Reklama

Polskie uzdrowiska w sezonie letnim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska obfituje w piękne zabytki przyrody, malownicze miejscowości uzdrowiskowe, wody mineralne i czyste powietrze. W okresie międzywojennym polskie kurorty były modne i często gościły obcokrajowców. Po II wojnie światowej te dobre tradycje zostały zaprzepaszczone, uzdrowiska uległy zniszczeniu i obniżyły znacznie standard świadczonych usług. Sektor usług lecznictwa uzdrowiskowego, który oprócz walorów przyrodniczych, klimatycznych, zasobów wód mineralnych wymaga odpowiednio wyszkolonej kadry medycznej, ma u nas szczególnie duże szanse rozwoju usług, na które jest duże zapotrzebowanie społeczne. Polska balneologia jest znana ze swoich osiągnięć za granicą.
Polska jako państwo środkowoeuropejskie ma bardzo korzystne położenie geograficzne, z każdego kraju w Europie jest do nas stosunkowo blisko. Otwarcie polskich uzdrowisk na świat da nam korzyści finansowe oraz zjedna przyjaciół za granicą.
Polskie uzdrowiska mają długą i barwną historię. Pierwsze wzmianki o leczniczych właściwościach wód i klimatu pochodzą już z wieków XIV i XV w. Do najstarszych uzdrowisk należą Iwonicz, Cieplice, Lądek. Kurorty chlubią się, że ich gośćmi bywały w przeszłości znane osobistości życia publicznego, a nawet koronowane głowy. Większość uzdrowisk ma do dziś zabytkową bazę sanatoryjną, ale powodem do dumy to już nie jest. Choć w ostatnim dziesięcioleciu wykonano wiele prac remontowo-modernizacyjnych, to jednak nadal od kurortów zachodnich polskie uzdrowiska dzieli spory dystans. Większość obiektów wymaga remontów kapitalnych, a na to potrzebne są ogromne nakłady finansowe.
W 45 gminach uzdrowiskowych działa 25 państwowych spółek sanatoryjnych. Do niedawna było ich 26, ale dwa lata temu sprywatyzowano uzdrowisko Nałęczów. Poza tym funkcjonuje kilkaset sanatoriów branżowych, związkowych oraz prowadzonych przez firmy i osoby prywatne. Tak mała precyzja w określeniu liczby podmiotów sanatoryjnych wynika z tego, że trudno rozgraniczyć co, zgodnie z obecnie mało precyzyjnym prawem, jest sanatorium, a co nim nie jest.
W ciągu roku leczy się w sanatoriach, które dysponują około 50 tys. łóżek, około 600 tys. osób. Do tego trzeba doliczyć kuracjuszy, którzy korzystają z zabiegów, ale mieszkają w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych. Do największych uzdrowisk należą: Kołobrzeg, Ciechocinek, Krynica (powyżej 3 tys. łóżek). W grupie najmniejszych (poniżej 500 łóżek) są Konstancin, Piwniczna, Wieliczka. Blisko połowa uzdrowisk dysponuje od 500 do 1500 łóżek. Najwięcej placówek sanatoryjnych jest skupionych w województwach małopolskim i dolnośląskim.
W sanatoriach leczy się choroby przewlekłe. W terapiach są stosowane wody i gazy lecznicze, borowina, wykorzystuje się także walory klimatyczne miejscowości. W największej liczbie sanatoriów można w Polsce leczyć choroby narządów ruchu i reumatyzm, schorzenia układu oddechowego, pokarmowego, krążenia. Najczęściej stosowane zabiegi to kąpiele. Mogą być np. solankowe, pomagające przy dolegliwościach reumatycznych, neurologicznych, albo kwasowęglanowe, zalecane m.in. przy nadciśnieniu. Ogromnie popularne są zabiegi borowinowe, skuteczne przy problemach z narządami ruchu, dolegliwościach kobiecych, a nawet laryngologicznych czy okulistycznych.
Państwowe spółki sanatoryjne nie są w stanie na siebie zarobić. Ponad 80% kuracjuszy leczy się na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia przy niewielkiej odpłatności kuracjusza. NFZ płaci zdaniem prowadzących sanatoria stawki niewystarczające na pokrycie wszelkich bieżących kosztów, nie mówiąc już o nakładach na poważniejsze remonty, modernizację czy rozbudowę. Najlepiej powodzi się tym, którzy eksploatują źródła wód mineralnych i sprzedają wody lecznicze. Prym wśród nich wiodą Zespół Uzdrowisk Kłodzkich, Busko, Nałęczów, Krynica. Majątek trwały uzdrowisk Ministerstwo Skarbu Państwa ocenia na 370 mln PLN. Sanatoria niepaństwowe osiągają wyższą rentowność. Być może dlatego, że szukają rozmaitych dodatkowych źródeł dochodu. Oprócz zabiegów leczniczych, na których zarabia się najmniej, oferują usługi hotelarskie, prowadzą restauracje, baseny, organizują turnusy wczasowe i konferencje.
Każdemu uzdrowisku pilnie potrzebne są nakłady od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów PLN. Mogą je ponieść inwestorzy zainteresowani kupnem ośrodków sanatoryjnych. Dotychczas sprywatyzowano jedynie uzdrowisko Nałęczów. 85% jego akcji kupiła od Skarbu Państwa za 38,8 mln zł holenderska firma East Spring International. Firma zgodnie z kontraktem ma zainwestować w Nałęczów 30 mln PLN. Pieniądze zostaną przeznaczone na modernizację obiektów uzdrowiskowych i budowę nowych. Już widać pierwsze efekty tych działań. Może w Nałęczowie powstanie nowoczesna pijalnia wód mineralnych?
Pozostałych 25, jeszcze państwowych spółek uzdrowiskowych, przygotowuje się do prywatyzacji. Wiadomo jednak, że szansę na zdobycie inwestorów z prawdziwego zdarzenia ma tylko kilka z nich. Najbardziej zaawansowane są procesy prywatyzacyjne w uzdrowiskach Krynica-Żegiestów, Lądek-Długopole, Połczyn i Świeradów-Czerniawa. Prywatyzacja uzdrowiska Iwonicz, które miało być prywatyzowane razem z Nałęczowem została wstrzymana z powodu roszczeń reprywatyzacyjnych. Rząd Premiera Leszka Millera wstrzymał jednak prywatyzację uzdrowisk. Minister Zdrowia deklarował, że chciałby, aby uzdrowiska zachowały swój państwowy charakter, nie przedstawił jednak źródeł stałego finansowania.
Spółki uzdrowiskowe jeśli do tego dojdzie, będą sprzedawane podobnie jak Nałęczów w całości, bez podziału na bazę hotelową, sanatoria, zakłady lecznicze oraz ujęcia wód. A to dlatego, że zainteresowanie wielu inwestorów skupiało się jedynie na najatrakcyjniejszych częściach spółek, czyli ujęciach wody.
W uzdrowiskach mamy przykłady udanych prywatyzacji sanatoriów branżowych. W Iwoniczu Zdroju upadający "Siarkopol" sprzedał swoje sanatorium "Wisła" prężnie rozwijającej się firmie zajmującej się dystrybucją paliw płynnych "Iwopol Ltd". Nowy właściciel gruntownie zmodernizował obiekt, a obecnie będzie budował nowy obiekt sanatoryjny wraz z całą infrastrukturą (korty tenisowe, minipark wodny, basen kąpielowy, ścieżki i alejki spacerowe itd.). To dobrze, że pojawiają się inwestorzy, którzy chcą budować sanatoria od podstaw, gdyż świadczy to o tym, że branża ta może liczyć na tak potrzebny rozwój.
Oprócz pieniędzy uzdrowiskom potrzebne są nowe regulacje prawne. Ustawa z 1966 r. straciła praktycznie swoją aktualność. Od 1989 r. trwają prace nad uchwaleniem nowej ustawy. Społeczności uzdrowiskowe nie zabiegają jednak o jej uchwalenie w sposób skuteczny.
Niewątpliwym jest, że pewne uprawnienia władcze w zakresie kształtowania życia uzdrowiskowego powinny otrzymać samorządy lokalne. Może obecny Sejm uchwali wreszcie ustawę, na którą czekają mieszkańcy polskich uzdrowisk, a także przyjeżdżający na leczenie kuracjusze.

* Autor artykułu pełni funkcję wiceprezesa zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół Iwonicza Zdroju

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję