Stara łacińska zasada mówi: Poeta nascitur, non fit - Poeta rodzi się poetą, a nie staje się nim. Wynika stąd jasno, że do bycia poetą trzeba być powołanym, nie można się tego wyuczyć.
Mimo wielu różnic, podobnie jest w przypadku dziennikarstwa. Nie ma wątpliwości, że jest ono rodzajem powołania i ktoś kto chce dobrze pełnić obowiązki wiążące się z tą
profesją, nie może jej traktować jako przypadkowej pracy. Cały urok i jednocześnie trudność tego zawodu tkwią w tym, że dziennikarzem nie przestaje się być o 15.00. Osoba
wykonująca ten zawód nie może się zadowolić półśrodkami. Tak więc praca - traktowana jako powołanie - wypełnia dziennikarzowi całe życie. Możliwość wypełniania swego życiowego i chrześcijańskiego
powołania poprzez działanie na rzecz przeobrażania świata, prowadzi do chrześcijańskiego rozumienia zawodu dziennikarza, a samej pracy dziennikarskiej jako powołania.
Z pojęciem „powołanie” w zawodzie dziennikarza łączą się określenia „prawda” i „wolność”. Chrystus nauczał: „Poznacie prawdę, a prawda
was wyzwoli”. Istnieje więc związek pomiędzy prawdą i wolnością wewnętrzną człowieka. Do człowieka każdej epoki Chrystus mówi o prawdzie, ponieważ tylko ona niesie wolność.
Człowiek jest istotą etyczną, czyli taką, której Bóg dał prawo moralne, aby według niego żył i działał w jego granicach, odpowiadając za ich przekroczenie.
Czy wszyscy dziennikarze zdają sobie sprawę z faktu, jaką „władzą” dysponują? Czy zawsze pamiętają o swoim powołaniu i o prawdzie, która powinna
być wyznacznikiem ich działania? Papież Jan Paweł II, podczas pobytu w Polsce w 1991 r. mówił, że „wszystkie tzw. środki przekazywania myśli, to przecież spotęgowana
ludzka mowa, która albo daje świadectwo prawdzie, albo też nie”. Dlatego też ci, którzy jej używają, powinni uważnie dobierać słowa w przekazywaniu informacji. Słowo drukowane może przyczynić
się do ukazywania prawdy, a przez to do zwycięstwa prawdy nad kłamstwem. Niezbędnym gwarantem poprawności etycznej w mediach, a co za tym idzie głoszenia prawdy
- powinny być dobrze ukształtowane sumienia osób profesjonalnie zajmujących się dziennikarstwem, by nie trzeba było tłumaczyć kłamstwa jako chwilowego kryzysu prawdy.
W życiu każdego człowieka pojawiają się różni „handlarze”. Często ich towarem są słowa, innym razem czyjeś życie, a przy kolejnej nadarzającej się okazji - sprzedają wolność,
jakby mieli na nią monopol. Wszyscy „wielcy tego świata” uzurpują sobie prawo do ludzkiego losu, chcąc wejść w kompetencje Tego, który rzeczywiście ma do niego prawo. Dlaczego tak
się dzieje, że ludzie bezmyślnie przyjmują wszystko, co oferuje im dzisiejszy świat? Jak silna i skuteczna musi być propaganda, która potrafi zaślepić nawet najbardziej odpornego człowieka?
Jakie słowa muszą stracić swoją wartość, by wywołały właściwą (zamierzoną wcześniej) reakcję u odbiorców? Jakich środków używają media, politycy i inni, by osiągnąć swój cel?
Wiele jest pytań i wątpliwości, wszystkie „rodzą się” w sercach ludzi współcześnie żyjących. Obserwując uważnie codzienne zabieganie widać, że coś niedobrego dzieje
się z ludźmi. Środki przekazu wywierają głęboki wpływ na to, w jaki sposób ludzie patrzą na życie, na świat i na siebie samych, kształtują ich wartość oraz kryteria ocen
i zachowań. Wiadomo, że życie ukazywane w mass mediach zależy od ludzi, którzy je tworzą. To twórcy programów telewizyjnych czy audycji radiowych mają wpływ na to, czy informacja
lub komentarz „podawany” w mediach będzie rzetelny i obiektywny.
Jacy są dziennikarze - takie są media. Jeżeli dziennikarz ma właściwie ukształtowane sumienie, nie będzie ulegał różnym wpływom i naciskom. Faktem jest, że samo określenie „sumienie”
czy „rachunek sumienia” w pewnych kręgach czy grupach społecznych stało się pojęciem niemodnym, niewygodnymm, a może nawet zbędnym. Jednak dziennikarstwo jest zawodem
społecznego zaufania.
O tym, czy osoba go wykonująca sprosta zaufaniu, decyduje właśnie jej sumienie, etyka zawodowa środowiska i redakcja, w której pracuje. Trudno polegać na etyce zawodowej, gdyż
z praktyki wiadomo, że mimo istnienia wielu kodeksów etycznych, normujących pracę dziennikarzy, niewiele osób z nich korzysta. Powszechnie wiadomo, że kodeksy deontologii dziennikarskiej,
tak jak wszystkie kodeksy generalnie, są systematycznym zbiorem serii norm - w tym przypadku norm etyki zawodowej dziennikarzy. W praktyce służą do orientowania się na polu
tej działalności oraz mogą obowiązywać w sumieniu, jako zasady postępowania dziennikarza i wykonywania przez niego profesjonalnych zadań. Oczywiście tylko wtedy, gdy są zaakceptowane
przez wszystkich. Treść zawarta w kodeksach odnosi się do całej pracy dziennikarskiej, która próbuje podporządkować ją pewnym normom. Jest to jednak często czysta teoria, gdyż kodeksy te, w kwestii
dotyczącej sumienia dziennikarza pozbawione są sankcji, które by je chroniły i zapewniały ich przestrzeganie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu