
Jeśli zatem w codziennym dniu nie zbraknie autentycznego kontaktu z Panem Bogiem, w ciszy serca i ducha, to możemy być pewni, że świat nie zanudzi nas swoim
nadmiarem. Duch Święty bowiem nauczy nas odpowiedniego dystansu, w stosunku do tego, co będzie napływało do naszego serca.
Wejście na drogi modlitewnej kontemplacji to także zachwyt nad dobrocią Boga i doświadczenie Jego piękna w kosmosie, przyrodzie i w obliczu każdego człowieka.
Modlitwa nauczy nas zachwytu nad znakami piękna wpisanymi w ludzką duszę i ciało.
Bóg pozwoli na modlitwie doświadczyć jeszcze jednego wymiaru piękna. Potrzebna jest wolność serca w stosunku do spraw materialnych. Jest to wymiar piękna niewidzialny dla oczu, a porywający
serce i otwierający oczy duszy na niebo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu