Zdzisław Maszkiewicz, szef Solidarności w Radomiu przypomniał, że w 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana, które po kilku miesiącach dochodzenia zakończyło się umorzeniem. W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego. W 2000 r. umorzono śledztwo prowadzone przez IPN.
- Wszystkie śledztwa zostały zamknięte z powodu braku wykrycia sprawców. Dlatego zachęcam wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje, by je przekazywali do naszej siedziby. Liczymy, że uda się wszcząć dochodzenie w tej sprawie. Może nowe dowody w sprawie przyczynią się do wskazania sprawców śmierci ks. Kotlarza. To dla nas ważna sprawa - powiedział Zdzisław Maszkiewicz w rozmowie z Radiem Plus Radom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tomasz Świtka, szef Rolniczej Solidarności i były ministrant ks. Kotlarza stwierdził, że dla wielu osób ksiądz Kotlarz nie zmarł z przyczyn naturalnych, lecz zmarł wskutek pobicia przez "nieznanych sprawców". - Wiemy, że ktoś przyczynił się do jego śmierci. Wierzymy, że są osoby, które mają informacje o tych tragicznych wydarzeniach. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia - powiedział Tomasz Świtka.
Reklama
Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) 25 czerwca 1976 r. znalazł się - jak sam pisał - "świadomie i dobrowolnie" w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji.
Po wydarzeniach Czerwca '76 ks. Kotlarz modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców".
15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał w parafii w Pelagowie Mszę św. za zamordowanych i pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność mięśnia sercowego. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu.
Ks. Roman Kotlarz został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP jednym z najwyższych polskich odznaczeń, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.