W homilii abp Hoser nazwał wprowadzenie stanu wojennego morderstwem ludzkiej nadziei. – Elita narodu została internowana, potraktowana jak ludzie niebezpieczni, burzyciele porządku prawnego, jak to się dziś mówi. Potraktowano ich jako nieprzyjaciół społeczeństwa, wręcz jako szkodników, co zaowocowało głęboką transformacją ich życia prywatnego - zauważył kaznodzieja.
Mówiąc o bolesnych konsekwencjach wprowadzenia stanu wojennego, abp Hoser wspomniał również o fali emigracji, którą przyrównał do krwotoku w organizmie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Ludzie, których opuściła ludzka nadzieja, opuścili również nasz kraj. Była to ogromna fala emigracji osób najbardziej aktywnych, młodych, wykształconych, przedsiębiorczych - ludzi, którzy czuli się wygnani. Uważali, że nie można wiązach swoich losów z Polską, bo nie w niej dla nich żadnych szans. Nie wiedzieli jednak, jaki jest Boży plan co do naszego kraju - stwierdził duchowny.
Ubolewał, że dzieci tych którzy opuścili wówczas Polskę czują się dziś Francuzami i Anglikami. - Jeżeli Polska jest Ojczyzną (Ojcowizną), jeżeli jest domem nas wszystkich to wszelkie odejścia z tego domu, zwłaszcza te odejścia bez powrotu, napawają nas niewątpliwie smutkiem - powiedział bp warszawsko-praski.
Reklama
Przestrzegł również przed patrzeniem na minione wydarzenie w oparciu jedynie o ludzkie przemyślenia i kalkulacje. - Jakże często zachowujemy się jak uczniowie zmierzający do Emaus, którzy skupieni na sobie zupełnie nie dostrzegali kroczącego wraz nimi Pana i Mistrza - tego który Zmartwychwstał. Dopiero On musiała otworzyć im oczy aby mogli zobaczyć jak jest ich blisko, jak bardzo jest zorientowany w tym co przeżywają i jak bardzo Mu na nich zależy - zauważył kaznodzieja.
Przywołując słowa Jana Chrzciciela, abp Hoser zaapelował jednocześnie o przemianę polskiego życia publicznego. - Myślimy, że jesteśmy przeznaczeni do wielkich, symbolicznych, wręcz heroicznych działań podczas gdy ten prorok sprowadza nas trochę na ziemię.
Na pytanie, co mamy czynić daje nam dziś bardzo proste rady, które są w zasięgu każdego z nas. Jedną z nich, jak zauważył kaznodzieja - jest wezwanie do dzielenia się z innymi tym co mamy. - Nasze szafy pękają od odzieży, której nie używamy. Po świętach wyrzucimy trzydzieści proc. zakupionej żywności podczas gdy inni umierają z głodu - stwierdził duchowny.
Celnikom, czyli dzisiejszej administracji państwowej, samorządowej oraz tej w różnego rodzaju firmach Jan Chrzciciel mówił, by nie pobierali nic więcej ponad to co im wyznaczono. – Czas więc w końcu skończyć z korupcją i z aferami – zaapelował abp Hoser.
Zwracając się do służb mundurowych bp warszawsko-praski przypomniał im, że są w służbie społeczeństwu, a nie odwrotnie. - Nie jesteście właścicielami tego kraju i tego narodu - zaznaczył.
Przypomniał również wiernym o ich obowiązku głoszenia Ewangelii życia, radości i miłosierdzia. - Bądźmy miłosierni bo Bóg jest Miłosierny - zaapelował.
Po liturgii odbył się koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego Wykonawcami byli Dominika Świątek, Jerzy Zelnik, Jacek Prokopowicz oraz Marcin Dąbrowski.
W czasie uroczystości medalem "Zło Dobrem Zwyciężaj" odznaczeni zostali ks. płk Marek Pietrasiu, Piotr Szczepanik, Ewa Dałkowska i Ewa Fedyszak Radziejowska. Nagroda przyznawany jest przez Ogólnopolski Komitet Pamięci Księdza Jerzego Popiełuszki za szerzenie pamięci o bł. Ks. Jerzym Popiełuszko oraz za szerzenie jego kultu.