„Obudzić siebie, aby obudzić innych” - to hasło Kursu Nowe Życie przeznaczonego dla osób konsekrowanych, księży i kleryków, który miał miejsce w domu rekolekcyjnym Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa w Częstochowie w dniach 23-25 października. Wzięło w nim udział 30 osób pragnących odnowić swoje powołanie i wiarę.
Kurs zorganizowała Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Jana Chrzciciela. Wspólnota ta regularnie prowadzi tego typu kursu w naszej archidiecezji. - SNE ma na celu czynić uczniów i głosić Ewangelię nowymi metodami i sposobami - mówi ks. Michał Krawczyk, moderator wspólnoty. - Każdy ochrzczony ma ewangelizować, ale nie może sam zapomnieć o tym, że ma czerpać ze Źródła, a więc poddawać się nieustannie woli Bożej, słuchając słowa Bożego i karmiąc się Ciałem Pana. Dotyczy to każdego - kapłanów, osób życia konsekrowanego i świeckich. W Roku Życia Konsekrowanego nie mogło zabraknąć czasu głoszenia Ewangelii naszym siostrom i braciom, którzy wybrali drogę życia radami ewangelicznymi - kontynuuje ks. Michał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Owoce, jakie przyniósł kurs zostaną pewnie dopiero odkryte przez jego uczestników. Jednak część z nich już dzieli się swoimi wrażeniami. - Ważnym momentem było dla mnie ponowne odkrycie Bożej miłości. Często o tym mówię jako kapłan, ale zawsze odnosząc tę Bożą miłość do innych ludzi. A tutaj świadomość synostwa Bożego, bycia dziedzicem i wybranym pozwoliła mi odebrać Bożą miłość jako coś osobistego - świadczy ks. Krzysztof. W kursie uczestniczyli klerycy I rok Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Oni również z podekscytowaniem dzielą się swoim doświadczeniem. - Przełomowym momentem była spowiedź. Spowiedź niezwykła, w której oddałem Bogu mocno zakorzeniony w moim sercu cierń. Przez cały dzień oczekiwałem modlitw wstawienniczych, a szczególnie wieczorem, kiedy byłem gotów na przyjęcie Ducha Świętego. Początkowo myślałem, że nie przyszedł, bo nie upadłem, nie płakałem. Potem jednak zdałem sobie sprawę, że Duch Święty przyszedł w lekkim powiewie i uświadomiłem sobie, że muszę umieć go dostrzec i ponownie zapragnąć - opisuje kleryk Łukasz.
Zapytany o obawy, jakie miał przed kursem, ks. Michał odpowiada, że największą obawą było to, że jego uczestnicy to osoby, które studiowały teologię, wiedzą bardzo dużo i przeżyły już wiele rekolekcji. Co więc nowego mogą usłyszeć? - Żywe świadectwo wiary. To najważniejsze, by dzielić się świadectwem, co Bóg czyni w moim życiu. - odpowiada moderator SNE. - Kurs Nowe Życie to kerygmat. A ten „nie działa, gdy jest nie głoszony”. Już po pierwszej konferencji Bóg przypomniał mi tę prawdę. I chwała Mu za to i ten błogosławiony czas!