Kiedy raz wyruszał w drogę,
Przybiegł pewien młody człowiek.
Padł przed Rabbim na kolana
I powiedział: - Tak się staram,
Aby skarb otrzymać w niebie.
Więc pytanie mam do Ciebie:
Powiedz mi, co jest konieczne,
By osiągnąć życie wieczne?
Jezus rzekł mu: - Mój młodzieńcze,
Proszę, zajrzyj w swoje serce.
Czyń, co Pan Bóg nie zabrania
I przestrzegaj przykazania!
Chwytasz to, mój Przyjacielu?
- Ależ tak, Nauczycielu!
Od młodości ich przestrzegam:
Na modlitwy często biegam,
Nie zabijam i nie kłamię,
Często też pomagam mamie,
Bliźnich swych nie oszukuję...
- Cóż... jednego ci brakuje.
Idź i sprzedaj, co posiadasz
I ubogim daj to zaraz.
Potem przyjdź i chodź już z nami,
Ze Mną i z mymi uczniami.
Lecz spochmurniał na te słowa
I swych pytań pożałował,
Bowiem bardzo był bogaty.
Nie chciał majętności tracić.
Więc ogromnie rozżalony
Odszedł szybko... zasmucony.
Wówczas Jezus tak powiedział:
- Od bogactwa lepsza bieda,
Gdyż bogatym, moi drodzy,
Trudno do królestwa wchodzić
I obcować z Panem Bogiem!
Między sobą zaś uczniowie
Zadziwieni rozmawiali:
- Któż się zatem może zbawić?
I ja także spytam Ciebie:
Chciałbyś skarb otrzymać w niebie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu