Publikujemy tekst homilii wygłoszonej w trzebnickim sanktuarium:
To piękny widok. Gdzie okiem sięgnąć, widać nieprzebrane rzesze pielgrzymów, którzy przybyli tu – w dużej części pieszo –, aby uczcić świętą Jadwigę Śląską, patronkę Śląska i archidiecezji wrocławskiej. Tego roku, w 50. rocznicę orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci, czcimy ją pod szczególnym tytułem patronki pojednania narodów, jaki nadał jej święty papież Jan Paweł II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych, na czele z arcybiskupem metropolitą wrocławskim, biskupami Dolnego Śląska oraz kustoszem tego międzynarodowego sanktuarium w Trzebnicy.
Będę zanosił do Boga, za przyczyną świętej Jadwigi, wszystkie wasze modlitewne intencje, prosząc przede wszystkim o radość i świeżość waszej wiary oraz o fantazję dla waszych uczynków miłosierdzia.
Wszyscy dobrze znacie historię waszej Świętej. Chciałbym więc tylko wspomnieć o pewnym szczególe z jej życia, który – jak się mówi – należy do legendy, ale jest jednak bardzo prawdopodobne, że się zdarzył naprawdę.
Reklama
Według podań, Jadwiga była osobą posiadającą cechę wielkiej skromności, a jednocześnie była bardzo zaangażowana w swoje działanie. Aby nie odróżniać się od reszty swego ludu oraz w imię pokory i skromności, chodziła boso. Irytowało to bardzo jej męża. Wymógł więc na spowiedniku, aby ten nakazał jej noszenie butów. Duchowny podarował swej penitentce parę butów i poprosił, aby zawsze je nosiła. Księżna, będąc posłuszną swojemu spowiednikowi, podarowane buty nosiła ze sobą, ale przywieszone na sznurku.
To epizod, który przywodzi nam na myśl prostotę i pokorę, której przykład daje nam dziś papież Franciszek.
Komentując jego niedawną wizytę w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jeden z najbardziej poczytnych dzienników amerykańskich zauważył, że w tym czasie w tamtym państwie znajdowali się wielcy tego świata, którzy przyjechali na zgromadzenie ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wśród nich wszystkich papież wyróżniał się jako prawdziwy lider światowy, taki, jakich dziś bardzo potrzebujemy. „Ten Papież – pisano w dzienniku – ma autorytet, gdyż jest pokorny. Jego przesłanie to prawdziwy ewenement w naszym pokomplikowanym świecie, bo jest proste. Papież Franciszek omija pułapki władzy, wszelką pompę i fanfary, i tak pozwala zauważyć swój autorytet moralny. Jego zachowanie jest spójne z jego słowami (…). Dobrze pokazuje paradoks władzy rozumianej w świetle przesłania chrześcijańskiego” („The Washington Post”, Komentarz redakcyjny, 25.09.2015).
Jako księżna śląska, święta Jadwiga wywierała znaczny wpływ na politykę męża, księcia wrocławskiego. Sukces jej roli jako doradczyni władcy można przypisać prostocie i pokorze, płynącej z pełnia siedmiu uczynków miłosiernych, co do duszy i co do ciała; w tym była wprost niestrudzona.
Reklama
Surowe życie pokutne, praktyki ascetyczne i działalność dobroczynna uczyniły ją postacią popularną wśród poddanych. Własne dobra przeznaczyła na zorganizowanie wędrownego szpitala dworskiego dla ubogich, na szpital dla trędowatych w Środzie Śląskiej, a także na urządzenie hospicjum dworskiego. W swoich posiadłościach obniżała daniny chłopskie i gromadziła zapasy żywności, wykorzystane następnie w czasach głodu i powodzi.
Jan Paweł II, odwiedzając w 1983 roku Wrocław, powiedział o niej, że jest w dziejach Polski i w dziejach Europy postacią graniczną, która łączy ze sobą dwa narody: niemiecki i polski: „Łączy na przestrzeni wielu wieków historii, która była trudna i bolesna. (...) Wśród wszystkich dziejowych doświadczeń pozostaje przez siedem już stuleci orędowniczką wzajemnego zrozumienia i pojednania”.
