W Łowiczu odbyła się uroczystość upamiętniająca tragiczne wydarzenia związane z napaścią hitlerowskich Niemiec na Polskę. W bitwie o Łowicz, będącej częścią najkrwawszej
Bitwy nad Bzurą z wojny obronnej 1939 r., zginęło kilkuset żołnierzy. Dwustu pięćdziesięciu z nich spoczywa na cmentarzu przy ul. Listopadowej w Łowiczu. Tam też
odbyły się miejskie obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej.
„Dlaczego powinniśmy czcić rocznice narodowe?” - z takim pytaniem zwrócił się do licznie zebranych pocztów sztandarowych, młodzieży, delegacji kombatantów i organizacji
społecznych przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Kaliński, by za chwilę odpowiedzieć: „Przede wszystkim dlatego, że żyją świadkowie tamtych wydarzeń, potrzebna jest pamięć o swojej
przeszłości, historii naszego kraju, regionu i miasta”.
„Nie sposób nie przywołać w tym momencie słów Jana Pawła II: «Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją ciągle zdobywać»” - mówił z kolei
proboszcz parafii, na terenie której znajduje się cmentarz, ks. Wiesław Frelek.
„Na ziemi łowickiej zginęło około 20 tys. spośród 67 tys. żołnierzy, którzy polegli w Bitwie nad Bzurą, co oznacza, że prawie co trzeci oddał życie na naszej ziemi” -
mówił Krzysztof Kaliński. „Ofiarami napaści były także osoby i obiekty cywilne, m.in. szpitale św. Tadeusza i dziecięcy przy ul. Świętojańskiej, mimo iż były oznakowane czerwonymi
krzyżami. 13 osób rozstrzelano na dziedzińcu ratusza. Ofiarami były też dzieci. Walki toczyły się na ul. Podrzecznej, Mostowej, Nadbzurzańskiej. Tu działa się historia” - przywoływał wydarzenia
sprzed 64 lat przewodniczący.
„Niech nasze kwiaty i symboliczna minuta ciszy będą zapewnieniem, że pamiętamy o żołnierzach września 1939 r. i o wielkich sprawach, dla których
poświęcili swoje życie” - zaapelował na koniec swojego wystąpienia burmistrz, po czym - przy wtórze werbli - na kwaterach złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu