Modlitwa różańcowa naszą nadzieją
Te słowa były mottem tegorocznej pieszej pielgrzymki wędrującej z Sarzyny do Kalwarii Pacławskiej. Nawiązuje ono do archidiecezjalnego hasła, które przyświeca naszemu życiu religijnemu Z Maryją ku pogłębionej wierze. To jest zarazem zachęta i wskazanie, że należy przez życie wędrować z Maryją do Jezusa. Trzeba nam zatem wziąć różaniec w ręce, ten symbol więzi z Maryją, i dziękować za królewskie odwiedziny w naszych parafiach i w naszych rodzinach, dlatego wędrujemy z różańcem w ręku, z modlitwą na ustach, dziękując Jezusowi, Jej Synowi, za otrzymane łaski. Ona wędruje z nami i wciąż każdemu w ciszy podpowiada - „Czyńcie, cokolwiek mój Syn Wam powie”. To trzeba jednak usłyszeć, trzeba się wyciszyć, otworzyć swoje serce i pozwolić Bogu działać, wprowadzając Jej słowa w czyn. To jest trudne w dzisiejszym, hałaśliwym świecie, dlatego pielgrzymka powinna pomóc wszystkim tym, którzy usłyszeli Jej głos, a modlitwa różańcowa jest naszą ochroną i naszą nadzieją.
Z Szarzyny do Kalwarii Pacławskiej Pielgrzymka wyruszyła
9 sierpnia z sarzyńskiej świątyni po Mszy św. celebrowanej przez ks. prał. Jana Łojka - proboszcza sarzyńskiego, ks. Tomasza Sandera SCS - rodaka grodziskiego i ks. Antoniego
Stachnia. Grupa pielgrzymkowa liczyła 124 osoby z okolicznych parafii i przybyłych z różnych zakątków Polski. Duszpasterzami pielgrzymów byli - proboszcz ks. Jan
Lejek i ks. Tomasz Sander, a pomagały im Siostry Józefitki - Klara Kak i Brunona Olechowska, oprawę muzyczną prowadziła Ania Niedbała, a przewodnikiem
był Wincenty Pażyra. Większość grupy stanowiła młodzież, w tym 70% sióstr pielgrzymkowych. W takim to składzie, przy pięknej słonecznej pogodzie i lekkim wietrze rozpoczęło
się tradycyjne wędrowanie.
Była to XIV pielgrzymka zdążająca z Sarzyny do Kalwarii (przez cztery dni) szlakiem sanktuariów maryjnych rozsianych w tym uroczym zakątku Polski. Z wielką serdecznością
byliśmy przyjmowani przez parafian i księży proboszczów w miejscowościach, przez które wędrowaliśmy do Kalwarii.
Serdeczne Bóg zapłać składamy za pośrednictwem Tygodnika Niedziela księżom proboszczom i mieszkańcom - Giedlarowej, Grodziska Dolnego, Gniewczyny, Przeworska, Urzejowic,
Rozborza Okrągłego, Jodłówki, Tuligłów, Rokietnicy i Żurawicy.
W czasie drogi pielgrzymi wysłuchali wiele konferencji głoszonych przez duszpasterzy oraz modlili się w różnych intencjach zanoszonych do Boga. Codziennie uczestniczyli w Uczcie
Eucharystycznej. Po przybyciu do Kalwarii, przy wspaniałej pogodzie wzięli udział w odbywających się uroczystościach. W tym roku pogoda dopisała na Kalwarii, było również wyjątkowo
spokojnie, dzięki zdecydowanej postawie władz samorządowych, służb porządkowych i Ojców Franciszkanów. W tym roku znacznie więcej grup wędrowało pieszo z Przemyśla do
Kalwarii i z powrotem, a szczególnie można było zauważyć liczne grupy przemyskie.
Pielgrzymka - to wędrówka w trudzie
Są różne rodzaje pielgrzymek, jednak to piesze wędrowanie ma wiele zalet. Wydaje mi się, że pieszy pątnik jest bardziej przygotowany na spotkanie z Jezusem za pośrednictwem Maryi.
Zmotoryzowany przemieści się szybko i już fizycznie jest na miejscu, ale w sercu i myślach jest jeszcze w domu, bo jego świadomość zmienia się wolno, dlatego
wymaga więcej czasu na zamyślenie się i przygotowanie ducha. Pieszej pielgrzymce żadna technika nie odbierze ducha Bożych zalet, bo pielgrzymka to wędrowanie w wielkim trudzie, to
pokonywanie swoich słabości, to modlitwa na ustach i zjednoczenie swego serca z Bogiem. To mała cząstka czasu w życiu, to remont swej duszy i próba dostrzeżenia
bliźniego. Pielgrzymka to zawierzenie Bogu i ufność w Jego Miłosierdzie.
Życie człowieka to też wielka pielgrzymka w czasie i ogromnym trudzie, dlatego trzeba baczyć, aby wędrować z Bogiem w sercu i wciąż kontrolować
kierunek wędrówki i starać się dostrzegać żyjących obok nas ludzi. Takiego życiowego wędrowania życzę wszystkim pielgrzymom oraz czytelnikom Niedzieli „Szczęść Boże”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu