Janina Balcewicz (1911-2003) była osobą bardzo pogodną, wrażliwą na ludzką niedolę. Zawsze zwracała uwagę na biednych i potrzebujących, często przejmowała się ich losem. Traktowała każdego
z szacunkiem, przyjaźnie, miała zawsze czas, aby wysłuchać, pocieszyć. Tak w prosty sposób okazywała swą miłość. Chociaż dużo w życiu przeszła, wycierpiała, nigdy nie
załamywała się. Źródłem jej siły był Jezus. Często przyjmowała Komunię św., codziennie odmawiała różaniec. Tak wypraszała siłę do dźwigania codziennego krzyża. Wymodliła również dar powołania kapłańskiego
dla swojego syna Mariana. Janina miała jeszcze dwie córki: Reginę i Genowefę. Mieszkali na Kresach. Jej mąż Dominik zmarł po jedenastu latach małżeństwa. Przyszły ciężkie czasy. Władze radzieckie
zabrały ziemię i cały inwentarz. Janina musiała iść do pracy państwowej, aby wyżywić małe dzieci. Dzięki licznym namowom zdecydowała się na przyjazd do Polski. W 1958 r. dotarła
do swojego brata Bronisława, do Jasienia Żarskiego w woj. zielonogórskim.
Kupiła gospodarstwo rolne w Bieszkowie i w tym momencie rozpoczął się jej nowy etap życia. Po roku wydała najstarszą córkę Reginę za mąż i razem
z zięciem Edwardem oraz młodszymi dziećmi pracowała na gospodarstwie rolnym. W 1971 r. wydała za mąż córkę Genowefę. Doczekała się pięciu wnuków i ośmiu
prawnuków. W 1975r. spełniło się jej marzenie, syn Marian po ukończeniu Seminarium Duchownego we Wrocławiu został wyświęcony na kapłana. Cieszyło ją szczęśliwe życie córek, ale największą
radość przyniósł jej syn - kapłan. Wspierała go modlitwą przez lata kapłańskiej posługi. W 1994 r. uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Wiele wtedy wycierpiała, razem z nią
cała rodzina. Często gościła u syna na jego aktualnej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Świeradowie Zdroju. Życie Janiny wypełniały praca i modlitwa. Serce Janiny
Balcewicz przestało bić 2 czerwca br. Uroczystość pogrzebowa odbyła się 4 czerwca br. w kaplicy cmentarnej w Bieszkowie. Matkę kapłana żegnało wielu księży z diecezji:
wrocławskiej, legnickiej i zielonogórsko-gorzowskiej, rodzina oraz znajomi. Delegatem biskupa legnickiego Tadeusza Rybaka był ks. Władysław Dzięgiel, proboszcz parafii św. Józefa w Świeradowie
Zdroju. Przyjechała też liczna delegacja z parafii pw. Podwyższenia Krzyża ze Świeradowa Zdroju, przedstawiciele Szkoły Podstawowej nr 2 oraz delegacja z Olszyny Lubańskiej.
Rodzina dziękuje wszystkim obecnym za udział w pogrzebie i prosi o modlitwę w intencji zmarłej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu