„Zrozumiałam, że miłość zamyka w sobie wszystkie powołania, że miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca... Jednym słowem - jest wieczna!
Zatem uniesiona szałem radości, zawołałam: O Jezu, Miłości moja nareszcie znalazłam moje powołanie, moim powołaniem jest miłość!
Tak, znalazłam swoje miejsce w Kościele, a to miejsce, mój Boże, Ty sam mi ofiarowałeś... W sercu Kościoła, mojej Matki, będę Miłością! W ten sposób będę
wszystkim i moje marzenie zostanie spełnione!!!”.
Powyższe przesłanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus jawi się jako powołanie każdego członka Mistycznego Ciała Chrystusa; tzw. „mała droga”, droga dziecięctwa duchowego okazuje się być czymś
ciągle aktualnym. „Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego” - mówi Jezus w Ewangelii.
Realizowanie przez Małą Świętą drogi dziecięctwa duchowego nie zamykało jej na to, by przynosić owoce przez realizowanie duchowego macierzyństwa. Macierzyństwo duchowe w życiu św. Teresy
dokonywało się przez miłość, modlitwę i cierpienie. Kiedy miała 14 lat, pojawił się w jej życiu Pranzini - zabójca trzech osób, który nie okazywał chęci nawrócenia mimo wyroku
śmierci. Św. Teresa ofiarowywała zatem wszystkie modlitwy i cierpienia w jego intencji. Jaka radość napełniła jej serce, gdy dowiedziała się, że ów człowiek w ostatniej
chwilach życia ucałował Krzyż Jezusa. Św. Teresa powiedziała do Celiny: To mój pierwszy syn. Tylko cierpienie może rodzić dusze dla Jezusa - to późniejsze słowa św. Teresy, które są stale aktualne,
są wezwaniem do ofiarowywania naszych trudów, krzyży w intencjach wielu, którzy zatracili poczucie grzechu, sensu życia. Droga macierzyństwa duchowego jest wezwaniem, które realizować może
każdy chrześcijanin, ona bowiem wyzwala z egoizmu, uczy pokory, wytrwałości i ofiary, a to upodabnia nas do Jezusa.
Ustalenie daty obchodów uroczystości Objawienia Pańskiego nie dokonało się przypadkowo. Choć nie została wskazana przez Pismo Święte, to posiada symbolikę opartą na tekstach biblijnych
Zanim przejdziemy do omówienia symboliki kryjącej się pod datą dzienną 6 stycznia, należy najpierw wyjaśnić nazwę uroczystości, którą wówczas obchodzi Kościół. Ta najbardziej rozpowszechniona wśród wiernych w Polsce to święto Trzech Króli. Z kolei w polskiej edycji ksiąg liturgicznych figuruje określenie Objawienie Pańskie. Natomiast w księgach łacińskich i w całej tradycji chrześcijańskiej od początku funkcjonuje nazwa Epifania, pochodząca z języka greckiego (epifaneia), która oznacza „objawienie”, „ukazanie się”. Chodzi o objawienie się Jezusa Chrystusa, Wcielonego Syna Bożego jako Zbawiciela świata. Nazwą „epifania” określano narodzenie Jezusa, Jego chrzest w Jordanie i dokonanie pierwszego cudu na weselu w Kanie Galilejskiej. Taką treść miało pierwotne święto Epifanii, które powstało ok. 330 r. w Betlejem. Obejmowało ono początkowe tajemnice zbawienia, o których informują nas pierwsze rozdziały Ewangelii ze skupieniem się na tajemnicy narodzenia Chrystusa. Epifania ulegała ewolucji wraz z jej rozszerzaniem się poza Palestynę. Na Wschodzie stanie się pamiątką chrztu Jezusa w Jordanie, a na Zachodzie będzie stanowić obchód trzech cudownych wydarzeń (tria miracula) stanowiących początkowe objawienia chwały Bożej Zbawiciela: pokłon Mędrców ze Wschodu, chrzest w Jordanie i cud w Kanie Galilejskiej, przy czym z czasem hołd magów rozumiany jako objawienie się Chrystusa poganom zdominuje niemal wyłącznie łacińską celebrację Epifanii. W ludowej świadomości stanie się ona zatem świętem Trzech Króli ze względu utożsamienie mędrców z królami na podstawie niektórych biblijnych tekstów prorockich, a ich liczba zostanie ustalona w związku z trzema darami, jakimi zostało obdarowane Dzieciątko Jezus. Te różnice między Wschodem a Zachodem nie przekreślają jednak faktu, że istotną tematyką tego obchodu liturgicznego pozostaje objawienie się Boga w Chrystusie.
– Widać z Ewangelii, ale widać także w dziejach chrześcijaństwa, to ogromne zmaganie między Światłością, którą jest Jezus Chrystus, a siłami ciemności, które uderzają w Chrystusa, a w konsekwencji także w człowieka, nawet w niewinne, bezbronne dzieci – mówił abp Marek Jędraszewski w Uroczystość Objawienia Pańskiego w katedrze na Wawelu. Po Mszy św. tradycyjne Orszaki Trzech Króli z różnych stron miasta spotkały się na Rynku Głównym w Krakowie.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski nawiązał do odśpiewanego po Ewangelii Annuntiatio, czyli uroczystego ogłoszenia tegorocznej daty Wielkanocy i pozostałych świąt ruchomych. Zauważył, że wydarzenia, które będziemy świętować w 2025 roku są przedłużeniem tego, co najpierw zapowiadał prorok Izajasz, a co kilka wieków później zrealizowało się w Betlejem – narodził się Zbawiciel – Światłość świata.
„Dzień dobry, fajnie Was widzieć w nowym miejscu, w nowy sposób i w nowej formie” – tak zaczyna się nagranie, które jako pierwsze zamieścił nowy arcybiskup warszawski na platformie X.
Pojawiła się także zapowiedź kolejnych materiałów:
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.