W wystąpieniu „Manipulacje w tzw. wojnie polsko – polskiej” prezes PiS mówił o minionych20 latach arenie polityczno – społecznej Polski, ukazując manipulację jako socjotechnikę stosowaną do osiągnięcia celu ośrodka komunistycznego jakim było przejęcie lub utrzymanie władzy w Polsce.
Jarosław Kaczyński wskazywał, że począwszy od okresu stanu wojennego, komuniści, a następnie działacze postkomunistyczni, starali się osłabić lub wyeliminować to, co było siłą społeczną Polaków. Uderzono w instytucje jak np. Solidarność, czy Kościół, ale też wpływano na stan świadomości i takie pojęcia jak duma narodowa czy solidarność społeczna. Prezes PiS wymienił m.in. działania demobilizacyjne, czyli przeniesienie uwagi społeczeństwa polskiego na zabawę, rozrywkę, czy działania depolityzacyjne, a więc puste politycznie akcje Kotańskiego, czy Owsiaka jako sposoby utrzymania władzy postkomunistów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Były premier tłumaczył, że po obradach Okrągłego Stołu i wyborach w 1989 r. postkomunistom udało się tylko częściowo utrzymać władzę. – Trzeba było przejść do nowych działań socjotechnicznych, więc dokonano przesunięcia w świadomości Polaków ośrodka władzy. Wmówiono Polakom, że rządzili czerwoni, a teraz rządzą czarni – podkreślił Kaczyński.
Reklama
„Ostrym przekazem antywartości” nazwał czasopismo „NIE”, poprzez które Jerzy Urban uderzał we wszystko, co tradycyjnemu Polakowi jest bliskie. Postkomuniści przekazywali natomiast silną tęsknotę za minionymi czasami. W efekcie tych działań w Polsce w latach 1993-2005 komuniści występowali w roli rządzących lub współrządzących.
W swojej wypowiedzi Jarosław Kaczyński poddał też ocenie rolę "Gazetę Wyborczą". – To była kierownicza siła polskich mediów, bo skupiała zwolenników byłego systemu – mówił. To na jej łamach szerzono liberalizm, sceptycyzm, czy postawy antykościelne tworząc w ten sposób nowy światopogląd naukowy.
- Nowy światopogląd naukowy i pedagogika wstydu osłabiły polskie zasoby będące źródłem siły społecznej – podkreślił Kaczyński. Pedagogika wstydu to niszczenie dumy narodowej i dezawuowanie polskich zasobów. W ten sposób każdy, kto był przeciwny działaniom postkomunistów, uważany był za frustrata o zachwianej równowadze psychicznej. Antykomunizm był postrzegany jako nienawiść, a dekomunizacja za mściwość. Prezes PiS tłumaczył dalej, że do 2002 r. postkomuniści stosowali wiele różnych akcji specjalnych, w tym m.in. kontrfaktyczność, czyli robienie aferzystów z opozycjonistów, czy też ataki na Radio Maryja. Afera Rywina uchyliła kurtynę osłaniającą prawdziwą scenę polityczną. Niemniej, mówił polityk, nurt dezawuowania trwał, a zasadę, że „winna jest policja, a nie złodziej” skrzętnie stosowano przy aferze podsłuchowej, czy hazardowej.
Reklama
– Wmówiono społeczeństwu, że doszło do nadużyć i zagrożona jest demokracja. My jednak przejęliśmy władzę, ale kampania dezawuowania trwa – mówił Kaczyński. Podkreślił, że rządy postkomunistów, kiedy w ich rękach były media, samorządy i sądy, nazywane były demokracją, a dziś, działania partii rządzącej na rzecz przywrócenia Polsce tego, co przez lata działań manipulacyjnych zostało wywrócone, nazywa się dyktaturą.
Wśród prelegentów sympozjum naukowego „Oblicza manipulacji - źródła i skutki” znaleźli się: bp dr Adam Lepa z Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, który wystąpił z wykładem na temat „Św. Jan Paweł II wobec manipulacji”, prof. dr hab. Antoni Dudek (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa) z wykładem pt. „Manipulacje w sferze polityki”, prof. dr hab. Jan Żaryn (UKSW, Warszawa) z wykładem pt. „Manipulacja historią Polski”, prof. dr hab. Mieczysław Ryba (Katolicki Uniwersytet Lubelski) z wykładem „Działania manipulatorskie wobec Kościoła w Polsce” oraz Jarosław Kaczyński, prezes PiS z wystąpieniem „Manipulacje w tzw. wojnie polsko – polskiej”. Po części wykładowej nastąpił panel dyskusyjny.
Sympozjum naukowe spotkało się z dużym zainteresowaniem słuchaczy. Zorganizowano je w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu z okazji wspomnienia patrona dziennikarzy św. Franciszka Salezego.