Mamy czasem doskonałe warunki do modlenia się: ciszę, spokój, zamkniętą izdebkę, a mimo to nie czujemy żadnego kontaktu z Bogiem. Innym razem zagonieni w życiu nagle słyszymy jakiś Boży głos i jesteśmy pewni, że Bóg z własnej inicjatywy, w zupełnie nieprzewidywalnych warunkach mówi do nas. Podczas modlitwy musimy być gotowi na różne niespodzianki. Nieprzewidywalność modlitwy to dowód, że jest ona rozmową z osobowym Bogiem. Bóg, który jest żywą Osobą, kieruje naszą modlitwą tak, jak chce. A nasze najważniejsze zadnie polega na poddaniu się Jego woli.
Wiatr Ducha Świętego
Kiedy nie umiemy się modlić, sam Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Nasza słabość powoduje, że jesteśmy bez ruchu, nie potrafimy zrobić nawet kroku w stronę Boga. Potrzeba nam Kogoś, kto nas poruszy i uniesie w ramiona Jezusa. Tym Kimś jest Duch Święty, Poruszyciel. On jest jak wiatr, który porusza wszystko, co napotka na swojej drodze. Musimy pamiętać, że ten wiatr wieje, jak chce, skąd chce i dokąd chce. Stąd pomoc Ducha na modlitwie jest zawsze niespodzianką, a sama modlitwa nie znosi schematów i stagnacji. Modlitwa w Duchu Świętym to ciągła gotowość na Boże powiewy przychodzące z różnych stron i w różnych okolicznościach.
Bądź bardziej liściem niż gałęzią
To dziwne, że czasem delikatne liście potrafią przetrwać wichurę, a solidne gałęzie drzew łamią się z hukiem. Dzieje się tak nie dlatego, że gałęzie są słabsze, a liście mocniejsze. Wszystko zależy od poddania się powiewom wiatru. Gałąź, która stawia opór, szybko zostaje złamana. Mały listek, który układa się w kierunku wiatru i kołysze się na nim, zostaje ocalony. Jeśli w twardości i stałości naszego serca nie przyjmujemy powiewów Ducha Świętego, szybko załamiemy się na modlitwie. Będziemy rozczarowani tym, że nie wygląda ona tak, jak się tego spodziewaliśmy. Nie możemy więc dać się złamać, a całe nasze życie powinniśmy umieć rzucić w ramiona Ducha Świętego. Zaczynajmy więc każdą modlitwę od zaproszenia Ducha Świętego do naszego serca. Prośmy Go, aby modlił się w nas i bądźmy podatni na Jego suwerenne działanie. Bo w modlitwie wszystko zależy od Ducha Świętego, bo my sami nie umiemy się modlić, bo jesteśmy cieleśni i grzeszni. Duch Święty, który jest duchem, pozwala nam wejść w komunię z Bogiem, który też jest duchowy. Prowadź nas, Duchu Święty!
Pomóż w rozwoju naszego portalu