Luteranie: zmieniła się sytuacja świata
Również zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce bp Jerzy Samiec zwrócił się do wiernych o modlitwę. W swym apelu napisał, że paryski „atak terrorystyczny zmienił sytuację świata na najbliższe lata. Odniósł on zamierzony skutek. Jego celem nie było tylko zabicie jak największej liczby cywilów, ale też wywołanie strachu wśród ludzi, przez wpojenie im przekonania, że nigdzie nie mogą czuć się bezpiecznie. W ten sposób świat nienawiści zatriumfował. Czy należy się temu dziwić? Chrystus zapowiadał, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, zapowiadał, że na świecie będziemy doświadczać ucisku. Tymczasem Boże Słowo wzywa nas do działania na rzecz pokoju i pokojowego współistnienia. Jednym, choć nie jedynym z narzędzi, jakie mamy w ręku jest modlitwa” - wskazał luterański duchowny.
Reklama
„Dziś proszę Was, Siostry i Bracia w Chrystusie, o modlitwę. Módlmy się o tych, którzy zostali ranni, o ich powrót do zdrowia, módlmy się o rodziny zabitych, aby odnajdywali pocieszenie i o siły do przejścia przez ten trudny dla nich czas. Módlmy się o mądrość dla naszych przywódców, aby umieli w rozsądny sposób znajdować rozwiązania w obecnej kryzysowej sytuacji na naszym globie. Módlmy się o pokój i bezpieczeństwo dla naszych narodów i o to, byśmy w pokoju mogli prowadzić życie realizując swoje ambicje i marzenia. Módlmy się o uchodźców, których sytuacja tak bardzo trudna, została jeszcze bardziej skomplikowana zamachami. Niezależnie od wyznawanej religii, większość z nich uciekała przed terrorem, który zapanował w ich ojczyznach, teraz będą przyjmowani ze strachem przez dużą część społeczeństw w krajach, w których chcieli prowadzić bezpieczne życie. Pamiętajmy, modlitwa ma olbrzymią moc” - zaznaczył bp Samiec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Głódź: ideologizacja islamu i słabość Europy
Zamachy w Paryżu są dowodem ideologizacji islamu i słabości Europy - powiedział abp Sławoj Leszek Głodź, proszony przez KAI o komentarz po zamachach w Paryżu. Dodał, że to wydarzenie powinno „przemeblować rozmowy na temat uchodźców”. Wyraził opinię, że „hasła humanitarne są ważne i potrzebne, ale rodzą one dziś niemoc Europy, która wydaje się osłabiona jak nigdy”.
Zdaniem metropolity gdańskiego Głódzia potrzebne są obecnie „odważne polityczne i militarne decyzje”. - Do rozwiązania tej dramatycznej sytuacji musi się przyłączyć prezydent Barack Obama i Ameryka. To przecież USA rozpoczęły tzw. wiosnę afrykańską i tego mamy dziś owoce - wyjaśnił hierarcha.
Przypomniał, że św. Jan Paweł II przestrzegał już prezydenta George’a Busha przed rozpętaniem się spirali nienawiści przed wojną w Iraku. - A kiedy ta spirala wojny rozkręciła się, to wszyscy są przegranymi. A największym przegranym teraz jest Europa - dodał abp Głódź.
- Wyznajemy, że nie ma Boga wojny czy Boga nienawiści, jest za to Bóg pokoju. W tym kierunku należy zespolić wysyłki wszystkich religii, tak by nie dochodziło do takiej ideologizacji w wydaniu islamskim, która nie ma nic wspólnego z religią - skonstatował metropolita gdański.
Abp Hoser: to nie atak na chrześcijaństwo
Reklama
Piątkowy zamach dżihadystów, według abp. Henryka Hosera, może być zapowiedzią podobnych aktów, które będą się nasilać wraz z rozwojem wojny na Bliskim Wschodzie. Biskup warszawsko-praski przyznaje, że zagrożeniem dla Europejczyków może być masowy napływ ludzi z terenów podległych Państwu Islamskiemu. „Większość uchodźców to ludzie pokojowi, którzy szukają lepszego życia, ale wśród nich, bez wątpienia, znajdują się też terroryści” - zaznacza abp Hoser.
Zauważa, że zastanawiające jest dobre przygotowanie dżihadystów i ich sprawne poruszanie się po Europie. Może to świadczyć, że to stąd pochodzą i tutaj przygotowują się do organizowania zamachów.
Zdaniem arcybiskupa pracującego długi czas we Francji, nie należy zamachów terrorystycznych z 13 listopada postrzegać jako ataku na chrześcijaństwo. „Przez ekstremistów z Państwa Islamskiego Zachód postrzegany jest jako religijnie nihilistyczny, czy nawet ateistyczny, bezbożny. Stąd pojawia się przekonanie, że Europejczycy są przeciwnikami Pana Boga, a niewiernych trzeba unicestwić; chrześcijanie są w tle” - zauważa biskup warszawsko-praski.
Wskazuje, że spośród zamieszkujących we Francji imigrantów islamskich najbardziej sfrustrowane jest drugie i trzecie pokolenie. Wynika to z postępującej ich gettoizacji: Francuzi mimo haseł, które głoszą, maja też mentalność feudalną, przez którą muzułmanie nie mieli zbyt wielkich szans na integrację. Środowisko francuskie jest hermetyczne, nawet dla Europejczyków, a co dopiero dla ludzi z innej kultury - zauważa hierarcha.
Według niego tragiczne wydarzenia w Paryżu powinny być okazją do gruntownego przemyślenia przez Francuzów polityki imigracyjnej kraju, lecz przede wszystkim powinny spowodować refleksję nad integracją społeczną, szczególnie z tymi, którzy są sfrustrowani na przykład tym, że mimo wykształcenia nie znajdują pracy. Religijne przebudzenie Francuzów jest dobrą prognozą na przyszłość.