Powstała z grobu na Twe władne słowo
Polska, wolności narodów chorąży,
Pierzchnęły straże, a ponad jej głową
Znowu swobodnie Orzeł Biały krąży!
(Hymn do Boga o zachowanie wolności,
tekst: A. Feliński/A. Górecki)
Sierpniowe wydarzenia roku 1920 niebezpodstawnie zyskały nazwę Cudu nad Wisłą. Stały się jakby kulminacyjnym punktem walk na wschodniej, ciągle nie ustalonej jeszcze, granicy. Blisko dwuletnia wojna z Rosją
sowiecką była dla Polaków kontynuacją I wojny światowej - zagrożona została bowiem dopiero co odzyskana niepodległość. Utworzenie z Polski kolejnej republiki sowieckiej było
realne. 27 stycznia 1920 r. naczelny dowódca Armii Czerwonej Siergiej Kamieniew przedstawił władzom Rosji plan potężnego ataku na Polskę, którego główne uderzenie miało nastąpić przez Białoruś i zostać
zrealizowane do końca kwietnia 1920 r. Na początku lutego (Wszechrosyjski Centralny) Komitet Wykonawczy Rad wystosował odezwę do Polaków, w której wyraził nadzieję, że masy pracujące wszystkich
krajów wejdą na tę samą drogę, którą kroczy już naród rosyjski. Oczekiwania te były płonne. Rozpoczęły się walki, których oblicze było dość zróżnicowane. Kiedy 4 lipca wojska bolszewickie przystąpiły
do wielkiej ofensywy na całym froncie, sytuacja bohatersko walczących Polaków znacznie się pogorszyła. Wiele z polskich oddziałów w panicznym tempie przystąpiło do odwrotu. 6 sierpnia
Naczelny Wódz, marszałek Józef Piłsudski, przedstawił plan wielkiej kontrofensywy - termin realizacji wyznaczono na 16 sierpnia. Już 15 sierpnia w krwawych walkach pod Radzyminem armia
gen. F. Latinika przeszła do skutecznego kontrnatarcia, zaś 16 sierpnia front został już przesunięty o 50 km. Bohaterstwo i poświęcenie Polaków nie pozwoliły bolszewikom na przekroczenie
linii Wisły. Stąd 17 sierpnia wojska sowieckie zostały wezwane do odwrotu przez swoje dowództwo.
Trudno zatem nie mówić o cudzie - wydarzenie to rozpatrywane na tle całej wojny miało doniosłe znaczenie. Położenie Włocławka sprawiło, że i tutaj rozegrały się dramatyczne
walki. Obrońcy Wisły stoczyli krwawą bitwę na Szpetalskim Wzgórzu, zapobiegając wejściu bolszewików do miasta, a tym samym dalszemu przesuwaniu linii frontu na zachód. Po walce, rankiem 19
sierpnia, zaczęto zbierać ciała zabitych - ponad 50 obrońców Włocławka; 22 sierpnia odbył się ich pogrzeb. Dwa lata później został odsłonięty pomnik ufundowany przez społeczeństwo Włocławka. Niestety,
został on wysadzony podczas II wojny światowej przez hitlerowców. Po wojnie z przyczyn politycznych odbudowa pomnika nie była możliwa. Dopiero w 1988 r. mógł zawiązać się Obywatelski
Komitet Odbudowy Pomnika Obrońców Wisły, któremu przewodniczył inż. arch. Bartłomiej Kołodziej, późniejszy senator Rzeczypospolitej. Dwa lata później pomnik stanął na Szpetalskim Wzgórzu, odsłonięty przez
marszałka Senatu Andrzeja Stelmachowskiego i poświęcony przez biskupa włocławskiego Henryka Muszyńskiego. Od tamtej pory w rocznicę walk odbywają się u stóp pomnika spotkania
modlitewne.
Również i w tym roku mieszkańcy Włocławka oddali hołd poległym i modlili się za ich wieczny odpoczynek w Bogu. Spotkaniu przewodniczył ks. prał.
Teodor Lenkiewicz, proboszcz zawiślańskiej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Obecni byli też ks. prał. Stanisław Waszczyński, ks. prof. Witold Kujawski i ks. dr Witold Dorsz
oraz prezydent miasta Władysław Skrzypek, przedstawiciele Zarządu Rady Miasta, kombatanci, władze wojskowe, poczty sztandarowe, harcerze i licznie przybyli parafianie zawiślańscy oraz inni
mieszkańcy Włocławka.
Ks. prał. T. Lenkiewicz mówił o istnieniu niepublikowanych dotąd dokumentów archiwalnych, przybliżających wydarzenia sprzed 83 lat. Były to m.in. odezwy do mieszkańców Włocławka informujące
o stanie wyjątkowym, ale także i odezwy do władz miasta. Po przemówieniach prezydenta W. Skrzypka i płk. J. Sroki zebrani pomodlili się za poległych, złożyli
na mogile kwiaty i zapalili znicze, następnie zaś wspólnie odśpiewano hymn Boże, coś Polskę.
Spotkania modlitewne organizowane od kilkunastu lat przez ks. prał. T. Lenkiewicza spełniają wielką rolę. Dzięki nim nie ginie pamięć o poległych za wolność Włocławka, ożywia
się nieco przytępiony w dzisiejszym świecie patriotyzm. Wierzę, że głównie dzięki tym spotkaniom dla kolejnych pokoleń włocławian Pomnik na wzgórzu nie będzie tylko „jakimś pomnikiem”,
ale znakiem przeszłości, symbolem ofiarnej śmierci za ideę wolności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu