Szwajcarski purpurat przypomniał, że w drodze powrotnej z Turcji w 2014 r. papież mówiąc o ewentualnym spotkaniu z patriarchą Moskwy i Całej Rusi powiedział: "Istnieje wola spotkania się. Powiedziałem mu: „Przyjadę, gdzie chcesz. Jak zadzwonisz – przyjdę”. Zdaniem kardynała te słowa doprowadziły do większego otwarcia się ze strony patriarchatu Moskwy.
Kard. Koch wskazał też na inne okoliczności, które doprowadziły do tego, że spotkanie się odbędzie. Przypomniał słowa metropolity Hilariona, przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS), który podczas niedawnej konferencji prasowej w Moskwie powiedział, że strona rosyjsko-prawosławna nie życzyła sobie aby spotkanie miało miejsce w Europie. Hilarion tłumaczył, że Europa to kontynent kościelnych podziałów i takie spotkanie nie może być widziane jako kontynuacja schizmy ale przezwyciężenie podziału i dlatego wybrano Kubę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pytany, czy w trakcie spotkania będą poruszane "gorące" tematy dotyczące punktów spornych kard. Koch powiedział: "Oczywiście, że podczas dwugodzinnego spotkania nie można wszystkiego poruszyć. Na pewno zostaną poruszone te ważne problemy, które odnoszą się osobiście do obu przywódców kościelnych oraz obu Kościołów".
Reklama
Kardynał zapytany, czy zostanie poruszony temat sytuacji na Ukrainie powiedział, że ze strony prawosławnej kraj ten przez długi czas był przyczyną, że nie doszło do spotkania. "Patriarcha jest bardzo dotknięty sytuacją na Ukrainie a także z drugiej strony naturalnie papież również jest bardzo przejęty wojną, która toczy się na wschodniej Ukrainie a także trudnościami w relacjach między Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim a Ukraińskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego. Kościół greckokatolicki jest częścią naszego Kościoła. To bardzo porusza i dotyka papieża. Nie wyobrażam sobie aby podczas spotkania i ten problem nie został poruszony" - powiedział kard. Koch.
Odpowiadając na pytanie o krytyczne głosy ze strony rosyjsko-prawosławnej oraz obawy i lęki strony grekokatolickiej odnośnie spotkania kardynał podkreślił, że patriarcha Moskwy jest bardzo świadom tych głosów i reakcji, co jego zdaniem jeszcze bardziej potwierdza rzeczywistą wolę aby doszło do tego spotkania. "W tym sensie powiedziałbym, że jest to z jego strony śmiałe posunięcie" - powiedział kard. Koch.
Poproszony o komentarz dotyczący krytyki zaangażowania Rosji w Syrii a także Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego za jego zbyt bliskie związki z rosyjskim państwem i jego polityką kardynał zwrócił uwagę, że w tradycji prawosławnej zupełnie inaczej wyglądają relacje Kościoła i państwa niż w tradycji Kościoła katolickiego ponieważ katolicyzm rozumie siebie w kontekście uniwersalnym. "Racje między Kościołem a państwem w różnych krajach nie są tak mocne, jak to jest w przypadku prawosławia. Wynika to z ich zasady autonomii i autokefalii. Jest to fundamentalna kwestia eklezjologiczna, którą trzeba omówić. Ale w spotkaniu na Kubie nie chodzi o spotkanie dwóch osobistości politycznych, lecz dwóch osobowości religijnych i duchowych. To stoi na pierwszym planie. Obaj są zainteresowani wielkimi problemami politycznymi, takimi jak sprawiedliwość, pokój i ochrona stworzenia, troska o ubogich, prześladowanych itp. Oczywiście te polityczne kwestie zostaną poruszone podczas spotkania" - powiedział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.