Stało się dokładnie tak, jak kilka tygodni temu pisałem w komentarzu " Prawo i Sprawiedliwość wygrało z Trybunałem"
). Okazało się, że aż 7 sędziów TK było odmiennego zdania od prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. Wynik głosowania na niejawnym posiedzeniu oznacza, że prezes ma mniejsze wsparcie w Trybunale, niż niektórzy sądzili.Trybunał wskazał, że w sporze o uchwały Sejmu rację ma większość parlamentarna oraz Prezydent. Opinię taką potwierdziła także analiza Prokuratury Generalnej oraz prawnicy Sejmowi. Odmiennego zdania byli posłowie PO, Nowoczesnej oraz Rzecznik Praw Obywatelskich. Z tej wyliczanki jasno można wywnioskować, że interpretacja prawa mocno uwarunkowana jest sympatiami politycznymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do tej pory Prezes TK typował do orzekania jedynie skład 5-osobowy. Tym razem spór rozstrzygał się w powiększonym 10-osobowym składzie i okazało się, że poglądów Prezesa nie podziela większość sędziów Trybunału. Oczywiście w uzasadnieniu sędziowie napisali, że obecny Sejm nie powinien uchwalać nieważności uchwał poprzedniego Sejmu, ale nie zdecydowali się na orzekanie w tej sprawie. Tak więc nie ma wyroku TK, któryby wiążąco rozstrzygał spór.
Teraz sędziowie będą musieli się zmierzyć z nowelizacją ustawy o TK. Według obowiązującego prawa powinni to zrobić co najmniej w 13-osobowym składzie. Oznacza to, że do sędziowskiego stołu muszą zaprosić co najmniej 3 sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji. Co więcej, powinni najpierw zająć się sprawami zalegającymi od lat w Trybunale, a dopiero później orzekać w swojej sprawie. Tak stanowi prawo. I choć Prezes mówił w mediach, że nie zamierza przestrzegać tego prawa, to może się okazać, iż zmieni zdanie pod wpływem pozostałych sędziów Trybunału.