Reklama

O zwyczajach wielkanocnych polskich Ormian kresowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ormianie osiedli na terenach południowo-wschodnich Polski, przyjęli mowę i kulturę polską, asymilując się z Polakami i tworząc z nimi wspólnotę etniczną polską, formalnie różniącą się tylko religią rzymsko lub ormiańsko-katolicką. Znali język polski, spotykali się towarzysko z rdzennymi Polakami, sąsiadując z nimi, świętowali też patriotyczne polskie święta państwowe, jak 3 maja i 11 listopada, należeli do Towarzystwa Polskiego .Macierz., którego prezesem w Baniłowie był Ormianin Kajetan Jakubowicz. Nie spoufalając się z innymi grupami narodowościowymi szanowali innych i siebie.

Fizycznie różnili się od innych nacji już na pierwszy rzut oka. Byli niewysokiego wzrostu, brunetami z czarnymi lub orzechowymi oczami i często wydatnymi nosami. Najczęściej byli kupcami, rzemieślnikami, zwłaszcza artystycznymi, często rządcami (klucznikami) w majątkach ziemskich, a także zajmowali się tzw. wolnymi zawodami, jak lekarze, prawnicy. Będąc ciułaczami, oszczędzającymi każdą zdobytą rzecz, bogacili się, zdobywając nieraz znaczne pieniądze a nawet fortuny. Mimo dużej polonizacji, zachowali wiele odrębnych, własnych zwyczajów, w tym także własną kuchnię.

Bardzo surowo przestrzegali przepisów kościelnych Wielkiego Postu i to nie tylko w zakresie jedzenia (pościli nie tylko w piątki, ale i we wszystkie środy oraz cały Wielki Tydzień, nie jedząc mięsa, wszelkiego tłuszczu, słodyczy a nawet ryb i nabiału). Wstrzymywali się od urządzania ślubów, zabaw, śpiewania (poza Gorzkimi Żalami), a także ubierania się kolorowo. Jedynie w święto św. Józefa można było wziąć ślub, ale bez muzyki i tańców.

W Palmową Niedzielę z poświęconych w kościele palm branych do domów, po jednej gałązce kładli na grobach swoich zmarłych. Przechowywane w domu święcone gałązki palmowe były palone w czasie burz z piorunami przy stawianiu w oknie zapalonej gromnicy.

Do wielkanocnych koszyków na święcone jako symbol Wielkanocy wkładano obowiązkowo tzw. paski - żółtą i białą (było to lśniące mocno rumiane ciasto drożdżowe z serem, jedno z żółtkami a drugie z samymi białkami, ozdobione równoramiennym krzyżykiem z ciasta). Kosze były duże, by pomieścić wszystkiego po kawałku: makowiec, nugat, torty, szynkę pieczoną w cieście, kiełbasę i inne, nie zapominając nigdy o czosnku, którego ząbek noszono potem przy sobie z uwagi na jego uzdrawiającą moc.

W wielkanocne śniadanie ze .święconym. dzielono się jajkami i składano życzenia, zarówno w rodzinie jak i z gośćmi, a także z całą miejscową społecznością ormiańską i polską, która spotykała się w wyznaczoną niedzielę na wspólnym przyjęciu składkowym w Domu Polskim. Śpiewano potem pieśni wielkanocne, bez innej muzyki i bez tańców.

W oblewany poniedziałek panowie kropili 3-krotnie panie perfumami, mówiąc za każdym razem: Chrystus Zmartwychwstał, a panie odpowiadały: Prawdziwie powstał.

Po ormiańsku na Wielkanoc powszechnie pozdrawiano się słowami: .Chrostos hajram. z odpowiedzią: .Ortniał harutiun Christusi..

Anna Danilewicz wspomina, że do oryginalnych ówczesnych potraw ormiańskich z tego terenu, w okresie przedwojennym należały, m in.: gołąbki - z liści szpinaku lub młodych buraczków ćwikłowych, a także z młodych winorośli, z nadzieniem jak do gołąbków z kapusty; przy czym im większa uroczystość tym powinny być mniejsze, podobnie uszka.

Cymes - (deser) rozgotowane bratki lub połówki gruszek z goździkami, zaprawione zasmażką z masła i posłodzone. Zupa makowa - w postny dzień: mak utarty, rozpuszczony wrzątkiem, osłodzony, z kaszą kukurydzianą (kuleszą). Gandżabur - zupa zaprawiona kwaśną śmietaną z chorutem (specyficzna przyprawa z sera i natki pietruszki robiona specjalną technologią) z gotowanymi na wywarze z kości i jarzyn uszkami z mięsem baranim, z dodatkiem mąki kukurydzianej i uszkiem- niespodzianką, zwanym dołowat. Zupa tutmacz - na wywarze z włoszczyzny kładziony makaron szeroki z dodatkiem kwaśnej śmietany z roztartym chorutem. Kwasza - zupa z rozgotowanych powideł na wodzie, zasypana mąką kukurydzianą, pita z kubeczków. Cymbały - drożdżowe ciasto z powidłami i wałeczkami z ciasta na wierzchu w formie strun cymbałów.

Powyższe na podstawie wspomnień Anny Danilewicz zawartych w książce: Ormianie z prawego brzegu Czeremoszu przytoczyła z najlepszymi życzeniami Wielkanocnymi i pozdrowieniem: .Chrostos hajram!..

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Moc Ducha w Kościele

2024-05-16 11:59

[ TEMATY ]

Zesłanie Ducha Świętego

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Duch Święty oświeca i podnosi, uświęca oraz ożywia człowieka. Budzi w ludziach wszelkiego rodzaju dobre pragnienia i szlachetne tęsknoty, a jedną z nich jest pragnienie nieba. Przywraca też człowiekowi nadzieję.

Zesłanie Ducha Świetego Ewangelia (J 7, 37-39)

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski na Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym: Kościół i świat potrzebują doświadczenia jedności

2024-05-18 18:04

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Odnowa w Duchu Świętym

Karol Porwich/Niedziela

Ulf Ekman

Ulf Ekman

O tym, że dziś i Kościół, i świat potrzebują doświadczenia jedności mówił na Jasnej Górze bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds. Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Przewodniczył Mszy św. z udziałem kilkudziesięciu tysięcy uczestników Ogólnopolskiego Czuwania Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze.

W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę, że prawdziwa duchowość dopełnia się we wspólnocie, to tajemnica duchowości chrześcijańskiej. - Z jednej strony każdy z nas zaproszony jest do osobistej relacji z Bogiem, ma w niej doświadczyć jakiejś bezpośredniej bliskości Boga, ale z drugiej potrzebujemy być razem - mówił kaznodzieja. Porównał tę prawdę do obrazu społeczności pszczół, kiedy każdy z owadów zbiera nektar, ale miód powstaje dopiero we wspólnocie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję