Reklama
Od 16 do 30 lipca br. przeżywaliśmy w Iwoniczu Oazę Nowego Życia II stopnia. Rozpatrywaliśmy w oparciu m.in. o Księgę Wyjścia to, jak Pan Bóg wchodzi w historię
człowieka ze swoją dobroczynną mocą, chcąc wyprowadzać z tego, co jest niewolą. Opieraliśmy się na pięciu zasadniczych etapach ingerencji Boga w dzieje człowieka, pięciu
wielkich exodusach: wyjście z niewoli egipskiej, niewoli babilońskiej, wyzwolenie przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, wyzwolenie, które dokonuje się dzisiaj przez udział
w sakramentach świętych, oraz wyzwolenie, gdy Pan Jezus ponownie przyjdzie na świat.
Podczas oazy codziennie uczestniczyliśmy w Eucharystii, spotykaliśmy się w czasie Kręgów Biblijnych, szkoły liturgicznej. Eucharystia - ofiara wywyższenia Syna Człowieczego
na Golgocie - wraz z przepełnionymi mądrością Bożą homiliami bardzo nas wewnętrznie ubogacała.
W czasie Kręgów Biblijnych spotykaliśmy się w małych grupach, by razem czytać Pismo Święte i rozważać Słowo Boże do nas skierowane. To pomagało nam zbliżać się do Boga, który
Zbawia - wyprowadza swój lud z niewoli grzechu. Najgorsza niewola to taka, którą człowiek sam na siebie sprowadza. Zło wyrządzone drugiemu człowiekowi wraca jak powalająca fala. Bóg nie
zmieni nas bez nas. „Zrzucanie” grzechów, wychodzenie ze „starego człowieka”, z ciemności, pychy musi się dokonać w naszej duszy, musimy ukształtować
sumienie według łaski Bożej, klękając przy ołtarzu i napełniając się siłą i mocą Bożą. Jeżeli nie będziemy korzystać ze źródeł łaski Bożej, nie wejdziemy do grona ludzi
wolnych. Wolność jest skarbem człowieka, gdy prowadzi go do jakiegoś dobra.
W ramach szkoły liturgicznej m.in. dzieliliśmy się doświadczeniami przeżywania w naszych domach poszczególnych okresów liturgicznych, pogłębialiśmy znajomość treści sakramentów świętych,
wysłuchaliśmy konferencji na temat odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Nabożeństwo światła i wody przeżyliśmy w kościele św. Iwona w Iwoniczu Zdroju. Następnie z zapalonymi świecami przeszliśmy procesją do centrum miasta, gdzie
odprawiona została druga część nabożeństwa. Tym, który ma światło, jest tylko Bóg. Prawdę o Nim przyniósł na ziemię Jezus. Łaskawość i dobroć Boga nie wyczerpują się jak źródło.
Nawiedziliśmy kościół Ojców Bernardynów w Dukli, gdzie modliliśmy się przy relikwiach św. Jana. Następnie przeżyliśmy celebrację Słowa Bożego w kościółku „Na Puszczy”,
po której wysłuchaliśmy konferencji na temat Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
W kolejnych dniach pielgrzymowaliśmy m.in. do sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie. Zapoznaliśmy się z historią Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej oraz życiem
i męczeńską śmiercią świętych Andrzeja Boboli i Maksymiliana Kolbego. Tam też miało miejsce zawierzenie oazy Matce Bożej Niepokalanej.
W kaplicy św. Teresy w Komańczy uczestniczyliśmy we Mszy św. prymicyjnej, odprawionej przez ks. Tomasza, z jego homilią o teologii znaku. Następnie modliliśmy
się w kaplicy ośrodka rekolekcyjnego w Rzepedzi, gdzie przebywała oaza młodzieżowa.
Mękę Pańską rozważaliśmy na Drodze Krzyżowej w Korczynie. Doświadczaliśmy dobrodziejstw płynących z Krzyża Chrystusowego. Ogromnym przeżyciem była adoracja krzyża. Uświadomiliśmy
sobie po raz kolejny, że o wiele łatwiej wyzwolić się z niewoli fizycznej niż duchowej.
Paschę - pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej oraz odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych przeżyliśmy w sanktuarium Świętego Krzyża w Klimkówce.
Podczas oazy odczuliśmy dotknięcie mocy Zbawiającego Boga w sakramencie pokuty. Nie wolno się nigdy na swój grzech zgodzić. Musimy chronić pragnienie życia z Bogiem, by zło nie
miało w nas swojego miejsca. Umacniając swoje więzi z Bogiem, chciejmy być człowiekiem, który nie pozwała „spętać” się złu, nawet temu najmniejszemu.
Dzień wspólnoty przeżywaliśmy w Miejscu Piastowym. Zaprezentowały się tam oazy młodzieżowe z Wysokiej k. Łańcuta, Stalowej Woli, gospodarzy oraz oazy rodzin z miejscowości
Uherce i z Iwonicza. Podczas Eucharystii ponad 40 osób złożyło w darze swoją trzeźwość, podpisując KWC.
W 14 dniu oazy w kaplicy Zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Iwoniczu odnowiliśmy sakrament małżeństwa przed obliczem Boga, w obecności dzieci. Wcześniej przeżyliśmy
piękną i głęboką modlitwę małżonków. Z pomocą Bożą poprzez wzajemne obdarowywanie się miłością nasze domy stają się skrawkiem nieba na ziemi.
Przeżywaliśmy tę oazę razem jako drogę ku Bogu. Im głębiej wchodziliśmy w tajemnicę Boga, tym bardziej stawał się nam bliski. O tych relacjach świadczyły choćby dawane przez
nas świadectwa na zakończenie rekolekcji. Dziękujemy gorąco Bogu za ten czas. Nawet nie chcemy myśleć, jaka pustka byłaby w nas, gdybyśmy na tę oazę nie przyjechali. Wielu z nas
udało się wyzwolić z własnego, ja”, które znów uznało, że Bóg jest wielki, a ja jestem mały. Owoce płynące z wiary będą czynić najwięcej dobra. Musimy pamiętać,
aby nie dopasowywać Boga do swoich życiowych planów. On będzie dokonywał wielkich dzieł, my jesteśmy tylko narzędziami. Zostaliśmy posłani. Pan posyła nas do ludzi, aby zrobić w ich sercach
miejsce dla Niego. Pan Bóg użycza potrzebnych łask, gdy kogoś do czegoś powołuje. Jeśli przez naszą misję, świadectwo, żywą miłość będzie się dokonywać Boża chwała, to Bogu niech będą dzięki. Musimy pamiętać,
że to, co robimy, to z Bożego powołania. Tylko w Chrystusie każde powołanie ma swoje wypełnienie.
O dawaniu świadectwa mówił Jan Paweł II w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. dla uczestników Narodowej Pielgrzymki Polaków w Rzymie dnia 6 lipca 2000 roku: „Wszyscy
jesteśmy powołani do tego, aby w codziennym życiu dawać świadectwo Ewangelii o zbawieniu. Trzeba, abyśmy wchodząc w nowe tysiąclecie, odpowiadali na to wezwanie z całą
gorliwością. Niech rodzice będą świadkami wobec dzieci i młodzieży. Niech młodzi niosą Dobrą Nowinę swoim rówieśnikom, którzy często tracą poczucie sensu życia, zagubieni pośród wrażeń, jakie
proponuje świat”.
Na oazę przyjechaliśmy z całej Polski: Warszawy. Ostrowa Wielkopolskiego, Pruszkowa, Byczyny, lecz większość z archidiecezji przemyskiej. Było nas 22 rodziny - 90 osób,
w tym 35 dzieci. Najmłodszym uczestnikiem była 4-miesięczna Zosia z Przemyśla, a Eugenia i Mieczysław z Jarosławia mieli najdłuższy staż małżeński
- 50 lat pożycia.
Uczestnicy oazy serdecznie dziękują za posługę: ks. prał. Janowi Łojkowi - moderatorowi rejonowemu Domowego Kościoła rejonu Leżajsk, ks. Markowi Zajdlowi - moderatorowi diecezjalnemu
DK, ks. Tomaszowi Picurowi - neoprezbiterowi z Brzózy Stadnickiej, diakonowi Piotrowi Dytko, klerykom - Tomaszowi Dziobowi, Adamowi Zającowi z WSD w Przemyślu
oraz s. Anecie Śmiałej z Rzeszowa, diakonii młodzieżowej i cioci Mili. Równie serdecznie dziękujemy naszym moderatorom - Danusi i Jankowi Pinderskim -
parze diecezjalnej DK Archidiecezji Przemyskiej.
Organizatorzy gorąco dziękują za wszystko ks. prał. Kazimierzowi Piotrowskiemu, gospodarzowi budynku, oraz tym, którzy od wielu już lat udzielają wsparcia modlitewnego i rzeczowego
oazie w Iwoniczu. Niech Wam Bóg wynagrodzi!
Świadectwa uczestników:
Reklama
Jeszcze butelki, wanienka, pieluszki.... O Boże, czy damy radę, a jeśli będzie miała kolki, czy damy radę?
Myśli jak błyskawice przelatują nam po głowach. Mała Zosia jest u nas od kwietnia tego roku. Gdy pojawiła się w naszym domu, wniosła tyle radości. Bardzo byliśmy Bogu wdzięczni,
że to właśnie nas postawił na drodze tego maleństwa, pozostawionego na porodówce przez mamę. A teraz wszyscy, już w piątkę: my, dwoje starszych dzieci i nasz mały skarb
jedziemy na rekolekcje, żeby umocnić naszą rodzinę, a przede wszystkim umocnić naszą wiarę. Człowiek tak często się potyka, odwraca od źródła łaski Bożej, a później na kolanach prosi
o miłosierdzie, bo tylko w Bogu odzyskuje pokój duszy.
Na rekolekcjach urzeka nas cudowna atmosfera wspólnoty. Każdego dnia ks. Jan i ks. Marek przybliżają nam naszego Boga, mądrą pedagogię wyprowadzania Ludu Bożego z niewoli,
wędrówkę przez pustynię.
Każdy z nas widział siebie wśród narodu wybranego, swoje bunty, upadki i powroty. Wielką ulgą było oddanie Bogu swoich zniewoleń i w wolności Nowego
Człowieka stawanie na progu Nowego Życia.
Mała Zosia była żywym Jezuskiem na jasełkach. Całe rekolekcje nie sprawiała żadnych kłopotów. Nauczyła się pięknie i z ufnością uśmiechać do każdej nachylonej nad nią twarzy,
a nasze serca przepełniała wdzięczność Bogu za ten święty czas rekolekcji.
Małgosia i Jarek z Przemyśla
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Postanowiliśmy kontynuować przygodę z Bogiem, wchodząc w głębię Ruchu Światło-Życie. Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, kim jest dla nas Jezus Chrystus oraz co może dla nas
zrobić, jeżeli porzucimy „starego człowieka”. Na rekolekcje pojechaliśmy, by doskonalić naszą wiarę. Otrzymaliśmy od Pana wiele łask, wśród których jest dar naszej trzeźwości. Modląc się,
odczytujemy znaki od Boga. Wiemy, że naszym powołaniem jest rodzina, że wzajemnie sobie pomagając, mamy dążyć do świętości. Cieszymy się, że nasze małe dzieci mogą już od kilku lat patrzeć na swoich trzeźwych
rodziców.
Jola i Paweł z Rogóżna
Pod koniec rekolekcji każdy z nas zadawał sobie pytania: „Po co tu przyjechałem?”, „Czego Pan ode mnie oczekuje?”. Dla nas odpowiedź jest jasna i wyraźna.
Wszelkie znaki, jakimi Pan się posłużył, mówiły nam: przygarnijcie niechciane dziecko. Jesteśmy 16 lat po ślubie i mimo otwartości na dar życia, mamy tylko jedną córkę. Czasem powstawała myśl,
by adoptować dziecko, lecz zawsze była oddalana. Nawet gdy dwa lata temu straciliśmy poczęte życie, jeszcze nie rozumieliśmy do końca wołania Pana. Dopiero na oazie usłyszeliśmy Jego głos jasno i wyraźnie.
Przemówił do nas przez takie znaki, jak: wspólny pobyt na rekolekcjach z rodziną, która przyjęła porzucone dziecko, pojawienie się tego zagadnienia podczas jednej z homilii, uczestnictwo
w modlitwie wstawienniczej w intencji sierot i wreszcie podjęcie dialogu małżeńskiego, który dotyczył właściwie tylko tematu adopcji.
Jesteśmy wdzięczni Bogu, że przemówił do nas tak wyraźnie.
Agata i Andrzej z Ostrowa Wielkopolskiego