24 finalistów zostało podzielonych na 6 grup, z których do dalszej fazy rozgrywek awansuje 16 drużyn (zwycięzcy, zespoły z 2. miejsc i 4 najlepsze drużyny z 3. pozycji). Podczas losowania ważne było nie tylko, które zespoły się wylosuje, ale też do której konkretnie grupy się trafi. Zwycięzcy grup A, B, C, D będą bowiem grali z zespołami, które zajmą 3. miejsca (teoretycznie słabszy przeciwnik), natomiast wiceliderzy grup A, B, C, F zagrają ze sobą, unikając drużyn, które wygrały grupy. Teoretycznie najłatwiejszą drogę do finału powinna mieć najlepsza drużyna grupy A, do której przed losowaniem przypisano Francuzów (przywilej gospodarza).
Reklama
Bezpośrednio przed losowaniem zagraniczne media sportowe poświęcały dużo uwagi naszej drużynie. Według portalu goal.com, Polacy to najbardziej ekscytujący zespół, który daje gwarancje dużych emocji i goli. Zagraniczni komentatorzy dawali naszemu zespołowi szanse na awans nawet do ćwierćfinału. Miejmy nadzieję, że tak będzie. Wydaje się, że losowanie nie oddaliło nas od tych przewidywań. Polacy rozpoczną mistrzostwa od pojedynku z Irlandią Płn., następnie zmierzą się z Niemcami. Pierwszą fazę imprezy zakończymy meczem z Ukrainą. Jesteśmy w grupie z aktualnymi mistrzami świata, debiutantami i współgospodarzami Euro 2012. Będzie ciekawie. Najwyższy czas na pierwsze (i następne) zwycięstwo w finałach Euro. W dotychczasowych 6 meczach (2 turnieje) udało nam się ledwie 3 razy zremisować i strzelić tylko 3 bramki, mimo że byliśmy współgospodarzami ostatniego turnieju. Trzeba jednak zaznaczyć, że tylu piłkarzy grających pierwsze skrzypce w najsilniejszych klubach Europy nie mieliśmy chyba nigdy. W kończącym się roku gwiazdy Lewandowskiego, Krychowiaka czy Glika świeciły bardzo jasno na piłkarskim niebie. Adamowi Nawałce udało się przenieść ich świetną dyspozycję z rozgrywek klubowych na mecze reprezentacji, co rzadko było udziałem poprzednich selekcjonerów. Do pierwszego turniejowego meczu naszej drużyny jeszcze sporo czasu, wiele więc może się wydarzyć (kontuzje, słabsza forma naszych liderów), ale można też poprawić kilka słabszych elementów gry. Mają temu służyć przyszłoroczne spotkania towarzyskie, które Nawałka traktuje bardzo poważnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W grupie A oprócz gospodarzy zagrają Rumuni, Szwajcarzy i Albańczycy. Francuzi nie powinni mieć problemów z 1. pozycją.
Grupę B tworzą Anglicy, Rosjanie, Walijczycy i Słowacy. Wydaje się, że Wyspiarze będą dominować.
W grupie D Hiszpania będzie rywalizować z Czechami, Turcją oraz Chorwacją. Obrońcy tytułu na pewno nie przejdą „spacerkiem” tej fazy turnieju. Jest to bardzo silna grupa, podobnie jak grupa E: Belgia, Włochy, Irlandia i Szwecja.
W ostatniej grupie Portugalczycy zmierzą się z Islandczykami, Austriakami i Węgrami. Drużyna Cristiano Ronaldo oraz Austria, rewelacja eliminacji, nie powinni mieć większych problemów z awansem.
Wielkim nieobecnym w paryskim Centrum Kongresowym był prezydent UEFA, legenda światowego futbolu, Francuz Michel Platini, na którym ciążą podejrzenia o korupcję. To on skutecznie forsował pomysł udziału aż 24 drużyn w finałach, za co był ostro krytykowany przez piłkarskie potęgi, najmocniej przez Niemców. Finałowe mecze pokażą, czy mieli rację Ci, którzy twierdzą że przez tak dużą liczbę drużyn obniży się poziom tej mistrzowskiej imprezy. Nadzieję, że tak się nie stanie, dają dopiero co zakończone eliminacje, w których nie brakowało emocji, a potentaci musieli się sporo namęczyć, żeby wywalczyć awans. Trzem byłym mistrzom Europy (Holendrom, Grekom i Duńczykom) ta sztuka się nie udała. Debiutanci (Albania, Irlandia Płn., Islandia, Słowacja, Walia) zaś będą mogli udowodnić, że ich udział nie jest przypadkowy. Napastnicy będą mieli okazję poprawić wynik Platiniego z 1984 r. i strzelić w turnieju więcej niż 9 bramek. Ci z nich, którzy dotrą do finałowego meczu, będą mieli do rozegrania aż 7 spotkań, w przeciwieństwie do Francuza, który uzyskał swój wynik jedynie w 5 meczach.
Czekamy z niecierpliwością na dzień 10 czerwca, kiedy odbędzie się mecz otwarcia. Od bardzo wielu lat możemy mieć realne nadzieje, że nasza drużyna nie zakończy udziału w turnieju po fazie grupowej, a Robert Lewandowski może stać się jedną z głównych gwiazd Mistrzostw Europy.