Red. Lidia Dudkiewicz: - Wbrew takim filozofom jak Jean J. Rousseau, nie możemy zgodzić się z twierdzeniem, że człowiek jest z natury dobry; nie możemy też zaaprobować modnego i propagowanego permisywizmu. Jaki stąd wniosek natury wychowawczej?
Reklama
Br. Stanisław Rybicki FSC: - Wprawdzie bardziej nam odpowiada aspekt pozytywny niż negatywny, a więc preferujemy raczej zdobywanie cnót niż „wykorzenianie wad” -
według Tomasza à Kempis, autora książeczki O naśladowaniu Chrystusa - to jednak nie ma wątpliwości, że konieczna jest walka dla pokonania grzesznych tendencji, dla ukształtowania
w nas wartości prawdziwie szlachetnych, chrześcijańskich. Przyznajemy słuszność profesorowi Bogdanowi Nawroczyńskiemu, który w swej rozprawie pt. Życie duchowe akcentuje, że „nikomu
nie dostaje się życie duchowe za darmo”, gdyż „bojowaniem jest życie człowieka”.
Z tym poglądem harmonizuje aforyzm Owidiusza: „Video meliora proboque, deteriora sequor” - „Widzę i pochwalam to, co lepsze, lecz wybieram gorsze”, a także
myśl św. Pawła: „Nie czynię dobra, którego chcę, lecz popełniam zło, którego nie chcę” (Rz 7, 19). W obliczu tego bolesnego rozdarcia szukamy ratunku w Odkupicielu człowieka,
ale też głębiej uświadamiamy sobie konieczność ascetycznej walki. To właśnie miał na myśli Ojciec Święty, kiedy do młodzieży, ale i do każdego z nas kierował postulat podejmowania
swego specyficznego „Westerplatte”.
- Sednem dążenia do doskonałości przez walkę z wadami, przez zdobywanie cnót jest samowychowanie będące celem kształtowania szlachetnego charakteru. Jak przebiega ten proces w rodzinie, w szkole, w społeczeństwie?
- Tym sednem jest przechodzenie od heteroedukacji do autoedukacji. Siebie i drugich trzeba uczyć odpowiedzialności za swoje postępowanie przez kierowanie sobą, przez formację sumienia, przez świadome i planowe powstawanie z upadków, przez realizowanie ideałów ogólnych, a zarazem własnej drogi życiowej. Zasada dotycząca samowychowania w sensie moralnym, charakterologicznym dotyczy także nauczania, które powinno się stale przeobrażać w samokształcenie. Dobry pedagog budzi zainteresowanie, wyjaśnia, ale wiedzę zdobywa wychowanek sam, swoją samodzielną pracą, własnym myśleniem. Chodzi o to, by wychowanek - jako jednostka i jako społeczeństwo - odczuwał satysfakcję ze zwycięstwa nad sobą, z poniesionej ofiary. Wychowanek ma być nie tyle przedmiotem aktu wychowawczego, co jego świadomym współtwórcą.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu