Reklama

Dzień Radości Wakacyjnej

Już po raz czwarty w Kiełczewie (parafia Prostyń) 16 lipca br. zorganizowano dla dzieci Dzień Radości Wakacyjnej - dzień zabaw, gier i konkursów. Organizatorami festynu, podobnie jak w latach ubiegłych, byli: proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Prostyni, ks. kan. Krzysztof Maksimiuk oraz dyrektor Szkoły Podstawowej im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Andrzej Koroś wraz z małżonką Dorotą - katechetką uczącą w tej szkole. Współorganizatorami imprezy byli również: wójt gminy Małkinia, Marek Kubaszewski, radna wsi Kiełczew, Krystyna Imbrzykowska oraz sołtys Kiełczewa, Teresa Mróz.

Niedziela podlaska 38/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Festyn odbywał się przy szkole w Kiełczewie, gdzie na dzieci czekały atrakcje prosto z wesołego miasteczka. Zjeżdżalnia oraz urządzenie do podskoków i akrobacji (Bangi Tramp) od samego rana oblegane były przez chętne uciech dzieciaki. Organizatorzy zapewnili najmłodszym przejażdżki po całej okolicy zaprzęgiem koników polskich i wehikułem mechanicznym nazwanym przez dzieci „Wesołym Autobusem”. Były również zawody sportowe, m.in.: biegi uliczne w kilku kategoriach wiekowych. Młodsze dzieci brały udział w sprawnościowym torze przeszkód. Zwycięzcy otrzymali nagrody rzeczowe, a pozostali uczestnicy upominki.
Niebywałą atrakcją dnia stał się mecz piłki nożnej, w którym zmierzyli się reprezentanci parafii Prostyń z drużyną księży i kleryków Seminarium Duchownego z Drohiczyna pod „dowództwem” ks. Leszka Olendzkiego. Pasjonujące rozgrywki dostarczyły widzom wielu emocji, a sam wynik wprowadził w euforię parafian, ponieważ mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Zawodnicy umówili się na rewanż, który miał się odbyć jeszcze w okresie wakacji w Drohiczynie. Można było również pograć w siatkówkę i „dwa ognie”.
W tym dniu odbył się również pokaz akcji gaśniczej w wykonaniu strażaków OSP Prostyń. Oprócz kąpieli w pianie gaśniczej wielką frajdą dla uczestników była wizyta wewnątrz wozu bojowego.
W godzinach popołudniowych drohiczyńscy klerycy i księża zaserwowali godzinną zabawę przy akompaniamencie gitary i instrumentów klawiszowych. Prowadzący zabawę ks. Marcin Kuśmirek dodatkowo uaktywnił, nie tylko i tak już rozbawione dzieci, ale i dorosłych uczestników - rodziców, a nawet dziadków. Wszyscy podskakiwali, poklaskiwali, niekoniecznie w rytm muzyki, ale również według indywidualnej inwencji - jak kto potrafił, a wszystko przeplatane było wspólnym śpiewem piosenek z repertuaru „Arki Noego”.
Organizatorzy zadbali również o pokrzepienie dla ciała. Była grochówka i bigos z kuchni polowej, chleb ze smalcem i ogórkiem z przepięknie przystrojonego wozu, baby drożdżowe, owoce, słodycze oraz lody i napoje. A wszystko to za darmo. Jedynym warunkiem otrzymania biletu wstępu było posiadanie protokołu dobrych czynów, potwierdzonego przez osobę dorosłą.
Dopełnieniem atrakcji były żywe zwierzęta: kozy - symbol Prostyni i króliki. Można je było pogłaskać i nakarmić zieleniną. Ale to nie wszystko. Super niespodzianką była wizyta norweskiej maskotki o tajemniczym imieniu „Troll”. Pełen worek cukierków oraz oryginalny wygląd postaci zgromadził wokół niego tłum uczestników.
Ostatnim punktem festynu była dyskoteka plenerowa z zespołem „Omega”, która trwała do godz. 23.00. Po jej zakończeniu rozbawione dzieci pod opieką dorosłych rozeszli się do domów.
Ten niezwykły, zwłaszcza dla najmłodszych dzień, rozpoczął się i zakończył wspólną modlitwą. W południe odmówiono również Anioł Pański. Tak więc na wszystko było miejsce, zarówno na modlitwę, skupienie, jak i na wesołą, beztroską zabawę.
Ponad czterysta dzieciaków uczestniczyło w tym „dniu wrażeń, co nie miara”. Poza licznymi atrakcjami można było odnowić dawne znajomości i nawiązać nowe, bo spotykały się dzieci nie tylko z terenu parafii, ale z wielu zakątków Polski: Śląska, Warszawy, Ostrołęki, a nawet Szczecina. Dzień 16 lipca 2003 pozostanie długo w ich pamięci. Wrażeniami będą dzieliły się wśród koleżanek i kolegów we wrześniu, po powrocie do szkoły. Tak było w latach ubiegłych.
Organizatorzy, chociaż zmęczeni fizycznie kilkudniowym przygotowaniem, przeprowadzeniem oraz sprzątaniem po festynie, są szczęśliwi, że udało im się wspólnie, już po raz czwarty zorganizować tak udaną imprezę. Podkreślają, iż coraz więcej osób i instytucji wspiera ich dzieło. Już dziś myślą nad organizacją Dnia Radości Wakacyjnej w następnym roku, tym bardziej, że mają doświadczenie i co najważniejsze - nowe pomysły. To dobrze, że dzieci wiedzą, iż ktoś o nich myśli i pragnie, by były szczęśliwe. Niech uczą się dobrem odpłacać za dobro, za dary serc dorosłych dawać również swoje serce. Takiej nauki nigdy nie jest za wiele. Faktem jest, iż ten szczególny dzień jest swego rodzaju świętem całej parafii, a w szczególności wsi Kiełczew. Mieszkańcy tej wioski w wielu przypadkach, na ten właśnie dzień biorą sobie urlop w pracy, tak organizują pracę w polu, aby choć na chwilę odwiedzić plac szkolny. Wydaje się, że Dzień Radości Wakacyjnej na stałe wpisał się do kalendarza tej miejscowości. Tego rodzaju przedsięwzięcie jest nie tylko frajdą dla dzieci, ale w szczególny sposób czynnikiem integrującym lokalne środowisko. Na podkreślenie zasługuje również wzorowa współpraca i współdziałanie na płaszczyźnie: parafia - szkoła - gmina. Oby trwała ona jak najdłużej i przynosiła podobne efekty, czego z całego serca życzymy.

PS Ks. kan. Krzysztof Maksimiuk - proboszcz w Prostyni, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Kard. S. Wyszyńskiego w Kiełczewie, Andrzej Koroś oraz wójt Gminy Małkinia, Marek Kubaszewski serdecznie dziękują wszystkim tym, którzy ofiarowali swoją pomoc przy organizacji Dnia Radości Wakacyjnej. Dziękują przede wszystkim Panu Bogu za to, że ludzi nauczył nie tylko radować się, ale i radością obdarzać innych. Wystarczy trochę dobrej woli, żeby zaczęły rosnąć, jak grzyby po deszczu, dni radości w rodzinie, szkole, w pracy - wszędzie - i to przez cały rok!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł śp. o. Grzegorz Oskwarek. Miał 38 lat

2025-02-14 19:40

[ TEMATY ]

Jasna Góra

zmarły

paulin

Zakon Ojców Paulinów

Paulini proszą o modlitwę za swojego współbrata o. Grzegorza Oskwarka.

Ze smutkiem, lezc całą nadzieję opierając na Zmartwychwstałym Chrystusie, przekazujemy informację, że po ciężkiej chorobie w dniu dzisiejszym, tj. 14 lutego br. przeżywszy 38 lat, 19 lat życia zakonnego i 12 lat kapłaństwa - zmarł śp. o. Grzegorz Oskwarek.
CZYTAJ DALEJ

„Czułam respekt przed ks. Sopoćko”

Niedziela szczecińsko-kamieńska 7/2005

[ TEMATY ]

bł. ks. Michał Sopoćko

Archiwum Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego

Ks. Sopoćko nie od razu był przekonany o prawdziwości objawień św. s. Faustyny. Jednak po dłuższej obserwacji i głębokim namyśle doszedł do przekonania, że jej wizje są autentyczne.

W Dzienniczku św. s. Faustyny zapisane są takie oto słowa Jezusa, określające jej spowiednika - ks. Michała Sopoćko: „Jest to kapłan według serca mojego, miłe mi są wysiłki jego. Widzisz, córko moja, że wola moja stać się musi, a to, com ci przyobiecał, dotrzymuję. Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących, udręczonych; przez niego upodobało mi się rozgłosić cześć do miłosierdzia mojego, a przez to dzieło miłosierdzia więcej dusz do mnie się zbliży, aniżeliby on dzień i noc rozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przez dzieło to pracował będzie do końca świata” (nr 1256).
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie Ks. Mariusza Rosika: Konsternacja na górze

2025-02-15 11:21

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

James Tissot/pl.wikipedia.org

„Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie” (Mt 5,1) – takimi słowami ewangelista Mateusz wprowadza czytelnika do wysłuchania Jezusowego Kazania na górze, które rozpoczyna się ośmioma błogosławieństwami. Ta sama mowa u Łukasza wprowadzone została zupełnie inaczej: „Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie” (Łk 6,17). Tak jawna rozbieżność – Mateuszowa góra i Łukaszowa równina – przez wieki budziła konsternację biblistów. Próbowano wyjaśniać ją na wiele sposobów.

Jedni dowodzili, że zwyczajem wędrownych nauczycieli było powtarzanie tych samych nauk w różnych okolicznościach. Można więc z powodzeniem przyjąć, że Jezus powtarzał błogosławieństwa nie tylko na górze czy równinie, ale także w domach, synagodze czy świątyni. Inni twierdzili, że zamiarem Mateusza było ukazanie Jezusa jako nowego Mojżesza. Skoro Mojżesz wyszedł na górę, być narodowi wybranemu dać Dekalog, tak Jezus jako nowy Mojżesz wychodzi na górę, by rodzącemu się Kościołowi, dać przykazanie miłości bliźniego. Najnowsza propozycja biblistów każe sięgnąć do aramejskiego tła wygłoszenia mowy. W języku Jezusa słowo taurah oznacza zarówno „górę”, jak i „pole”. Wydaje się, że ten właśnie termin stoi u podstaw obydwu przekładów. Można więc uniknąć konsternacji spowodowanej różną lokalizacją Jezusowego kazania.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję