17 grudnia br. Franciszek zatwierdził dekret uznający cud za wstawiennictwem bł. Matki Teresy z Kalkuty, do którego doszło w 2008 r. w brazylijskim mieście Santos – przypomniał ks. Kolodiejchuk. Zaznaczył, że chodzi o mężczyznę uzdrowionego z wirusowego zapalenia mózgu, które spowodowało powstanie licznych ropni z wodogłowiem trójkomorowym.
Stosowane do tego czasu działania lekarskie nie były skuteczne i stan zdrowia chorego coraz bardziej się pogarszał. 9 grudnia 2008 r. pacjent był w bardzo poważnym stanie: stwierdzono u niego wodogłowie, znajdował się w śpiączce i był umierający. Postanowiono przeprowadzić pilnie zabieg chirurgiczny. O godz. 18.10 pacjenta przewieziono do sali operacyjnej, ale anestezjolog nie mógł podłączyć przewodu do tchawicy, aby znieczulić chorego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W międzyczasie, od marca tegoż roku (2008) jego żona nieustannie szukała wstawiennictwa dla swego męża u bł. Matki Teresy. Do odmawianych przez nią modlitw dołączyli się jej rodzice, przyjaciele i miejscowy proboszcz, prosząc o cudowne wyzdrowienie za sprawą błogosławionej. W dniu operacji, gdy pacjent znalazł się w ciężkim stanie i miał być przewieziony na operację, modlitwy w jego intencji jeszcze się wzmogły. Mniej więcej między godz. 18.10 a 18.40 żona przyszła do parafii i tam wraz z proboszczem zaczęła błagać z jeszcze większą żarliwością założycielkę sióstr misjonarek miłości o uzdrowienie umierającego małżonka.
O godz. 18.40 neurochirurg wrócił do sali operacyjnej i zastał pacjenta w sposób niewytłumaczalny wybudzonego i nieodczuwającego bólu. Chory sam zapytał lekarza: „Co tu się stało?”. Rankiem następnego dnia – 10 grudnia 2008 r., gdy o 7.40 zbadano go, lekarz stwierdził, że mężczyzna jest całkowicie przebudzony i bez żadnych problemów z głową, bez objawów choroby i z normalnymi funkcjami organizmu.
Po całkowitym wyzdrowieniu podjął on swą pracę inżyniera mechanika bez szczególnych ograniczeń. Co więcej, oświadczenie zwraca uwagę, że testy, przeprowadzone po intensywnej i długotrwałej immunosupresji i przyjmowaniu antybiotyków, wykazały u mężczyzny stan bezpłodności, a mimo to małżonkowie mają obecnie dwoje dzieci, urodzonych w latach 2009 i 2012 r.
10 września br. komisja lekarska Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych uznała jednogłośnie, że w świetle obecnej wiedzy medycznej uzdrowienie jest niewytłumaczalne. 8 października również komisja teologiczna przegłosowała jednomyślnie, że chodzi o doskonałe połączenie przyczyny i skutku między przyzywaniem Matki Teresy a uzdrowieniem niewytłumaczalnym naukowo. 15 grudnia przypadek zyskał ostateczną aprobatę kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zgromadzonych na swej sesji zwyczajnej.
Reklama
Data kanonizacji zostanie ogłoszona oficjalnie na najbliższym konsystorzu kardynałów – zakończył swe oświadczenie ks. Kolodiejchuk.
Ale włoski watykanista Andrea Tornielli uważa, że najbardziej prawdopodobnym dniem zaliczenia bł. Matki Teresy do grona świętych jest 4 września 2016 r. Będzie to w czasie trwającego jeszcze Roku Miłosierdzia, a zajmowało ono najważniejsze miejsce w życiu i działalności indyjskiej zakonnicy pochodzenia albańskiego. 5 września przyszłego roku minie 19. rocznica jej śmierci, ale ponieważ będzie to poniedziałek, dlatego najodpowiedniejszym dniem przeprowadzenia kanonizacji będzie właśnie niedziela 4 tegoż miesiąca.
Przy okazji Tornielli przypomniał wspomnienie papieża Franciszka o jego osobistym spotkaniu z Matką Teresą w czasie Synodu Biskupów w Rzymie w 1994 r. W czasie swego pobytu w Albanii we wrześniu 2014 Ojciec Święty powiedział księdzu, który był jego tłumaczem, że przyszła święta nie ulegała żadnym naciskom i „mówiła zawsze to, co chciała powiedzieć” oraz że podziwiał siłę i stanowczość jej wypowiedzi. Na zakończenie dodał z uśmiechem: „Bałbym się, gdyby była moją przełożoną”.