Spirali przemocy, którą skażone było społeczeństwo jej czasów, święta Jadwiga przeciwstawiła zasoby przebaczenia.
Przebaczenie jest gestem codziennego życia, istotnym elementem relacji międzyludzkich. Przebaczenie jest aktem twórczym i s-twórczym, który przemienia całe jestestwo, dając początek nowemu człowieczeństwu, bardziej zdrowemu, wolnemu i pokojowemu.
Szczególne znaczenie ma fakt, że pielgrzymka do Świętej Jadwigi Śląskiej zbiega się w tym roku z 50. rocznicą przebaczenia, którego udzielili i o które prosili biskupi polscy. Było ono skierowane do biskupów niemieckich i odnosiło się do spustoszenia fizycznego, moralnego i materialnego, jakiego doświadczyła polska ziemia podczas II wojny światowej.
Ten gest, zrodzony w obrębie dwóch wspólnot chrześcijańskich, zmobilizował sumienia i dobrą wolę obu rządów, rozpoczynając proces pojednania, który po latach zaowocował współpracą i braterstwem między narodem polskim i niemieckim.
Reklama
A święta Jadwiga Śląska pozostaje przez siedem już stuleci orędowniczką wzajemnego zrozumienia i pojednania.
Także dziś istnieje paląca potrzeba przeciwstawiania się spirali przemocy, istniejącej w naszym świecie, przez broń, jaką jest przebaczenie.
Przebaczenie dane i otrzymane oznacza uznanie naszej odpowiedzialności za zło, w takiej części, w jakiej je popełniliśmy.
Nazywając świętą Jadwigę orędowniczką pojednania, święty Jan Paweł II zauważa, że „warunkiem jedności wewnętrznej w obrębie każdego społeczeństwa czy społeczności jest poszanowanie praw każdego członka wspólnoty, bądź to rodzinnej, bądź to narodowej, podobnie też warunkiem pojednania między narodami jest uznanie i respektowanie praw każdego narodu” (Homilia do pielgrzymów z Dolnego Śląska i Śląska Opolskiego, Jasna Góra, 5.06.1979).
Dziś, w kontekście europejskim, chodzi o domaganie się i działanie w tym kierunku, aby były uznane, respektowane, a także promowane. I to nie tylko kwestie dotyczące integralności terytorialnej, ale również tożsamości każdego narodu, czyli specyficzne wartości społeczne, kulturowe i religijne danego narodu; te wartości, które są wspólne wszystkim narodom, choć zróżnicowane, jeśli chodzi o ich akcentowanie, nadawane priorytety i przekładanie ich na rzeczywistość społeczną.
Bez uznania i poszanowania tego, nie ma jedności, nie ma współpracy, nie ma rozwoju i wzrostu dobra wspólnego.
Reklama
Święta Jadwiga nie nauczała o przebaczeniu i pojednaniu, nie zostawiła nam żadnego uczonego traktatu na temat tych wzniosłych ideałów. Ona nimi żyła osobiście i ona promowała je wśród współczesnych swoim własnym przykładem.
W tym jest mistrzynią; do tego nas przynagla w przeddzień rozpoczęcia Roku Miłosierdzia.
Doświadczenie miłosierdzia staje się widzialne nie tyle przez mówienie, czym miłosierdzie jest, a czym nie jest, ani nawet przez nabożeństwo do Bożego miłosierdzia, ale przez świadczenie o nim w konkretnych sytuacjach, przez życie według miłosierdzia, przez pełnienie, jeden po drugim, uczynków miłosiernych co do ciała i co do duszy. Starsi z nas pewnie potrafiliby je wymienić z pamięci, bo pamiętają je z katechizacji w dzieciństwie. Ale nie zaszkodzi nam wszystkim je sobie teraz przypomnieć.
Uczynki co do ciała: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać i umarłych grzebać.
Uczynki co do duszy: grzesznych upominać, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie znosić, urazy chętnie darować i modlić się za żywych i umarłych.
Spełniając te uczynki, uczcimy świętą Jadwigę, jak należy. Spełniając te uczynki przyczyniamy się do budowania społeczeństwa sprawiedliwszego i bardziej nadającego się do życia.