Reklama
1. W Księdze Powtórzonego Prawa zostały zapisane takie oto słowa samego Boga:
„Popatrz! Kładę dziś przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło. Nakazuję ci także kochać Jahwe, twojego Boga, chodzić Jego drogami, zachowywać Jego przykazania, prawa
i pouczenia, żebyś mógł żyć, rosnąć w liczbę i żeby Jahwe, twój Bóg, błogosławił ci w tym kraju, do którego masz wejść, aby wziąć go w posiadanie.
Jeżeli jednak twoje serce odwróci się [od Jahwe] i wcale nie będziesz słuchał Jego głosu, lecz dasz się pociągnąć ku innym bogom, którym zaczniesz się kłaniać i służyć, to już
dziś was zapewniam, że niechybnie poginiecie. Nie przedłużycie waszych dni na tej ziemi, do której wejdziecie po przeprawieniu się przez Jordan, aby ją wziąć w posiadanie. Niebo i ziemię
wzywam dziś na świadków przeciwko wam: Kładę przed wami życie i śmierć oraz błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie tedy życie, abyście mogli żyć wy i wasi potomkowie.
Miłując Jahwe, waszego Boga, słuchając Jego głosu i wiernie Go naśladujcie. Dzięki temu długo żyć będziecie na ziemi, którą Jahwe poprzysiągł dać waszym ojcom” (Pwt 30, 15-20).
Uderza w tych słowach przede wszystkim takt, delikatność Boga w sposobie odnoszenia się do człowieka; Pan Bóg niczego nie nakazuje, do niczego nie zmusza. Robi niezwykłe wrażenie
ten szacunek Boga dla wolnej woli człowieka.
Ale wprost wzruszenie wywołuje miłość, którą Bóg powodowany doradza człowiekowi, jak powinien wybierać: „Wybierajcie tedy życie, abyście mogli żyć wy i wasi potomkowie”.
I nic się pod tym względem nie zmieniło do dnia dzisiejszego. Kościół Jezusa Chrystusa, ten „prawdziwy Izrael” jak mówi ewangelista Mateusz albo „Izrael wedle ducha” według
terminologii apostoła Pawła (Ga 6,16), wcale nie mniejszym szacunkiem darzy wolność każdego człowieka, którego szczęścia pragnie nie mniej, niż tego chciał Jahwe dla narodu wybranego.
Rola Kościoła w świecie polega na tym, żeby:
- przedstawiać ludziom możliwość różnych wyborów;
- żeby sugerować dokonywanie wyborów dla człowieka najkorzystniejszych.
Kościół też przestrzega przed zgubnymi skutkami wyborów nietrafnych, ale koncentruje się o wiele bardziej nad sprawą wyborów dobrych.
W tym procesie doradzania człowiekowi dobra można wyodrębnić dwa etapy:
- ukazywanie nie tylko godziwości, ale i wyłączności wyborów dobrych;
- doprowadzenie do sytuacji, w której człowiek nie dostrzega już żadnej innej, równie dobrej możliwości.
W języku bardziej teologicznym etap pierwszy polega na udowodnieniu, że coś jest „credibile”, czyli godne przyjęcia; etap drugi zaś to uznanie owego credibile za „credendum”.
Formuła polsko-języczna byłaby zaś taka: od ukazania możliwości osiągnięcia życia wiecznego do podjęcia decyzji, skorzystania z tej możliwości. Najkrócej wyraża się to samo w haśle:
od możliwości do powinności wiary.
Reklama
2. Doprowadzenie do uznania czegoś za godne przyjęcia, za niesprzeczne ze zdrowym rozumem, czyli ostatecznie z wolą Bożą, to cały, niekiedy bardzo złożony
proces informowania, nauczania, szczególnie w środowiskach do których nikt jeszcze nie dotarł z Ewangelią i z przekazem prawdy Bożej w ogóle. Nie
trudno się domyślić, że czynimy w ten sposób aluzję do misyjnej działalności Kościoła.
Działalność ta może się spotkać z życzliwą reakcją, ale może też wywołać sprzeciw, o którym już sam Zbawiciel mówił swoim uczniom: „A gdy wejdziecie do jakiegoś miasta
i nie przyjmą was tam, to wychodząc na jego ulice, powiedzcie: Nawet pył z miasta waszego, który przylgnął do naszych stóp, strząsamy wam” (Łk 10, 10). Mówiąc inaczej:
przedstawianie prawd godnych przyjęcia czyli uwierzenie może się spotkać nie tylko z obojętnością, ale z wyraźnym sprzeciwem, który przeradza się czasem w krwawe prześladowanie.
Nie oznacza to jednak, że Kościół ma zaprzestać głoszenia dobrej nowiny. Jezus też powiedział: „Wiedzcie jednak, iż mimo to przybliżyło się królestwo Boże” (Łk 10, 11). Apostoł Paweł
powtórzy to samo słowami: „Słowo Boże nie daje się uwięzić” (2 Tm 2, 9).
W takiej sytuacji trzeba koniecznie wynegocjować okoliczności znów umożliwiające prowadzenie działalności misyjnej. Prowadzenie tego rodzaju negocjacji to zadanie głównie dla dyplomacji kościelnej.
Jesteśmy dziś świadkami tego rodzaju poczynań Kościoła na terenie dawnego Związku Radzieckiego. Nie jest to żadna akcja propagandowa na rzecz chrześcijaństwa, nie są to próby nawracania ludzi inaczej
wierzących na katolicyzm. Są to zabiegi mające na celu uzyskanie zezwolenia na przedstawienie ludziom możliwości osiągnięcia szczęścia wiecznego, bo przecież chodzi o ludzi, którzy dotychczas
byli starannie izolowani od zajmowania się sferą życia pozagrobowego. Jedna z możliwych dróg jest więc taka: od niewiedzy poprzez obojętność albo nawet prześladowanie do uzyskania możliwości
jedynie słusznego wyboru.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. Na etapie informowania przedmiotem nauczycielskiego przekazu winny być przede wszystkim następujące prawdy:
- że istnieje jeden Bóg;
- że ten Bóg objawił się ludziom w osobie i działalności Jezusa Chrystusa;
- że po śmierci czeka nas szczęście wieczne lub równie wiecznotrwały stan duchowego potępienia;
- że do zasłużenia sobie na przyszłe zbawienie potrzebna jest pomoc Boża zwana inaczej łaską.
Prawda o istnieniu Boga jedynego zakłada również posiadanie przez Boga Jego szczególnych przymiotów, zwłaszcza takich jak: wszechmoc, mądrość, dobroć i prawdomówność. Wszystkie
te doskonałości Boże mają specyficzne odniesienie do człowieka albo mówiąc inaczej, posiada je Bóg ze względu na człowieka, żeby człowiekowi służyły.
Spośród wielu przymiotów Bożych w szczególne następstwa obfituje prawdomówność czyli absolutna nieomylność Boga. To właśnie ten przymiot Boga pozwala nam odnosić się w określony
sposób do Pisma Świętego, zwanego inaczej Słowem Bożym, natchnionym czyli bezbłędnym. Żadne zdanie Pisma Świętego nie wymaga tego, by wykazywać jego prawdziwość. Pisma Świętego się nie udowadnia, to nim
udowadnia się i argumentuje.
Bogu też zależy na tym żeby Jego doskonałości były widoczne także w postępowaniu człowieka, który został przecież stworzony na obraz i podobieństwo Boże. To dlatego właśnie Bóg
objawił się ludziom w ich ludzkim ciele; sam stał się człowiekiem po to, żeby nauczyć nas sztuki bycia ludźmi. Tajemnica tej umiejętności polega na tym, żeby iść przez życie, wszystkim dobrze
czyniąc. Tak bowiem ocenili całe życie Jezusa ci, którzy byli naocznymi świadkami Jego dobroczynnych działań. Najkrótsza, ale i najprawdziwsza, bo natchniona biografia Jezusa sprowadza się
do stwierdzenia: „Przeszedł przez życie wszystkim dobrze czyniąc” (Dz 10, 38).
Przed odejściem z tego świata Jezus Chrystus jakby „przedłużył” samego siebie i swoje posłannictwo, zakładając Kościół. O tym, że się z tym
Kościołem wyraźnie utożsamiał, świadczą także oto Jego słowa: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi. Kto zaś Mną gardzi, gardzi również Tym, który mnie posłał”
(Łk 10, 16). Oznacza to, że nauczanie Kościoła posiada również - w określonych warunkach, rzecz jasna - jeden z głównych przymiotów nauczania Chrystusa; jest nieomylne.
Moralna jakość naszego doczesnego życia zależy od jakości wiary w rzeczywistości życia pozagrobowego. Wszystko traci wszelki sens, jeśli się odrzuci osobiste przekonanie o istnieniu
życia po śmierci. Apostoł powie: „Jeśli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania...; Jeżeli tylko ze względu
na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro umarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy”
(1 Kor 15, 19. 32). Nasza doczesna teraźniejszość zależy od sposobu pojmowania przyszłości.
Ważne jest wreszcie przekonanie ludzi o tym, że o własnych siłach nie będą w stanie wypracować sobie wiecznej szczęśliwości. Prawdą jest nie tylko to, że Bóg nie zbawi
nas wbrew naszej woli czyli bez nas, lecz także i to, że nie będziemy mogli zbawić się sami bez Bożej pomocy. Jezus oświadcza bardzo wyraźnie: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go
nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” (J 6, 44). To pociągnięcie przez Ojca nazywa się inaczej łaską.
cdn.